Plany zmodernizowania dworca autobusowego pojawiają się od ładnych kilku lat. Co do tego, że coś trzeba z nim zrobić, wątpliwości nie ma żadnych. Obecnie jest to miejsce żywcem wyjęte z poprzedniej epoki i nijak nieprzystające do współczesnych standardów. Wiele ościennych miast w ostatnich latach unowocześniło swoje dworce, nasz ciągle jest okropny. Od dwóch lat forsowana jest idea stworzenia zintegrowanego centrum przesiadkowego. Jego komputerowe wizualizacje wyglądają imponująco. Założenia budowlane robią jeszcze większe wrażenie. dworzec ma połączyć transport autobusowy, kolejowy i tramwajowy. Planowane jest postawienie ciągu połączonych zabudowanym przejściem budynków, które obejmą obecny gmach dworca kolejowego oraz nowo powstałe budynki dworca autobusowego. W tych ostatnich ulokują się między innymi położone na parterze stanowiska dla pojazdów komunikacji miejskiej, a także usytuowane wyżej parkingi dla samochodów osobowych – w sumie na tysiąc miejsc. Kierowcy wjeżdżający do naszego miasta tam właśnie zostawią swe auta, gdyż ruch samochodów zgodnie z planem ma być wyprowadzony poza śródmieście. Resztę miejsca miałyby zająć sklepy, punkty usługowe oraz restauracje, znajdzie się też plac dla taksówek.
Powstanie nowego dworca wymusi poważne zmiany w organizacji ruchu. Mówi się o urządzeniu dwóch rond u wylotu ulic Powstańców Warszawskich i Kolejowej na plac Wolskiego, trzecie rondo (tak zwane wzniesione) ma być zbudowane po prawej stronie dworca autobusowego. W efekcie pojazdy wyjeżdżające spod wiaduktu kolejowego na skrzyżowaniu Zabrzańskiej, Łagiewnickiej i Miarki, a więc od strony Łagiewnik i Szombierek, skręcą w lewo w Powstańców Warszawskich. Potem mogą kierować się na nią lub też na pierwszym ze wspomnianych rond pojechać w kierunku drugiego ronda. Dalej pojedziemy na rondo trzecie. Dołem dotrzemy na nowo wybudowaną, biegnącą przez przerzucony nad torami kolejowymi wiadukt (trzeba go oczywiście zbudować) drogę i dotrzemy do ulicy Zabrzańskiej lub planowanej Becetki. Z kolei wjeżdżając na drugi poziom ronda dostaniemy się na wspomniane parkingi. Tak więc zyskamy dodatkowe połączenie centrum z Szombierkami, a ronda uwolnią nas od korków.
Dotąd szacowano, iż ambitna inwestycja pochłonie 90 milionów złotych (większość pieniędzy pozyskać mamy z Unii Europejskiej). Teraz mowa jest już o 122 mln, bo doszła budowa nowego połączenia tramwajowego prowadzącego do dworca. Zmieniały się też terminy. Początkowo zakładano, iż w roku 2016 ruszy budowa, a całość powstanie do roku 2018. To już nieaktualne. O sprawie burzliwie rozmawiano na ostatniej sesji bytomskiej Rady Miejskiej. Pretekstem stała się uchwała zakładająca przesunięcia w wydatkach na budowę nowego dworca. Zabierający głos radni kwestionowali zasadność tak dużej inwestycji, pytając, czy miasto na nią w ogóle stać i czy jest ona potrzebna. – Bez wątpienia trzeba przebudować stary dworzec, ale czy od razu musimy budować tak wielkie centrum przesiadkowe – pytał reprezentujący Prawo i Sprawiedliwość Piotr Patoń. Przywołał on przykład dworca kolejowego, który wyremontowano, choć w Bytomiu zatrzymuje się niewielka liczna pociągów. – Czy ten remont zrobiono jedynie po to, żeby na święta było gdzie postawić choinkę bożonarodzeniową? Tarnowskie Góry zrobiły sobie ładny dworzec autobusowy, ale wydały na to mniej pieniędzy, niż my planujemy. Może trzeba wziąć z tego miasta przykład? – dociekał Patoń. Wątpliwości zgłaszali też rajcowie Platformy Obywatelskiej Joanna Stępień i Andrzej Kostek. Ten ostatni pytał, czemu miasto nie złożyło wniosku o dofinansowanie przedsięwzięcia.
Radnym odpowiadał dyrektor Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów Józef Butrym. Stwierdził on, że budowa centrum przesiadkowego wynika z planu mobilności miejskiej. Dokumentacja inwestycji powinna być gotowa do przyszłego roku. I wtedy mają rozpocząć się roboty przygotowawcze.
Komentarze