Pretekstem do zwołania nadzwyczajnej sesji były dwa głośne ostatnio wydarzenia. Pierwszy to szybko ugaszony pożar na należącym do Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego, a dzierżawionym przez prywatną firmę, wysypisku śmieci. Drugi zaś to zatrzymanie wiceprezesa BPK Daniela Skiby i postawienie mu zarzutu popełnienia przestępstwa przeciw środowisku naturalnemu.
Najpierw radni wysłuchali informacji o wspomnianym pożarze. Kiedy to zrobili, rozpoczęła się burzliwa debata. Przybrała ona formę rozliczania prezydenta Damiana Bartyli z tego, co zdaniem opozycji nie zrobił, by powstrzymać proceder zwożenia do nas odpadów lub co w tej sprawie zrobił źle. Rajcowie gremialnie wytykali prezydentowi, iż bezpodstawnie na 15 lat wydzierżawił miejskie dotąd składowisko prywatnej spółce, co pozbawiło gminy kontroli nad nim. Piotr Bula z klubu Stowarzyszenie Budujmy Bytom pytał między innymi, dlaczego zapadła taka decyzja, a także ile miasto na tym zyskuje. Swoje wystąpienie podsumował stwierdzeniem, iż za rządów Bartyli Bytom stał się wysypiskiem Europy, co negatywnie odbija się na zdrowiu jego mieszkańców. Prezydenta mocno to zdenerwowało. Ripostując Buli złośliwie spytał go, kto mu napisał pytania, bo sam by tego zrobić nie potrafił. Część Rady ta odpowiedź oburzyła, komentowano, iż Bartyla obraził Bulę.
Decyzji o wydzierżawieniu broniła wiceprezes BPK Ewa Truchan. Jej zdaniem była ona koniecznością, dziś miasto ma z tego tytułu korzyści finansowe, a dodatkowo prywatna firma poczyniła na składowisku sporo inwestycji. Sam Bartyla zaś oraz broniący go rajca Robert Rabus z Bytomskiej Inicjatywy Społecznej wyliczali działania, jakie rządzący podjęli, żeby ograniczyć proceder śmieciowy. Przywołano chociażby akcję „Czysty Bytom, czysty kraj”, podczas której zbierano podpisy pod petycją skierowaną do władz kraju. Bartyla jako jej inicjator apelował o zaostrzenie przepisów dotyczących odpadów, ściganie firm nielegalnie nimi gospodarujących i wprowadzenie większej kontroli nad tym zjawiskiem. Rabus dodatkowo zwracał uwagę na inny fakt: wysypiska odpadów płoną w całej Polsce, Bytom nie jest tu wyjątkiem.
Przedstawiciele opozycji te argumenty wyśmiali, a działania Bartyli uznali za pozorowane. Michał Bieda z Platformy Obywatelskiej retorycznie pytał, kogo dzięki nim zatrzymano oraz ile łamiących prawo firm ukarano. Alfred Pyrk z Prawa i Sprawiedliwości wytknął prezydentowi, iż jego propozycje już dawno zostały przez rząd zaakceptowane i są wcielane w życie. Natomiast Dariusz Laksa z SBB skwitował, iż akcję Bartyli należy nazwać „Czysty Bytom, czysta kpina”. ton
Komentarze