Owymi autorami są członkowie Zjednoczenia Chrześcijańskich Rodzin. To oni złożyli do bytomskiej Rady Miejskiej petycję, domagając się, by Karta została w naszym mieście przyjęta. Dokument poparło już wiele samorządów. Zobowiązały się one do przestrzegania pięciu postulatów: respektowania praw dziecka i rodziców w przedszkolach i szkołach, a także w polityce społecznej gminy, promowania dobrych praktyk dotyczących praw rodzin w biznesie, monitorowania i egzekwowania praw rodzin oraz tworzenia prawa przyjaznego rodzinie. Karta wywołuje ogromne emocje. Forsujący ją Instytut Kultury Prawnej Ordo Iuris podkreśla, że chodzi w niej jedynie o ochronę rodziny, co i tak jest zapisane w naszej konstytucji. Przeciwnicy dokumentu, głównie środowiska lewicowe, uważają natomiast, że jest on wymierzony przeciw osobom LGBT.
Remis w Komisji
Wniosek ZCHR trafił pod obrady Komisji Skarg, Wniosków i Petycji bytomskiej Rady Miejskiej. Na swym pierwszym posiedzeniu uznała go ona a petycję. Za takim rozwiązaniem opowiedzieli się przedstawiciele Prawa i Sprawiedliwości Maciej Bartków i Piotr Patoń oraz reprezentant Bytomskiej Inicjatywy Społecznej Tomasz Kupijaj. Przeciw byli radni Koalicji Obywatelskiej Michał Misiaszek oraz Maciej Gajos. Maria Żyła z KO wstrzymała się i to przesądziło. W minionym tygodniu, gdy Komisja decydowała, czy petycja ma trafić pod obrady całej Rady Żyła zagłosowała już tak, jak jej klubowi koledzy. Był zatem remis 3 za i 3 przeciw, a to oznacza, że wniosek nie uzyskał rekomendacji.
To jednak nic nie oznacza, bo Rada Miejska zgodnie przepisami i tak musi się pochylić nad Kartą, a ma na to czas do 27 sierpnia. Problem w tym, że ktoś powinien oficjalnie złożyć projekt uchwały w sprawie przyjęcia w Bytomiu Samorządowej Karty Praw Rodzin. To nic trudnego, potrzeba jedynie woli. Zapewne znajdą ją popierający Kartę rajcowie PiS. Wystarczy pięć ich podpisów pod odpowiednim projektem. Gdyby Rada nie podjęła tematu, ZCHR może złożyć skargę, a już na pewno pomoże mu w tym Ordo Iuris. Niewykluczona jest poza tym interwencja wojewody, który mógłby uznać, że radni w naszym mieście nie realizują prawa.
Liczenie głosów
Jeszcze niedawno wydawało się, że Karta na forum całej Rady znajdzie minimum 13 zwolenników. Tyle starczyłoby, żeby ją przyjąć. Teraz jednak, po roszadach, o których piszemy obok sytuacja jest zupełnie inna. Przeciw projektowi na pewno opowie się klub KO, tego zresztą oczekuje od niego prezydent Mariusz Wołosz. Można też założyć, że takie samo stanowisko zajmą członkowie nowego, powstałego dzięki podziałowi BIS klubu Stowarzyszenie Budujmy Bytom (w ten sposób pokażą KO swoją gotowość do współpracy) oraz niezależni. Za będzie pewnością PiS i pewnie dwóch ostatnich radnych BIS. Taki rozdział głosów oznacza odrzucenie Karty.
Emocje będą na pewno, spory ideologiczne zawsze je gwarantują, a przecież stosunek do Karty mocno dzieli KO i PiS, które współtworzą koalicję rządzącą naszym miastem. Tak naprawdę emocje już są. O to, by Rada Miejska nie przyjmowała dokumentu apelowała posłanka Lewicy Wanda Nowicka. Zapowiedziała ona jednocześnie, że zrobi wszystko by do tego nie doszło i straszyła, że stracimy unijne pieniądze oraz zagranicznych partnerów. Jej groźby skrytykował i wyśmiał z kolei radny Bartków (szef wspomnianej Komisji).
Dwie opinie
W ostatnich dniach oświadczenie w sprawie Karty wydał też zarząd miejski Sojuszu Lewicy Demokratycznej (partia ta nie ma swych przedstawicieli w Radzie). W piśmie czytamy między innymi: Dokument zawiera skandaliczne zapisy dotyczące np. przygotowania tzw. „Kodeksu dobrych praktyk”, którego zapisy mają wykluczać rodziny niepasujące do ideologicznych pomysłów autorów czy też certyfikacji przedsiębiorców również według kryteriów ideologicznych.
Za absurdalne i kompromitujące uważamy przyjmowanie przez Radę Miejską uchwały, która ma rzekomo dotyczyć bytomskich rodzin a w uzasadnieniu odwołuje się do historycznego dokumentu przyjętego w połowie XIX w. pn. „Manifest Komunistyczny”, posługując się nieprawdziwymi cytatami. Za niedopuszczalne uważamy także posługiwanie się w uzasadnieniu dyskryminującymi kłamliwymi kalkami propagandowymi o „ideologii LGBT” i „ideologii gender”.
Druga strona też nie milczy. W zeszłą środę przed bytomskim Ratuszem odbyła się konferencja prasowa z udziałem radnego Macieja Bartkowa i rzecznika prasowego ZCHR Pawła Czyża. Obaj zapewniali, że Karta nie jest skierowana przeciwko jakiemukolwiek środowisku i mniejszości, a chodzi w niej jedynie o wzmocnienie roli rodziny. Czyż podkreślał, że dezinformację na temat dokumentu celowo szerzą działacze Lewicy. Kolejne emocje zapewne przed nami.
Komentarze