Miasto grobów wojennych

​Nie tylko Niemcy i „Ruscy”. Ilu w Bytomiu leży pochowanych żołnierzy poległych w ostatnich dwóch wojnach? Trudno policzyć. Mimo dużej liczby grobów miasto co roku pamięta o zmarłych nawet sprzed ponad stu laty.

  • Wydanie: ZB_18_44
  • Data:
  • Autor: Edytor
  • Artykuł był oglądany 2286 razy

W tym roku jak zwykle wielkie sprzątanie mogił żołnierskich odbędzie się w ostatnim dniu października, a zaraz potem pojawią się tam wiązanki kwiatów. Są one zakupywane ze środków Urzędu Wojewódzkiego oraz z budżetu bytomskiego Ratusza. Kwiaty ozdobią wszystkie groby, bez względu na przynależność państwową osób tam pochowanych. Zdaniem dbających o mogiły pracowników Miejskiego Zarządu Zieleni i Gospodarki Komunalnej jest to wyraz szacunku dla zmarłych.

Mimo wieloletniego istnienia grobów do końca nie wiadomo, ilu żołnierzy i ofiar wojny jest pochowanych na bytomskich cmentarzach. Najbardziej rzucające się w oczy są kwatery żołnierzy Armii Czerwonej pochowanych na Cmentarzu Komunalnym. Groby to płyty ułożone na trawniku i w żadnym wypadku ich liczba nie odpowiada ilości pochowanych tam osób. W rejonie jednego oznaczonego płytą kwadratu może spoczywać nawet kilkaset osób. 

Szacuje się więc, iż „krasnoarmiejców” może spoczywać w Bytomiu od kilku do nawet kilkunastu tysięcy. Jeszcze w trakcie działań wojennych chowano tam bowiem poległych z całej okolicy, a po wojnie dokonano przeniesień mogił po ekshumacjach w innych miastach. Tak stało się m.in. z żołnierzami pochowanymi nieopodal zlikwidowanego w pierwszej połowie lat 90. obelisku stojącego przy ulicy Wrocławskiej, naprzeciwko Ratusza.

Na innych cmentarzach spoczywają żołnierze z pierwszej wojny światowej. m.in. na cmentarzu ewangelickim przy ulicy Powstańców Śląskich pochowano w alei zasłużonych oficera, natomiast w mało widocznej już kwaterze w centrum tej nekropolii spoczywają zwykli żołnierze. 

Na innych nekropoliach można spotkać groby żołnierzy Anglików, Nowozelandczyków, Belgów, Francuzów, Sowietów, Serbów a nawet Włochów, którzy podczas minionej wojny jako jeńcy pracowali w kopalniach, hutach, a nawet w zakładzie murarskim. W przypadku Włochów chodzi o osoby internowane po wypowiedzeniu przez ten kraj wojny Rzeszy Niemieckiej. Dokładne zestawienie komand pracy z okolic Bytomia i Gliwic zamieściła dr Joanna Lusek z Muzeum Górnośląskiego w książce „Norman Gibbs. Jeniec wojenny nr 16349. Dziennik retrospektywny”. 

Przymusowi robotnicy, kierowani do bytomskich zakładów z obozów nawet z głębi rzeszy niemieckiej, po śmierci byli chowani na miejscu. Ciał nie odsyłano już do obozów. Stąd też dr Lusek tłumaczy tak dużą liczbę mogił jenieckich w Bytomiu. Przykładem mogą być Nowozelandczycy pochowani jako żołnierze Zjednoczonego Królestwa na cmentarzu w Szombierkach.

Nieoficjalnie mówi się, iż w Bytomiu spoczywają również żołnierze polegli jeszcze podczas wojny prusko-francuskiej 1870-71 roku, jednak nie wiadomo, gdzie takie mogiły się znajdują.

Kwiaty pojawią się w tym roku jak zwykle na grobach mieszkańców Miechowic, zamordowanych w styczniu 1945 roku przez żołnierzy wkraczającej do Bytomia Armii Czerwonej w trakcie tzw. „krwawego wyzwolenia”.

Ocena:
Liczba ocen: 0
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy