Bytomski system monitoringu to 38 kamer non stop rejestrujących to, co dzieje się w najważniejszych punktach miasta, obraz… więcej >>>
Przepływy elektoratu...
O tym się zawsze pisze przed drugą turą. A jak może to wyglądać w Bytomiu? Niewątpliwie… więcej >>>
Na 760-lecie lokacji Bytomia na prawie niemieckim Ratusz oraz jego agendy, miejscowe instytucje i organizacje
przygotowały turnieje, imprezy,… więcej >>>
Policjanci z bytomskiego garnizonu spotkali się w Bytomskim Teatrze Tańca i Ruchu "Rozbark". Okazją było doroczne Święto Policji.… więcej >>>
Na 6 kontynentach. Kilkanaście dni temu bytomski podróżnik Grzegorz Gawlik stanął na najwyższym szczycie Afryki – Kilimandżaro. Równocześnie jego rozpoczęty 11 lat temu projekt zdobycia stu wulkanów osiągnął półmetek.
Grzegorz Gawlik od 11 lat realizuje unikatowy w skali świata projekt zdobycia 100 wulkanów – zarówno czynnych, jak i wygasłych. Wygasłym wulkanem jest właśnie najwyższa góra Afryki – Kilimandżaro. Przed laty, na początku swoich podróżniczych przygód, Gawlik był już na jej szczycie. Teraz wejście to powtórzył, gdyż do Tanzanii pojechał jako opiekun wraz z grupą mniej doświadczonych podróżników i sympatyków gór, którzy zamierzali zdobyć właśnie Kilimandżaro. To góra stosunkowo łatwa do wejścia – nie trzeba się wspinać, używać lin i raków. Bariery są dwie – po pierwsze wysokość prawie 6 tysięcy metrów, przed wejściem konieczna jest aklimatyzacja. Druga bariera jest bardziej banalna, ale dla wielu bardziej dotkliwa: finanse. Turystyka to właściwie jedyne źródło dochodu Tanzanii. Kilimandżaro jest więc górą „skomercjonalizowaną” i wejście na nią po prostu sporo kosztuje. Nie tylko trzeba ponieść wysokie opłaty urzędowe, ale także opłacić przewodników, tragarzy, kucharzy. – Doświadczony w górach podróżnik na taki szczyt mógłby „wbiec” w jeden dzień – mówi Gawlik. – Dla wielu osób Kilimandżaro jest pierwszą wysoką górą w życiu. To wspaniale rozreklamowany górski szczyt, bardzo modny i prestiżowy.
Uczestnicy grupy, nad którą kuratelę sprawował bytomski podróżnik, najpierw w ramach aklimatyzacji weszli na Meru – najwyższy czynny wulkan Afryki (4566 m n.p.m.). Potem zgodnie z planem osiągnęli szczyt Kilimandżaro (5895 m). Weszli tam klasyczną drogą Machame, którą wędrówka trwa 6 dni. Idąc widzieli m.in. szczątkowe lodowce Kilimandżaro – ich powierzchnia w ciągu ostatnich lat skurczyła się o kilkadziesiąt procent. Klimatolodzy przewidują, że w ciągu następnych 50 lat lodowce te stopnieją zupełnie. Tak więc legendarne „śniegi Kilimandżaro”, o których pisał Ernest Hemingway, przejdą do historii. Wchodzenie na Kilimandżaro ma swoją specyfikę – na przykład w niższych partiach tej góry jest zimniej niż znacznie powyżej 4 tysięcy metrów. To wszystko dzięki zjawisku tak zwanego wilgotnego i suchego mrozu.
W tym roku projekt 100 wulkanów Grzegorza Gawlika osiągnął półmetek. Bytomianin „zaliczył” już 51 wulkanów, w tym 32 aktywne, oraz 95 innych miejsc wulkanicznych. Zdobył nie tylko wulkany, których nazwy zna niemal każdy człowiek – jak Ararat, Elbrus, czy właśnie Kilimandżaro, ale także takie, o których istnieniu laicy nawet nie wiedzą. Gawlik wspinał się na wulkany także wśród lasów tropikalnych, np. Bulusan (1565 m, Filipiny), Kerinci (3805 m, Indonezja), na bardzo niebezpieczny Popocatepetl (5424 m, Meksyk) oraz na Lascar w Chile. Tym samym był już na wulkanach 6 kontynentów – oprócz Antarktydy. Ten biały kontynent na razie pozostaje poza jego zasięgiem ze względów na koszty organizacji. Tymczasem na Antarktydzie do zdobycia jest m.in. Erebus, czyli najwyższy aktywny wulkan tego kontynentu – 3794 m n.p.m. Oczywiście, gdyby na tym „końcu świata” Gawlik się znalazł, to – jak zastrzega – chciałby pójść va banque i zdobyć najwyższą górę Antarktydy, czyli Mount Vinson (4892 m).
– Ogromna ilość czasu, pracy, wyjazdów, wysiłku, potu, ale projekt jest fajny – podsumowuje Gawlik. Zdobył już najwyższe wulkany świata, dokonał kilku odkryć geograficznych. Tym samym bytomianin jest w prawdziwej elicie polskich podróżników.
Radni mają wątpliwości. To ma być największa inwestycja komunikacyjna w Bytomiu od lat. Za 122 miliony na terenie dzisiejszego dworca… więcej >>>
Ciemna strona Internetu. „Wyloguj się i rób to, co kochasz” – to hasło przyświeca kampanii społecznej, która ruszyła w Bytomiu.… więcej >>>
Umowa podpisana. Bytom i ukraiński Żytomierz zostały miastami partnerskimi. Będą współpracowały w różnych dziedzinach, wymieniały się doświadczeniami oraz szukały tego, co je… więcej >>>
Wymiar międzynarodowy. Za nami I Międzynarodowe oraz XII Bytomskie Dni Organizacji Pozarządowych. Ich uczestnicy pokazali, że mają ogromny potencjał, mnóstwo ciekawych… więcej >>>
Dwa dni atrakcji. Dopisała pogoda, dopisali widzowie. Rycerze, białogłowy, alchemicy i kupcy też spisali się na medal, więc zorganizowany w miniony weekend… więcej >>>
Wyczyn bytomianina. Miało być 420 kilometrów, a w końcu wyszło ich aż 510. Krzysztof Drabik – artysta sztuki barmańskiej „blair” – przeszedł… więcej >>>
Syreny, pobiedy, warszawy i inne. Bytom i Piekary Śląskie były w minioną sobotę areną XIII Parady Pojazdów Zabytkowych. Zaczęła się ona w naszym mieście,… więcej >>>
Rozbark. Rodzinne Ogrody Działkowe „Pstrowski” przy ulicy Siemianowickiej obchodziły 27 sierpnia jubileusz 70-lecia swojego istnienia. Z tej okazji hobbyści ogrodnicy urządzili tam… więcej >>>
Jubileusz „pani od Pierrotów”. To, do czego nas przyzwyczaiła, czyli piękne malarstwo najwyższej próby zaprezentowała Dorota Adamiec na nowej wystawie.… więcej >>>
OGŁOSZENIA
DROBNE
W PONIEDZIAŁEK
W GAZECIE
W ŚRODĘ
W INTERNECIE!*
*za 15% dopłatą
17 lutego 2019
imieniny:
Aleksego, Zbigniewa