Tajemnicze odkrycie na placu Grunwaldzkim

​Co chronił mur? W trakcie prac ziemnych prowadzonych wzdłuż budynku przy placu Grunwaldzkim 10 natrafiono na fragmenty tajemniczej kamiennej konstrukcji. Nie jest wykluczone, że otaczała ona bytomski zamek. Archeolodzy są jednak na razie ostrożni w wypowiedziach.

  • Wydanie: ZB_18_31
  • Data:
  • Autor: Edytor
  • Artykuł był oglądany 2060 razy

Na kamienną konstrukcję znajdującą się mniej więcej 2 metry pod ziemią natrafiono w trakcie prac prowadzonych tam przez Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej. Kiedy koparka wykonała wykop pod instalację, pojawiły się kamienne elementy. Prace natychmiast wstrzymano i poproszono o opinię archeologów z Muzeum Górnośląskiego. 

Zdaniem kierującej pracami bytomskiej archeolog Eweliny Imiołczyk odsłonięte fragmenty murów są nieznanym nam jak dotąd fragmentem bytomskich umocnień. Wykonano je prawdopodobnie z wapnia, a odsłonięty fragment ma 8 metrów długości. Co ciekawe, główne mury obronne starego grodu biegną od obecnie odsłoniętych w odległości od kilkunastu do kilkudziesięciu metrów i już zostały w miarę dokładnie zbadane. Ich fragmenty można zresztą oglądać m.in. na ulicy Rycerskiej. 

Nowo odsłonięte fragmenty murów obronnych pochodzą prawdopodobnie z XIII-XIV wieku, jednak dokładnych informacji dostarczy na ten temat dopiero ekspertyza archeologiczna znalezionych przy nich fragmentów ceramiki i metalowych elementów, a także kości zwierzęcych i fragmentów odzieży. Prawie na pewno znaleziska te są przedmiotami, które po zniszczeniu zostały po prostu wyrzucone. Część z nich jest nadpalona. Dodatkowo po obu stronach kamiennych umocnień odsłonięto fragmenty zagłębienia zawierającego wiele elementów organicznych, co wskazywałoby na fosę. Tam też znaleziono sporo fragmentów węgla drzewnego.

Nie jest wykluczone, iż pozostałości odkryte w tym roku można będzie połączyć z badaniami Działu Archeologii MGB z 2004 roku i reliktami murów oraz fosy, które w tamtym czasie zarejestrowano.

W najbliższym czasie wykopaliska ma odwiedzić profesor dr hab. Teresa Adamczyk-Bombersbach z Politechniki Śląskiej w Gliwicach. Natomiast Ewelina Imiołczyk jest na razie ostrożna w formowaniu hipotez dotyczących odsłoniętych murów. Wiadomo, że była to konstrukcja stojąca wewnątrz miejskich murów obronnych, a więc dodatkowo chroniąca jakiś obiekt. Nie jest więc wykluczone, iż są to umocnienia okalające bytomski zamek. Temat bytomskiego zamku od wielu lat jest tematem dyskusji historyków i jak dotychczas nie natrafiono na żadne jego pozostałości. 

Warownia została wzniesiona pomiędzy 1281 a 1312 r. za panowania Kazimierza Bytomskiego, pierwszego księcia bytomskiego. Zamek w swojej głównej części wzniesiono z kamienia, natomiast część zabudowań wykonano z drewna. Uznaje się, że zbudowano go na planie prostokąta z dziedzińcem w środku, gdzie znajdowała się studnia. Nad wszystkim górowała wieża obronna. Część mieszkalną stanowił piętrowy murowany budynek, w którym znajdowały się schody. Na dziedziniec wiodła brama wjazdowa. W drugiej połowie XIV wieku miasto i zamek zostały podzielone pomiędzy księstwo oleśnickie i cieszyńskie. Część zachodnia (z wieżą i bramą) i północno-zachodnia przypadły Konradowi II oleśnickiemu, natomiast część wschodnia i południowo-wschodnia (studnia, większość murów) Przemysławowi I cieszyńskiemu. Postanowiono również, iż należy wybić drugą bramę, która miała pełnić funkcję wjazdu do posesji cieszyńskiego księcia. Prawdopodobnie w tym czasie wzniesiono także mur dzielący obydwie części. Od tego czasu kasztel zaczął podupadać – tłumaczy Ewelina Imiolczyk.

Jeżeli hipotezy się potwierdzą, to informacja o odnalezieniu pozostałości zamku będzie niemałą sensacją historyczną, która wniesie wiele informacji o naszym mieście.

Ocena: 1,00
Liczba ocen: 0
Oceń ten wpis

Komentarze

  • Julka
    Szkoda tylko, że najprawdopodobniej zakończą się te wykopy ponownym zakopaniem reliktów - tak samo jak zakopano odkryte mury zamku bytomskiego.

Partnerzy