Po raz pierwszy reklama wielkopowierzchniowa zawisła na wspomnianym budynku w kwietniu. Wzbudziła ogromne kontrowersje, bo niemal całkowicie przysłoniła kamienicę, a tego robić nie wolno. Reakcja odpowiednich służb była szybka: – Właściciel kamienicy został wezwany do usunięcia samowolnie zamontowanej reklamy wielkogabarytowej, ale również stelaży służących do ich montażu – mówi Dominika Kściuczyk, Miejski Konserwator Zabytków w Bytomiu. – Warto podkreślić, że kamienica znajduje się obrębie zabytkowego układu urbanistycznego starego miasta Bytomia i podlega ochronie prawnej, nakładającej na właściciela obowiązek uzyskania pozwolenia konserwatora zabytków na zamieszczanie reklam na elewacji budynku. Tymczasem zgody takiej nie wydano.
Właściciel obiektu po tej interwencji ograniczył się jedynie do zdjęcia samej reklamy. Oświetlenie i stelaż pozostały na miejscu. Postąpił tak zupełnie świadomie, bo wykorzystał je ponownie ostatnio, montując dwie olbrzymie reklamy. Tym razem o sprawie powiadomiono Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. On zaś na podstawie obowiązujących przepisów wszczął procedurę, uznając, że doszło do samowoli budowlanej.
Takich przypadków mamy w naszym mieście sporo. Właściciele budynków przyjmują zlecenia licząc na wielki zysk. Zazwyczaj doskonale wiedzą, że działają wbrew prawu, ale wkalkulowują to w swą działalność. – Samowolnie montowane reklamy na kamienicach, zwłaszcza tych zabytkowych to problem wielu miast w Polsce, również w Bytomiu. Za każdym razem podejmujemy jednak interwencje, aby nielegalnie wiszące reklamy zostały zdjęte lub kierujemy sprawę do PINB, który w oparciu o przepisy prawa budowlanego może nakazać usunięcie reklamy – mówi Michał Bieda, zastępca prezydenta Bytomia.
Tylko w tym roku służby musiały się zajmować podobnymi przypadkami przy ulicy Piłsudskiego oraz na rogu Rynku i ul. Podgórnej. Tam też wywieszono wielkie reklamy, choć kamienice także znajdują się w obrębie zabytkowego układu urbanistycznego i tym samym podlegają ochronie. Reakcja pomogła i nośniki zniknęły, a elewacje ponownie odsłonięto. Nacisk finansowy nie był konieczny, a trzeba przyznać, że jest poważny. Na osobę nielegalnie wywieszającą reklamę można nałożyć karę w wysokości nawet do pół miliona. Dodatkowe konsekwencję mają być też zawarte w szykowanej właśnie uchwale krajobrazowej. Określi ona zasady montowania nośników reklamowych. – Pracujemy nad uchwałą w sprawie zasad i warunków sytuowania obiektów małej architektury, tablic reklamowych oraz ogrodzeń. Tzw. uchwała reklamowa ma wprowadzić ład przestrzenny w mieście – mówi wiceprezydent Bieda – O konieczności wprowadzenia regulacji w przestrzeni miejskiej mówili bytomianie podczas konsultacji społecznych, zwracając uwagę na nadmiar reklam, zbyt dużą ich wielkość i nagromadzenie w jednym miejscu, a także ograniczenie wielkoformatowych reklam.
Komentarze