Dwóch mężczyzn w wieku 29 i 40 lat wyspecjalizowało się w okradaniu salonów gier. Działali bardzo szybko, bez skrupułów i z zaskoczenia. Zawsze byli zamaskowani. Napadli na punkty w Bytomiu, Radzionkowie oraz Chorzowie. Celem ich, jak się później okazało, ostatniego skoku był salon gier przy ulicy Powstańców Warszawskich. Pojawili się w nim przed godziną szóstą rano. Pobili zatrudnioną tam 59-letnią kobietę, a potem przyniesionymi z sobą łomami i siekierą rozbili automaty do gry, kradnąc z nich pieniądze.
Policja od dawna poszukiwała dwóch niebezpiecznych złodziei. Udało się ich namierzyć po szóstym napadzie. Już kilkanaście godzin po nim młodszy z bandytów wpadł w Katowicach. Nieco później w Świętochłowicach ujęto drugiego ze sprawców. Podczas przeszukania mieszkań mężczyzn znaleziono sporą ilość zagrabionego bilonu oraz narzędzia wykorzystywane do demolowania automatów. 29- i 40-latek stanęli przed prokuratorem oraz sądem. Ten ostatni postanowił ich tymczasowo aresztować. Bandytom grozi kara pozbawienia wolności do 12 lat.
Na tyle samo za kratki może trafić troje innych mężczyzn, którzy 31 października także napadli na salon gier. Rano wtargnęli oni do punktu przy ulicy Piekarskiej, zamknęli drzwi od środka, sterroryzowali 59-letniego pracownika i skradli z kasy 50 złotych. Uciekając zabrali ze sobą jeszcze pięć butelek piwa. Marnym łupem cieszyli się bardzo krótko. Policjanci już po paru godzinach ustalili bowiem miejsce pobytu autorów rozboju. Wszystkich zatrzymano w jednym z mieszkań. Szokujące jest to, że jeden z napastników miał zaledwie 15 lat.
Komentarze