Zawody kontrolne, bo taki charakter miał wspomniany trening z GieKSą, toczyły się w zaciszu pustych trybun. Decyzja o spotkaniu zapadła bowiem z marszu. Zdaniem prezesa Towarzystwa Miłośników Hokeja Polonia Marka Stebnickiego gra jego drużyny w pierwszej tercji wypadła w miarę poprawnie. Jednak w kolejnych dwóch odsłonach meczu gospodarze popełnili kilka błędów, w wyniku których stracili po trzy bramki. Przegrali 0:6 (0:0, 0:3, 0:3). Szef TMH wykluczył personalne zmiany w poszczególnych piątkach po porażce w pierwszej kolejce Hokej Ligi z JKH HKS Jastrzębie oraz w sparingu z GKS Katowice: – Na razie nie mamy zamiaru wykonywać nerwowych ruchów. Trener przeprowadził z zawodnikami męskie rozmowy. Z przegranych meczów należy wyciągnąć wnioski i podążać dalej.
W kontrolnym pojedynku z HC GKS Katowice drużyna TMH Polonia Bytom prowadzona przez trenera Miroslava Ihnacaka wystąpiła w takim zestawieniu: Zbigniew Szydłowski (od 29. minuty Tomasz Witkowski) – Patrik Vrana, Sebastian Owczarek, Gleb Łucznikow, Błażej Salamon, Filip Stoklasa – Krzysztof Kantor, Dawid Maciejewski, Mateusz Strużyk, Jakub Radwan, Jakub Stasiewicz – Patrik Flaszar, David Hoda, Dariusz Puzio, Paweł Bajon, Sebastian Kłaczyński – Bartłomiej Stępień, Artur Wieczorek.
W obu pojedynkach obrona miała kłopoty z zatrzymaniem napastników przeciwnika. Brakowało tak solidnego i doświadczonego defensora oraz głównodowodzącego na lodzie, jak Andrzej Banaszczak. Zawodnika, kontuzjowanego w maju podczas charytatywnego meczu, czekała półroczna rehabilitacja. Kierownictwo klubu liczyło na to, że w październiku Banaszczak zacznie już pracować z zespołem.
Przypomnijmy, że po niedzielnym pojedynku w Bytomiu z GKS Tychy, zakończonym po wydrukowaniu tego numeru „ŻB”, we wtorek 24 września Polonia podejmie 1928 KTH Krynica. Natomiast w niedzielę 29 września zmierzy się w „stodole” przy Pułaskiego z Podhalem Nowy Targ, żądnym rewanżu za porażkę w tegorocznym finale play-off pierwszej ligi.
Komentarze