Kwietniowa sesja odbędzie się w najbliższy wtorek, początek obrad przewidziano o godzinie 10. Rajcowie zaczną od tematów zazwyczaj niebudzących większych emocji, a więc dorocznych raportów przedstawianych przez szefów policji, straży pożarnej oraz przedstawiciela stacji sanitarno-epidemiologicznej. Po tej rozgrzewce przyjdzie czas na hit dnia, czyli debatę nad projektem uchwały, w którym Rada zgodzi się na zaciągnięcie przez miasto kredytu w wysokości 225 mln zł. Pieniądze ma nam pożyczyć Europejski Bank Inwestycyjny, a władze naszego miasta chcą je wydawać w latach 2017-2021. Na co? Wyłącznie na inwestycje, a dokładniej mówiąc na modernizację i budowę mieszkań komunalnych i socjalnych, stworzenie nowoczesnego kompleksu sportowego przy ulicy Olimpijskiej, budowę dróg oraz przygotowanie terenów, którymi później zainteresujemy inwestorów. O kredycie z EBI wstępnie mówiono już podczas sesji marcowej i już wtedy radni zgłaszali zastrzeżenia, twierdząc, że włożymy sobie na plecy ogromne, konieczne do spłacania przez wiele lat zadłużenie. Pamiętajmy jednak, że podawano mniejszą, bo wynosząca 200 mln zł kwotę nowego kredytu. Rządzący uważają, że musimy go wziąć, bo inaczej nie ruszymy do przodu z rozwojem.
Trzy kolejne zapowiadające emocje i burzliwą dyskusję punkty są związane z przyszłością Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej. Wszystkie zgłosiła opozycja. Krytykuje ona lansowany przez obóz prezydenta Damiana Bartyli pomysł sprzedania PEC prywatnemu inwestorowi. Zainteresowani nabyciem należącej do Bytomia i Radzionkowa spółki ciepłowniczej już się pojawili, złożone przez nich oferty ma ocenić specjalny zespół powołany przez rządzących. Najdalej idący pomysł wnioskodawców to całkowite zablokowanie zmian właścicielskich w PEC. Kolejny zakłada zwrócenie się do bytomian i pozwolenie im na wypowiedzenie się w kwestii spółki. Miałoby się to dokonać w drodze referendum, w którym przesądzalibyśmy o tym, czy chcemy prywatyzacji lub też wydzierżawienia udziałów PEC. Jeśli radni popierający prezydenta Bartylę stawią się w komplecie, to nie ma szans na przeforsowanie obydwu postulatów, choć tym razem prawdopodobnie dojdzie do debaty, którą wcześniej skutecznie blokowano.
Nie wiadomo natomiast, jaki będzie wynik głosowania w przypadku trzeciego projektu przygotowanego przez opozycję. Jego autorzy chcą, by Centralne Biuro Antykorupcyjne rozpięło nad procesem sprzedaży PEC tak zwany parasol antykorupcyjny. Polegałoby to na tym, że pracownicy tej instytucji na bieżąco kontrolowaliby działania władz naszego miasta. Być może ta propozycja przejdzie, gdyż prezydent Bartyla zapowiadał, iż też jest zainteresowany parasolem CBA.
Nieco spokojniej powinno być w przypadku uchwalania Gminnego Programu Rewitalizacji. To kolejny, niezbędny krok na drodze do pozyskania przez Bytom milionów euro potrzebnych nam na odnowę zdegradowanych części miasta i wsparcie wykluczonych społecznie mieszkańców.
Komentarze