Przypomnijmy, że petycja powstała w ramach trwającej miesiąc kampanii „Czysty Bytom, czysty kraj”. Jej efekty prezydent podsumował podczas konferencji prasowej zorganizowanej w miniony wtorek w Biurze Promocji Bytomia. Bartyla przypomniał, że od dawna różnymi sposobami stara się rozwiązać problem niebezpiecznych i nielegalnych odpadów, które lawinowo są zwożone nie tylko do naszego miasta.
Do działania, jak podkreślał, zmusiła go niemoc służb odpowiedzialnych za walkę z nieuczciwymi przedsiębiorcami zatruwającymi środowisko. Już wiosną minionego roku Bartyla na własną rękę wynajął prywatną firmę detektywistyczną, zlecając jej kontrolę lokalnych wysypisk śmieci. Ustalenia detektywów potwierdziły to, o czym powszechnie mówiło się od dawna: w Bytomiu mamy do czynienia z nielegalnym przetwarzaniem i składowaniem odpadów. Informacje wraz z zebranymi podczas śledztwa dokumentami przekazano wówczas do katowickiej prokuratury regionalnej.
Na tych działaniach Damian Bartyla nie poprzestał. 10 maja ruszyła zmasowana kampania „Czysty Bytom, czysty kraj”. W jej trakcie prezydent zachęcał mieszkańców do złożenia popisów pod petycją skierowaną do parlamentarzystów oraz premiera Mateusza Morawieckiego. Pismo było apelem o zdecydowane zaostrzenie przepisów regulujących kwestię składowania i przetwarzania odpadów. – Nasze postulaty nie były jedynie pustymi słowami na papierze. To konkretne propozycje, których wprowadzenie w krótkim czasie pozwoli rozwiązać problem nielegalnego składowania odpadów – przekonywał podczas konferencji Damian Barytla.
Przypomnijmy, że przede wszystkim chodziło mu o silne zwiększenie kar finansowych nakładanych na firmy biorące udział w procederze śmieciowym, powołanie specjalnych służb do walki z nim, a także zwiększenie odpowiedzialności firm transportowych współpracujących z nieuczciwymi przedsiębiorcami. Bartyla proponował poza tym, by do wyłącznej kompetencji prezydentów, burmistrzów i wójtów należało wydawanie zezwoleń na gospodarowanie odpadami.– Bytomianie pozytywnie przyjęli naszą inicjatywę. Byli zainteresowani tym ważnym tematem, czemu dali wyraz włączając się w akcję zbierania podpisów pod petycją. Łącznie podpisało się pod nią ponad 3,5 tysiące osób – mówi prezydent.
Jego petycja trafiła między innymi do Ministerstwa Środowiska. – Cieszę się, że nasze postulaty zostały tam usłyszane – komentował Bartyla. Dodał poza tym, że nieodzowne jest wprowadzenie stałego nadzoru środowiskowego nad przedsiębiorstwami składującymi i przetwarzającymi odpady, trzeba też wymusić na nich instalowanie monitoringu na składowiskach.
– W naszej sytuacji potrzeba rzetelnej, systematycznej, a nie wyrywkowej kontroli. Artykułując nasze postulaty od początku zwracaliśmy uwagę na konieczność powołania specjalnych służb do walki z tym problemem, np. policji ekologicznej – twierdził prezydent Bytomia. ton
Komentarze