Drzewa do wycinki, ziemia do wymiany

​Jednoznaczna opinia. Zgodnie z przewidywaniami nie da się już uratować drzew rosnących na bytomskim Rynku. Wszystkie zostaną usunięte, a ziemia, w której rosną, będzie wymieniona. Tak zdecydował badający sprawę dendrolog. 

  • Wydanie: ZB_19_37
  • Data:
  • Autor: Edytor
  • Artykuł był oglądany 2484 razy

O sprawie platanów z bytomskiego Rynku pisaliśmy przed tygodniem. Ich stan od dawna bowiem pozostawiał wiele do życzenia. Drzewka były uschnięte i fatalnie się prezentowały. Jedno z nich ostatnio się przewróciło. Miejski Zarząd Zieleni i Gospodarki Komunalnej sprowadził dendrologa, a więc specjalistę od drzew, by ocenił ich rzeczywistą formę oraz doradził, co można zrobić.

Dendrolog wykonał zlecone zadanie w minionym tygodniu. Po dokładnym obejrzeniu platanów wydał nie pozostawiającą najmniejszych wątpliwości ekspertyzę. Kilkadziesiąt drzew jest całkowicie uschniętych i trzeba je jak najszybciej wyciąć, bo stwarzają realne zagrożenie. Co więcej, ziemię, w której rosną musimy wymienić, gdyż pełno w niej szkodliwych grzybów. Prace wycinkowe ruszą w najbliższych tygodniach. Jak poinformował zastępca dyrektora MZZiGK Arkadiusz Rusnak wojewódzki konserwator zabytków wydał już zgodę na tę operację. Teraz pozostaje jedynie czekać na uprawomocnienie się tej decyzji. 

Platany posadzono na Rynku około 20 lat temu, kiedy to przebudowywano główny plac naszego miasta. Rosły one w wypełnionych ziemią betonowych misach. Od razu zakładano, że w tych warunkach mogą przetrwać maksimum 10 lat, bo nie mają możliwości rozwijania korzeni i pobierania składników odżywczych. Niestety, nikt po upływie dekady nie zdecydował o przeniesieniu drzew w inne miejsce. Na Rynku przeżyły jeszcze jedną dekadę.

W przyszłym roku Rynek ma się zazielenić na nowo. Jak twierdzi MZZiGK w wyborze konkretnych gatunków drzew do posadzenia mają wziąć udział mieszkańcy.

Ocena: 5,00
Liczba ocen: 0
Oceń ten wpis

Komentarze

  • Adam
    Mnie się też stary rynek bardziej podobał. Były ławki (takie prawdziwe) a nie to co teraz, jakieś pręty, że człowieka d.pa boli. Były ładne drzewa (pamiętam takie ciemnogranatowe rosły i drzewka z rajskimi jabłuszkami. W ogóle na rynku było bardzo dużo wróbli, dziś tych ptaków prawie nie ma w Bytomiu.
  • Jilis
    Rynek był oazą zieleni = małą fabryką tlenu, gdzie w środku miasta na wygodnych ławkach można było odpocząć. To była oaza z bujnymi krzewami, rosło też kilkanaście okazałych drzew na przedłużeniu ulicy Jainty aż do Strażackiej. Wszystko to zostało wyrwane, kwitnące krzewy, drzewa, które były siedliskiem ptaków, a wszystko to, jak na ironię, w Dniu Ziemi! Odbieram tamte barbarzyńskie działanie jako zapowiedź tego, co szykowano bytomskie zieleni w kolejnych latach. Teraz można i trzeba dokonać zmiany Rynku, jest okazja przywrócić mieszkańcom zieleń w miejsce betonu, ale jak czytam propozycje aby uschnięte drzewa zastąpić drzewami w pojemnikach to obawiam się że nic dobrego z tej zmiany nie wyniknie bo tak mogą mówić tylko ludzie, którzy nie mają pojęcia o niczym co związane jest z zielenią w terenach zurbanizowanych i chyba nie słyszeli o znaczeniu drzew i zieleni w zmniejszaniu skutków katastrofy klimatycznej. O Rynku powinni decydować fachowcy, bo niszczycielskich działań fahofcuf mamy już po dziurki w nosie.
  • Latający Ślązak
    @ Beuthner, nie mów nigdy, nigdy :)
    Cztery drzewa rosły na Rynku w Beuthen przy pomniku poległych w wojnie francusko-pruskiej.

    https://fotopolska.eu/Bytom/b6217,Pomnik_poleglych_mieszkancow_Bytomia_w_wojnie_francusko-pruskiej_1870-1871__Lew_Spiacy_Kalidego.html?f=521601-foto
  • Beuthner
    Na Ringu w Beuthen nigdy nie rosly drzewa !!!!
  • Leśnik
    Nic dziwnego. Kto takie drzewa sadzi na płycie rynku? Platany (Platanus Acerifolia) to drzewa duże, czasem wręcz kolosalne, z bardzo mocno rozbudowanym systemem korzeniowym. W mieście sadzi się drzewa mniejsze, które "dadzą radę", a nie taaak duże gatunki. Najlepiej, jak najszybciej wymienić platany na nowe, a o nowe potem dbać!!! Czyli nie raczyć ich solą w zimie, a latem, kiedy płyta rynku jest rozgrzana, po prostu je podlewać. W niektórych miastach tak się robi. Szkoda, że w naszym nie.

Partnerzy