20 lat temu Ewa Grzelczak, kierowniczka placówki, zaplanowała pierwsze półkolonie, które z perspektywy lat mogą się wydawać niewypałem. Zapisała się na nie jedynie trójka dzieci, którymi opiekowały się dwie wychowawczynie. Potem z każdym rokiem było już tylko lepiej, a półkolonie w „Relaksie” stały się dla wielu dzieci obowiązkowym elementem wakacji. – Kojarzą się one przede wszystkim z maluchami i tak po części początkowo było. Niektóre dzieci przychodzą do nas od lat i w najstarszej grupie można spotkać gimnazjalistów, a nawet licealistę – mówi Grzelczak.
Mimo upływu lat „Relaksowi” udało się uchronić przed komercjalizacją i dlatego również w tym roku tygodniowy turnus półkolonii kosztuje 135 złotych. 40 złotych do zameldowanych w Bytomiu dzieci dopłaca gmina. W gronie amatorów wypoczynku jest również kilkoro najmłodszych z innych miast. W ramach turnusu dzieciom zapewniono sporo atrakcji. Ponieważ mnóstwo dzieci korzysta z kilku turnusów, plan trzeba tak ułożyć, aby nie był nudny. Każdy kilkudniowy pobyt rozpoczyna się od odwiedzenia kina. Poza tym są wyjazdy na kąpieliska leśne w Gliwicach i Czechowicach, do gospodarstwa agroturystycznego w Nowej Wsi Tworoskiej, Fantazjalandu i Aquaparku. Natomiast Katowickie Centrum Kultury przygotowało dla uczniów własną ofertę artystyczną.
Półkoloniści świetnie się bawili również w Rodzinnym Parku Atrakcji z parkiem dinozaurów w Rybniku-Kamieniu, a 23 lipca, czyli w dniu naszej wizyty, w „Relaksie” zaplanowano wyjazd do ogrodu zoologicznego w Opolu.
Komentarze