Nadburmistrz trzykrotnie ograbiony

Nie ma nawet krzyża. W grudniu minie 80. rocznica śmierci nadburmistrza Bytomia Georga Brüninga. Jego grób zlikwidowano w latach 80. XX wieku. Natomiast na poświęconej jego pamięci tablicy, znajdującej się na cmentarzu Mater Dolorosa, brakuje krzyża.

  • Wydanie: ZB 37
  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
  • Artykuł był oglądany 4642 razy

Kiedy w 2004 roku wybierano „Panteon bytomski”, czyli 10 osób najbardziej zasłużonych w historii naszego miasta – Georg Brüning bezapelacyjnie zajął pierwsze miejsce. Przez 37 lat (1882-1919) sprawował funkcję burmistrza Bytomia, a pod jego rządami miasto przeżyło wielki rozkwit. O zbliżającej się rocznicy śmierci Brüninga przypomniał niedawno na łamach naszego tygodnika prof. dr hab. Piotr Obrączka. Tenże profesor Piotr Obrączka zwrócił kiedyś uwagę, że Brüning został w powojennym Bytomiu po trzykroć „ograbiony”. Dlatego prof. Obrączka zaproponował, aby zasłużonego burmistrza uczcić w 80. rocznicę śmierci – na przykład nazywając jego imieniem jedną z sal Urzędu Miejskiego.

O jakie „trzykrotne ograbienie” Brüninga chodziło profesorowi Obrączce? Ano, po 1945 roku został on pozbawiony wilii, ulicy i grobu. Willi – bo państwo polskie znacjonalizowało dom przy obecnej alei Legionów, którą Brüningowi po tym, jak zakończył swoją pracę publiczną, podarowało w dowód wdzięczności społeczeństwo Bytomia. Przez wiele powojennych lat mieściła się tam Wojskowa Komenda Uzupełnień, potem budynek sprzedano prywatnemu inwestorowi. Brüning „ograbiony” został także z nazwy ulicy, bowiem po jego śmierci w 1932 roku imieniem nadburmistrza nazwano dzisiejszą ulicę Drzymały. Imię Brüninga nosiła także obecna Szkoła Podstawowa nr 5. Te nazwy „skasowano” w roku 1945.

I wreszcie „ograbienie” trzecie, najbardziej bolesne: w 1981 roku zlikwidowano znajdujący się na cmentarzu Mater Dolorosa grobowiec nadburmistrza. Kryptę przeznaczono na nowy pochówek, a kości nadburmistrza zrzucono do zbiorowego ossuarium na cmentarzu (być może w tym celu wykorzystano grobowiec Ignatza Hakuby). Jednak w 2004 roku odchwaszczono w znajdujący się w obok dawnego miejsca spoczynku Georga Brüninga grób jego zmarłej w 1950 roku żony Doroty oraz ich zmarłych w dzieciństwie dzieci. Na grobie tym ustawiona została tablica z napisem „In memoriam Georg Bruning”. Wówczas autor tego tekstu zaproponował takie właśnie rozwiązanie – łaciński napis, aby uniknąć sporów, w jakim języku powinny być pierwsze słowa tej tablicy pamiątkowej: niemieckim czy polskim.

Jeden jest tylko kłopot: na tablicy, znajdującej się na grobie żony i dzieci Brüninga, brakuje krzyża. W 2004 roku zaproponowałem umieszczenie na tej tablicy krzyża, jednak nie zgodziła się na to ówczesna miejska konserwator zabytków Barbara Klajmon (część kosztów wykonania tablicy poniósł Urząd Miejski). Konserwator tłumaczyła, że nie wiadomo, czy krzyża życzyłaby sobie rodzina Brüningów. Taka argumentacja była jawnym bezsensem – z historii jasno wynika, że Brüning był gorliwym katolikiem, otrzymał Krzyż Rycerski Papieskiego Orderu św. Grzegorza. Jednak krzyża na tablicy pamięci Brüninga nie umieszczono. Stało się tak albo ze względu na polityczną poprawność prezentowaną przez konserwatora zabytków, albo z powodu, iż miastem rządził wówczas lewicowy SLD.

Sprawa uhonorowania burmistrza Brüninga, jaką proponuje profesor Piotr Obrączka, to jedna kwestia. Niezależnie od tego należy szybko opatrzyć grób jego żony i dzieci krzyżem. To sprawa kilkunastu minut pracy kamieniarza. O tę kwestię powinna zadbać parafia św. Trójcy, do której niegdyś należał Georg Brüning, albo Towarzystwo Miłosników Bytomia. Warto dokonać tego jeszcze przed 80. rocznicą śmierci zasłużonego burmistrza.

Ocena: 4,00
Liczba ocen: 4
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy