W 1945 roku zdobywająca Bytom Armia Czerwona spaliła Ratusz i kilka kamienic przy Rynku. Pod koniec lat 70. XX wieku w centrum Bytomia wyburzono reprezentacyjny kwartał zabudowy przy pl. Kościuszki. O tych wydarzeniach historycy i publicyści wspominali w swoich publikacjach wielokrotnie. Ale niknie także najnowszy Bytom. Likwidowane są ważne dla miasta instytucje, które powstały tu i działały w ostatnich 30 latach.
Plac Wolskiego 4. Lokal na parterze z witryną zasłoniętą dziś starym szarym papierem wygląda na zdewastowany pustostan. Tymczasem właśnie tam mieściła się Księgarnia „U Czterech Panów” oraz wydawnictwo 4K – jedyna w Bytomiu prywatna oficyna, która wydawała książki Oscara Wilde’a i Marka Twaina! Czterej panowie z nazwiskami zaczynającymi się na literę K to: Kogut (Jerzy), Kukiełka (Krystian), Konopka (Zygmunt) i Kapral (Leszek). Zaczynali w Klubie Inteligencji Katolickiej, działającym przy jezuickim kościele Najświętszego Serca Pana Jezusa. W czasach PRL-u kolportowali m.in. książki drugiego obiegu, czyli wydawane nielegalnie poza cenzurą. W 1990 roku, po tzw. transformacji ustrojowej, postanowili założyć oficjalną księgarnię, specjalizującą się w książkach katolickich. „U Czterech Panów” przez wiele lat działało także Biuro Ogłoszeń „Gazety Wyborczej”.
Dzięki ambicjom Jerzego Koguta założyli własne wydawnictwo o nazwie 4K. Pierwszą wydaną książką były bajki Oscara Wilde’a „Szczęśliwy Książę” w tłumaczeniu bytomianina Andrzeja Tuziaka. Ta pozycja okazała się hitem – sprzedanych zostało kilkadziesiąt tysięcy egzemplarzy W dorobku ich oficyny były też m.in. tomiki wierszy Wacława Buryły, powieść Kazimierza Brauna „Dzień świadectwa”. Staraniem 4K ukazało także drugie, poszerzone wydanie książki Macieja Dronia „Był sobie Bytom”, zawierające felietony historyczne. Kiedy Zygmunt Konopka został dyrektorem jednego z Wydziałów w Urzędzie Wojewódzkim – do spółki wszedł katolicki pisarz Czesław Ryszka, przez 4 kadencje senator RP. Bytomskie wydawnictwo opublikowało także serię jego książek.
Jerzy Kogut zmarł w 2009 roku. W tym czasie rynek książki zaczął się zmieniać. Z Bytomia znikło wiele księgarni, w tym tak znana jak księgarnia przy ul. Jainty prowadzona przez wiele lat przez Pawła Bańczyka. Księgarnia „U Czterech Panów” została zamknięta już w 2008 roku. Niczym ponury symbol przemian w Bytomiu, od tamtego czasu, a więc już 12 lat, w jej miejscu zobaczymy pustostan z witryną zasłoniętą szarym papierem.
Niedaleko, przy ul. Dworcowej 24 przez 12 lat działała galeria „Od Nowa 2”. Uroczyste otwarcie odbyło się w czerwcu 1997 roku. Właścicielką i kuratorką galerii była Barbara Jonderko-Jagła. Co miesiąc odbywały się tam wernisaże – wystawiali między innymi Jan Kanty Pawłuśkiewicz i czeski artysta profesor Pavel Hlawaty. W sumie „Od Nowa II” zaprezentowała ponad 100 wystaw, zorganizowała także cykl prezentacji bytomskich artystów plastyków, którymi nie interesowało się utrzymywane przez gminny samorząd Centrum Sztuki Współczesnej Kronika. W okna galerii wychodzące na podwórze Barbara Jonderko-Jagła wprawiła piękne witraże.
Galerię „Od Nowa 2” Barbara Jonderko-Jagła prowadziła jako własną działalność gospodarczą. Nie otrzymywała żadnych publicznych dotacji, a galerię na 1 piętrze utrzymywała dzięki działalności baru na parterze. Ostatecznie nie wytrzymała tego ekonomicznie – „Od Nowa 2” zakończyła działalność w 2009 roku, kiedy ekipa Piotra Koja, Haliny Biedy i Katarzyny Krzemińskiej uskuteczniała w Bytomiu „Energię kultury”. To kolejny ponury symbol. Witraże z galerii „Od Nowa 2” trafiły do zamku w Grybowie niedaleko Krynicy. A Barbara Jonderko-Jagła zdecydowała się na wyjazd, nie tylko z Bytomia, ale z Polski – dziś mieszka w Wielkiej Brytanii.
I wreszcie kolejne miejsce, którego już nie ma – powstało najpóźniej i działało najkrócej, ale mogło być kolejnym dobrym punktem Bytomia. Chodzi o Herbaciarnię Herbata przy ul. Rycerskiej. To nie był tylko lokal gastronomiczny – odbywały się tam spotkania z ciekawymi ludźmi. Właściciele Herbaty zainicjowali Festiwale Ulicy Rycerskiej, aby promować ideę rewitalizacji tego miejsca. Działali 4 lata. Być może nie utrzymali się na Rynku dlatego, że ideę herbaciarni wzięli na poważnie i... piwa w niej nie sprzedawali. W grudniu 2016 roku zamknęli lokal i pożegnali się z klientami, pisząc na Facebooku: – Ostatni rok (2016) dobitnie pokazał nam, że w Bytomiu nie ma tak naprawdę potrzeby by istniała herbaciarnia.
To też kolejny smutny symbol – zwłaszcza w kontekście tzw. rewitalizacji śródmieścia Bytomia. I całego miasta też.
Komentarze