W miniony wtorek wybrani 16 września bytomscy radni zebrali się na pierwszej w tej kadencji (już siódmej z kolei) sesji Rady Miejskiej. Na jej wstępie sędzia Leszek Nasiadko, przewodniczący Miejskiej Komisji Wyborczej wręczył rajcom oficjalne dokumenty, potwierdzające fakt otrzymania przez nich mandatu. Poza tym komplementował on urzędników, którzy pracowali przy obsłudze wyborów.
Zadanie przewodniczenia obradom zgodnie z przepisami powierzono najstarszemu członkowi Rady, a więc Danucie Skalskiej. Ona też odczytała słowa przysięgi składanej przez ojców miasta. Każdy z nich oddzielnie potwierdzał je słowem: „Ślubuję”. Większość dodała także słowa: „Tak mi dopomóż Bóg”. W ceremonii nie uczestniczyli wybrani z list Platformy Obywatelskiej Halina Bieda (w minionym tygodniu wciąż pełniła ona obowiązku prezydenta Bytomia i nie mogła ślubować, a poza tym była na posiedzeniu Górnośląskiego Związku Metropolitalnego) oraz Michał Bieda. Przypomnijmy, że po tym, jak policja postawiła mu zarzut zniszczenia baneru reklamowego, postanowił on nie pojawiać się na sesji inauguracyjnej.
Obecni wyłonili spośród siebie przewodniczącego Rady. Zgłoszono tylko jedną kandydaturę – Danuty Skalskiej. Rekomendujący ją Henryk Bonk z BIS mówił sporo o jej bogatym doświadczeniu i predyspozycjach osobistych. – Nie wyobrażamy sobie, by stanowisko szefa Rady powierzyć komuś innemu – twierdził Bonk. Kandydatura nie wywołała żadnych kontrowersji. W tajnym głosowaniu Skalską poparło 22 spośród 23 obecnych radnych. Jeden z nich wstrzymał się od głosu. Nowa przewodnicząca dziękowała za tak szerokie poparcie, nie kryjąc wzruszenia. Mówiła też: – Po zwycięstwie BIS nie było we mnie euforii. Zdaję sobie bowiem sprawę z ciężaru obowiązków i odpowiedzialności ciążących na nas. Gros z nich spoczywa na moich barkach. Poradzę sobie, jestem twardą babą. Obiecuję, że będę przewodniczącą wszystkich radnych bez wyjątku. Chcę, żeby wszystkim nam przyświecał jeden cel: wyprowadzenia na prostą Bytomia, który po ostatnich latach pozostaje o kilka długości w tyle za innymi miastami regionu. Skalska nie omieszkała też nawiązać do referendum i przerwanej w jego efekcie poprzedniej kadencji, a więc czasów, gdy reprezentowała opozycję: – Rządzący nie dali sobie przetłumaczyć, że źle robią. Dlatego dobrze się stało, że doszło do zmiany.
Kłopot pojawił się w momencie, gdy Skalska miała przejąć insygnia władzy, a więc łańcuch przewodniczącego Rady Miejskiej. Zgodnie z zasadami wręczyć jej go powinna osoba prowadząca sesję do tego momentu. Tyle, że ta osobą była właśnie Skalska. – Sama sobie nie założę na szyję łańcucha. Nie wyobrażam sobie też, by zrobił to odwołany w referendum przewodniczący poprzedniej Rady Damian Doniec – argumentowała Skalska. Ku zaskoczeniu wielu rajców o przeprowadzenie ceremonii poprosiła ona Janusza Wójcickiego, pełnomocnika grupy inicjatywnej organizującej referendum. – Będzie on reprezentantem tych wszystkich mieszkańców, którzy doprowadzili do zmiany – argumentowała Skalska. Ten wybór wywołał kontrowersje: – Wójcicki nie jest nawet radnym, to była dziwaczna ceremonia – komentowali niektórzy obserwatorzy obrad. Inni pytali natomiast, czy nie doszło do złamania procedur.
Również w tajnym głosowaniu wybrano trzech wiceprzewodniczących Rady. Stanowiska otrzymali Andrzej Kostek z PO (zdobył największe poparcie z całej trójki), Andrzej Wężyk ze Wspólnego Bytomia oraz Jerzy Rogowski z BIS.
Komentarze