Zamknij

Blaski i cienie ulicy Piekarskiej

16:14, 30.09.2016
Skomentuj

W 1987 roku Piotr Morawski nakręcił film dokumentalny zatytułowany „Bytom”. Otrzymał za niego nagrodę na Festiwalu Młodego Kina Polskiego w  Gdańsku. Film przedstawiał miasto zniszczone przez szkody górnicze, a motywem przewodnim był widok z tramwaju, jadącego ulicą Piekarską. Do tematu Morawski powrócił w roku 1997, realizując kolejny dokument o Bytomiu – „Teren uspokojny”. Jak dziś wygląda ulica Piekarska? Trudno się oprzeć wrażeniu, że wcale nie lepiej niż w roku 1987, kiedy rejestrował ją na taśmie filmowej Morawski. A może nawet – jeszcze gorzej.

Piekarska jest ulicą niezwykłą – biegnie po niej najkrótsza w Polsce (a być może w Europie) linia tramwajowa. W okolicach żadnej chyba ulicy nie usytuowano tyle cmentarzy różnych wyznań. Równocześnie dzisiaj Piekarska to w dużej części przestrzeń zrujnowanych kamienic, zniszczonych podwórek, rozpadających się bram.

Zaczynamy naszą wędrówkę „od końca”, przy skrzyżowaniu z ul. Powstańców Śląskich. Budynki od 104 do 94 wyglądają ładnie, widać, że zarządzają nimi wspólnoty. Na parterze jednego z nich powstała nowa kwiaciarnia – z miłą i fachową obsługą, dużym wyborem kwiatów, nie tylko takich „na groby” – wszak kilka kroków dalej mieści się Dom Żałoby. Kamienica pod nr 100 jest niezwykłej urody – elewacja wyłożona została ceramiczną cegłą, w którą wmurowano kafle przedstawiające różne zwierzęta. Kto do tej pory nie przyjrzał się temu budynkowi – powinien to zrobić. Dalej kamienica z kancelarią komorniczą i tabliczką „Obiekt monitorowany”. Gdybyż cała ulica była taka – nie byłoby źle. Niestety – przekraczamy skrzyżowanie z ulicą Grottgera i zaczyna się „inny świat”. Strona z ulicami nieparzystymi (ta, po której jest cmentarz Mater Dolorosa) wygląda fatalnie. Kamienica-pustostan pod nr 81. Zamurowane okna lokalu użytkowego na parterze, w oknach mieszkań na piętrach – brak stolarki. Ale tuż obok kamienica z odnowioną elewacją, nowymi oknami. Wartość lokali w jej wnętrzu oraz komfort mieszkania z pewnością obniża jednak fatalne sąsiedztwo.

Po drugiej stronie zakład szewski prowadzi Kazimierz Ćwielong. W tym miejscu pan Kazimierz pracuje już od 40 lat. Wspomina, ile rzemieślniczych warsztatów jego branży znikło z krajobrazu Bytomia. – Nas, szewców, właściwie już nie ma – mówi. Chociaż akurat na Piekarskiej pod nr 36 dobrze funkcjonuje jeszcze zakład szewski połączony z wyrobem obuwia ortopedycznego. Na kolejnym rogu, przy Piekarskiej 78, działający od dawna warsztat ramiarski. Właśnie zakończył swoją działalność. Pan Kazimierz przekazuje smutną wiadomość – właścicielka Krystyna Maćków zmarła w tym roku.

Potem „odcinek cmentarny”. Po jednej stronie dwa cmentarze Mater Dolorosa. Po drugiej – wysoki mur cmentarza żydowskiego. I za kolejnym skrzyżowaniem – znów smutne widoki. Piekarska 26 – dawniej restauracja „Hakuro”. Duże okna zamurowane pustakami. Nie lepiej jest po drugiej stronie ulicy – Piekarska 39 również cały parter z zamurowanymi oknami. Piekarska 28 to smutna metafora stanu miasta. Kamienica z pięknymi zdobieniami i detalami architektonicznymi, które właśnie zupełnie się kruszą. A brama – kuriozum. Nad nią maszkaron. Tyle że bramę ktoś  zamurował pustakami. Zostawił tylko otwór na małe zwykłe drzwi obite blachą. Hic transit gloria polis... – tak przemija piękno miasta. Za to pod nr 32 funkcjonuje solidny i posiadający długą tradycję zakład zegarmistrzowski.

Podwórko ul. Piekarskiej 43. W oficynie budynek z zamurowanymi oknami. Ślad pożaru, drzewa wyrastające z muru. Tylko w jednych oknach na parterze – firanki, widać że ktoś tam mieszka. I ktoś przed tą martwą kamienicą urządził malutki ogródek. Zasadził fasolę, która pnie się po sznurkach, także po murze. Widać dorodne strąki z ziarnami wewnątrz.

„Najbrzydszy” jest środek ulicy Piekarskiej – od skrzyżowania z ul. Piłsudskiego do skrzyżowania z ul. Grottgera, Tam właściwie każdy budynek wymaga rewitalizacji. Czasami należy się wręcz zastanawiać, czy niektórych kamienic nie należałoby wyburzyć, robiąc miejsce pod nową zabudowę – pochodzą z lat 20. ubiegłego wieku, są pozbawione walorów architektonicznych, za to zdewastowane. „Początek” i „koniec” Piekarskiej prezentuje się lepiej. Czy Urząd Miejski ma pomysł na ulicę Piekarską, na jej rewitalizację? Zapytana o to rzeczniczka prasowa Urzędu Miejskiego Aleksandra Szatkowska odpowiada enigmatycznie, ogólnikowym i krótki stwierdzeniem: – Są przewidziane działania na ul. Piekarskiej. Zakres i specyfikacja przedstawiona zostanie dopiero w październiku podczas konsultacji z mieszkańcami. Pożyjemy, zobaczymy...

(Marcin Hałaś)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

AdamAdam

0 0

Piekarska może być ładna. Wystarczy wyremontować kapitalnie budynki i przekazać je porządnym ludziom którzy płacą czynsze i dbają. Należy tez przestać tolerować cyganerię i lumpstwo! Nie płacisz to na bruk! To by w końcu się zrobił porządek. Dla tych co zaraz zaczną mnie besztać, ze bez serca, ze bez empatii ... otwórzcie sklep spożywczy i pozwólcie lumpom brać wszystko za darmo, wtedy uwierzę w wasze dobre serduszko! Być dobrym jest łatwo za nie swoje pieniądze

23:47, 06.10.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

lollol

0 0

Adasiu, dziekuje Ci ze tym razem nie jestem zlym populista. Piszesz z mojej duszy. Smieci naleza na wysypisko.

13:11, 09.10.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BeuthnerBeuthner

0 0

Jest jedno pytanko : co wyscie zrobili przez 26lat Demokracji w tym miescie????? przed wojna Beuthen byl Perla OS !!!!!

16:40, 09.10.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Monaliza z pod łysicMonaliza z pod łysic

0 0

W Polsce na początku lat 90 była iście dzika demokracja. Na stołki wrzucano spadochroniarzy którzy nie mieli zielonego pojęcia o stanowiskach jakie pełnili. Liczyła się kasa! Trzeba było szybko kraść, bo nie było pewności jak długo ta demokracja potrwa. Dziś wiele się nie zmieniło, poza tym, że kradnie się w cywilizowany sposób. Można nawet codziennie w TV obejrzeć jakiegoś złodzieja który kradnie miliony i palcem grozi na Kazia który źle zaksięgował wydatek w firmie. Żaden urzędnik państwowy nie odpowiada za niegospodarność, a to zaś oznacza, że rychło nic się nie zmieni. W Polsce już tak jest, że każdy ch.j na swój strój. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że mu jako suweren nie uczymy się na błędach. Co 5 lat ta sama ekipa w sejmie i w sejmiku. Czasami tylko ktoś ze starości odejdzie na tamten świat, ale miejsce jego zajmuje najczęściej ktoś z nazwiskiem poprzednika. Jak mówi stare przysłowie. Polska to bogaty kraj, kradną od 30 lat i jeszcze jest co kraść!

19:02, 22.10.2016
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%