Zamknij
,
Zawód asystenta rodziny pojawił się w polskim systemie prawnym w 2011 roku wraz z ustawą o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej. Młody, obiecujący, a dziś już nieco posiniaczony. Bo rzeczywistość, jak to rzeczywistość, okazała się mniej podręcznikowa niż zapowiadały ustawy i broszury.
,
22 maja zmarł w Zielonej Górze bytomianin – Eugeniusz Klin.
,
Czekamy niecierpliwie na dawno zapowiadaną rzeźbę z ławeczką i podobizną nadburmistrza Georga Brüninga.
,
Co jakiś czas w mediach społecznościowych pojawia się pomysł odbudowy bytomskiego Ratusza.
,
Najważniejszym obiektem każdego niemal miasta, szczególnie o wielowiekowych tradycjach, jak m. in. Bytom, jest ratusz, usytuowany zazwyczaj w centralnym miejscu – przy rynku czy też placu ratuszowym.
,

Bytom nie jest najbrzydszym miastem w Polsce.

,

Bardzo lubię powitać napotkanego człowieka - także w oficjalnych sytuacjach - słowami: Dzień dobry. Szczęść Boże!

,

Niedawno były Walentynki – ten wyjątkowy dzień, kiedy możemy poczuć się kochani. Oczywiście najlepiej, jeśli wszyscy o tym wiedzą. Oznaczenie się nawzajem na Facebooku to obowiązkowy rytuał, bo miłość to coś więcej niż data w kalendarzu. W pozostałe dni roku nie jest aż tak istotne, kto z kim, gdzie i jak – ale 14 lutego? To absolutna konieczność. Może Facebook powinien pójść dalej i wprowadzić opcję ogłaszania liczby uniesień?

,

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej – świątynia demokracji, miejsce, gdzie ważą się losy narodu. Gmach poważny, dumny, reprezentacyjny. W środku? Bar za kratą, a kilka kroków dalej – kaplica. Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać, ale jedno jest pewne: jeśli bar i kościół mogą istnieć pod jednym dachem w Sejmie, to może czas, żeby w każdym zakładzie pracy zaczęto lać piwo i serwować pięćdziesiątki? W końcu nasi wybrańcy narodu nie mogą się mylić.

,

Czy Nagroda im. Kazimierza Kutza dla Adama Michnika jest manifestacją śląskiej "dupowatości"?

,

Dopadła mnie choróbsko, wirus, bakteria – wszystko naraz. Nie wiem, w jakiej kolejności, ale przekopało mnie to strasznie. Wiem, my mężczyźni piszemy testamenty przy 37 st. C, bo przecież to już stan agonalny. Mój organizm zamienił się w pole bitwy, gdzie wirusy i bakterie walczyły o dominację, a ja byłem tylko biednym cywilem bez żadnej tarczy antyrakietowej.

,

Rewitalizacja, dialog społeczny, partycypacja – słowa wytrychy. Z początku miały sens, ale z czasem stały się pustymi hasłami, nieodłącznymi elementami unijnych wniosków. W praktyce ich znaczenie bywa tak rozmyte, że można pod nie podpiąć wszystko. Chcemy coś naprawić? Rewitalizujemy! Ludzie muszą coś zaakceptować? Dialog społeczny! A partycypacja? To wręcz obowiązkowy element, bez którego żaden projekt nie przejdzie. Tyle że w teorii wygląda to wspaniale, a w praktyce wychodzi jak zawsze.