Zamknij

Rynek. Ale jaki?

Marcin HałaśMarcin Hałaś 13:33, 11.07.2025 Aktualizacja: 13:39, 11.07.2025
Skomentuj Zbiór Czesława Czerwińskiego Zbiór Czesława Czerwińskiego

Prezydent Mariusz Wołosz zapowiedział przeprowadzenie prac koncepcyjnych, mających zaowocować koncepcją przebudowy (rewitalizacji?) bytomskiego rynku. Po opublikowaniu tej informacji - wiele osób komentowało ją w mediach społecznościowych. Bardzo często pojawiał się postulat, żeby Rynek... zazielenić, żeby można było tam siedzieć na ławeczce, wśród drzew i krzewów. Broń Panie Boże, Rynek to nie jest park ani skwer!

Postrzeganie bytomskiego rynku wypaczyły dwa negatywne wydarzenia. Pierwsze było tragiczne, drugie idiotyczne. Wydarzenie tragiczne to spalenie w 1945 roku przez żołnierzy sowieckich kwartału zabudowy z ratuszem. Powiększyło to sztucznie i nienaturalnie nasz rynek, pozbawiając go równocześnie budowli tyleż charakterystycznej, co przy niezbędnej, czyli ratusza właśnie. Wydarzenie idiotyczne aranżacja rynku w czasach Polski Ludowej, kiedy de facto rynek zlikwidowano w jego miejskiej funkcji, zastępując placem im. Poli Maciejewskiej. Był to - przypomnijmy - gigantyczny skwer z trawnikami, klombami i parkową fontanną. Wielu bytomian wspomina tamten "plac Poli" z sentymentem. Skąd ta tęsknota za "placem Poli"? Zapewne z sentymentu do świata z czasów młodości. No i za sprawą fatalnego projektu obecnego rynku, który w zimie jest "wygwizdowem", a w lecie rozgrzanym placem czerwonym. Kto jest winien? Nie wiadomo - budowę nowej płyty rozpoczęto za prezydenta Marka Kinczyka, zakończono za prezydenta Krzysztofa Wójcika, a pierwotny projekt architekta Pawła Maryńczuka z powodów oszczędnościowych okrojono; architekt chciał się nawet z miastem z tego powodu procesować, ostatecznie strony doszły do porozumienia.

Ale to nie jest powód, aby wracać do koncepcji rynku jako skwerku z ławeczkami, trawnikami, kwietnikami, krzakami i drzewami. Tak nie wygląda rynek - zwłaszcza w mieście o średniowiecznych układzie urbanistycznym! Proszę zerknąć na rynek w Krakowie, Warszawie, Zamościu, Lwowie, Poznaniu, Wrocławiu, Sandomierzu, Cieszynie, Tarnowie - specjalnie wymieniam te lokalizacje, bo wszystkie (oprócz lwowskiego, z przyczyn geopolitycznych) znalazły się w opracowanym przez "Gazetę Wyborczą" rankingu najpiękniejszych rynków w Polsce. I żaden z nich nie przypomina dawnego placu Poli Maciejewskiej. Wszędzie zieleń obecna jest powściągliwie, co najwyżej jako elementy tzw. małej architektury zieleni. Rynek obsiany trawą (trójkątny) zobaczymy tylko w Łowiczu, ale to miasto ma dwa Rynki!

Zatem - rynek w Bytomiu warto odświeżyć, choć zapewne będą to spore koszty. Ale nie należy wracać do koncepcji "placu Poli", bo wtedy na własną prośbę  pozbędziemy się rynku. Jeżeli już przekształcić coś w minpark - to miejsce po dawnym kwartale zabudowy z ratuszem. Ale wówczas posadzić tam tyle zieleni, żeby była to przestrzeń wyraźnie oddzielona od rynku, pokazująca, że tam rynku po prostu nie było. Bo na budowę nowego ratusza miasta chyba nie stać.

I jeszcze na koniec: dlaczego dziś bytomski rynek jest pusty? Bo bytomianie po nim nie spacerują - raczej tylko tamtędy przechodzą. Bo nie toczy się tam życie kupieckie i kulturalne, a jedyne co dodaje mu życia to ogródki piwne w lecie. Ale same ogródki piwne i restauracyjne (przecież są takie na rynkach wielu miast) rynku nie czynią.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%