Budynek obecnego centrum przechodził różne koleje losu. Przed wielu laty mieścił się tam szpital dla chorych na gruźlicę, a do 2010 roku działał tam Miejski Ośrodek Opiekuńczy dla m.in. nieuleczalnie chorych osób. Obecnie dyrektorem nowej placówki jest Katarzyna Jaguszewska.
Centrum jest całodobową noclegownią, której 62 miejsca są zapełnione w stu procentach. Dotychczas zdrowi bezdomni, których niestety w Bytomiu jest niemało, korzystali z noclegowni i ogrzewalni w Szombierkach. Zasada była jednak prosta. Podopieczni placówki mogli tam spędzić noc i się wykapać, natomiast w dzień byli skazani na włóczenie się po mieście. Zimą kończyło się więc na tym, że wiele osób spędzało dzień w hali dworca kolejowego lub w bramach domów.
Obecne Bytomskie Centrum Wsparcia przygarnia bezdomnych kierowanych tam na mocy decyzji Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Są to ludzie w różnym wieku i obojga płci. Łączy ich bezdomność i choroby uniemożliwiające korzystanie z dziennych domów pomocy. Centrum nie jest placówką zapewniającą opiekę do końca życia, skierowania muszą być więc w wielu przypadkach przedłużane.
Kto obejrzał tamtejsze sale z podopiecznymi, nie powinien mieć jakichkolwiek wątpliwości. Bezdomni z placówki to naprawdę schorowane osoby. Korzystają tam z wszechstronnej pomocy, czyli z całodziennego wyżywienia serwowanego z działającej na miejscu kuchni, z rehabilitacji i mają zapewniona opiekę medyczną.
Sale są jasne i przestronne. Wstawiono do nich od 2 do 8 łóżek, choć w ośrodku jest nawet pokój jednoosobowy. Podopieczni korzystają z dopiero co wyremontowanych łazienek i toalet dostosowanych do ich potrzeb, mają hol i kącik telewizyjny, a także sporej wielkości podwórko otoczone pomieszczeniami gospodarczymi. Obiekt jest pilnowany 24 godziny na dobę i posiada nawet wewnętrzny monitoring.
Podopieczni to w wielu przypadkach osoby dotknięte patologiami, które w bezdomność popadły częściowo na własne życzenie. Jednak są również osoby wyjątkowo poszkodowane przez los. Personel nie ukrywa, że w Bytomiu potrzeby świadczenia takiej pomocy są niestety znacznie większe od obecnych możliwości.
Oprócz całodobowej placówki przy placu Szpitalnym Bytomskie Centrum Wsparcia posiada jeszcze Dzienne Domy Pomocy Społecznej przy ulicy Pasteura w Bobrku, Woźniaka, Piłsudskiego i oczywiście dodatkowy przy placu Szpitalnym. 30 grudnia nastąpi otwarcie kolejnej placówki przy ulicy Orzegowskiej. Z placówek tych mogą korzystać m.in. samotni seniorzy i ten sposób zapewnienia im kontaktu z otoczeniem zdaje egzamin.
0 0
nun, tutaj mamy przaklad ludzi ktorych religia, poprzez ich dobre zachowanie stracila do nedzy.
Przyklad:cytat biblijny- uderza cie w policzek, nastaw drugi, i wybacz mu !
Dzieki Bibli i dobremu zachowaniu sa nikim. Natomiast inni nas "kochajacy" wlasciciele firm i nasi Prezesi "kochaja" klase robotnicza i nie wiedza co zrobic z "zarobionymi" pieniedzmi ktore to pracownicy zaroblil.
Chyba nic nie pokielbasilem?
0 0
Internet przyjmuje wszystkie wypowiedzi. Także te autorstwa ludzi o inteligencji dżdżownicy.
0 0
pani violetto. Nie widzę nic głupiego w komentarzu mojego poprzednika. Widzę za to pani braki w intelekcie. Jest pani zapewne bogobojną parafianką, czyli człowiekiem bez ogłady, wykształcenia, zacofanym oraz ograniczonym. Wierzy pani w boga i jego moc twórczą bo sama pani jest zwyczajnym życiowym nieudacznikiem. Tak proszę pani istnieje niebo i raj w tym niebie, jutro niech pani uda się do kościoła i wrzuci na tacę "swój obowiązek" dzięki temu wkupi się pani do królestwa niebieskiego. Tam w kościele ksiądz już czeka na swoją głupkowatą baranicę.
0 0
panie chory, ograniczony Adamie ,,pan się lecz u psychiatry z ograniczonym podejściem do religii i brakiem intelektu
0 0
Ty idź się leczyć z wiary w wyimaginowanego bożka.