Miasto przebuduje skrzyżowanie?

Szombierki. Czy obecne władze naszego miasta pomogą mieszkańcom dzielnicy protestującym przeciwko wprowadzeniu ruchu jednokierunkowego na ulicy Wyzwolenia? Robiąc to, naprawiłyby błędy swoich poprzedników. 

  • Wydanie: ZB 48
  • Data:
  • Autor: Edytor

O problemie mieszkańców Szombierek mieszkających w rejonie ulicy Wyzwolenia piszemy od dwóch tygodni. Od 15 listopada ulica ta jest jednokierunkowa. Wjeżdża się na nią nieopodal budowanego marketu „Kaufland” (to właśnie ta inwestycja miała przesądzić o zmianach), a wyjeżdża z niej na skrzyżowaniu ze światłami obok nowego kościoła. Takie rozwiązanie ostro krytykują zmotoryzowani mieszkańcy. Podkreślają oni, że radykalnie ograniczono im możliwości wyjazdu z osiedla na prowadzącą do centrum Bytomia lub też w stronę Zabrza i Rudy Śląskiej ulicę Zabrzańska. Po zmianie organizacji ruchu kierowcy są zmuszeni do korzystania ze skrzyżowania przy nowym kościele. Zielone światło ustawiono tam w taki sposób, że na jednej ich zmianie w lewo, a więc do centrum, zdołają skręcić zaledwie trzy pojazdy. Nic wic dziwnego, że tworzą się korki, a opuszczenie osiedla zajmuje nawet kilkanaście minut. Istnieje wprawdzie inny wariant jazdy – z Wyzwolenia na Mochnackiego i potem na Karpacką, ale to spory kłopot, zwłaszcza dla osób mieszkających na początku ulicy Wyzwolenia. Muszą oni sporo nadrabiać, żeby dostać się do centrum naszego miasta.

Wspomniani mieszkańcy zebrali kilkaset podpisów pod wnioskiem o przywrócenie ruchu dwukierunkowego oraz przebudowę skrzyżowania w taki sposób, by z Wyzwolenia dało się wjechać na drogę prowadzącą kiedyś do nieczynnej już kopalni „Szombierki”, a w niedalekiej przyszłości do powstającego „Kauflanda”. Mówiąc inaczej chcą, żeby skrzyżowanie Zabrzańska-Wyzwolenia miało cztery wloty. Jeśli ich postulat nie zostanie spełniony, grożą blokadą dróg w dzielnicy. 

W Ratuszu sprawę potraktowano poważnie. W minionym tygodniu zajęli się nią członkowie komisji ruchu drogowego. Przy okazji wyszło na jaw, że pierwotnie skrzyżowanie zaprojektowano właśnie jako czterowlotowe i wyposażone w sygnalizację świetlną. Dzisiejszy dziwaczny wjazd na Wyzwolenia planowano zlikwidować. Takie rozwiązanie doczekało się zatwierdzenia w listopadzie 2010 roku. Jednakże 31 lipca roku 2012, a więc niedługo przed przystąpieniem do prac, Urząd Miejski wydał całkowicie odmienną decyzję. Tym razem zatwierdzono trzy wloty na skrzyżowanie, zostawiając przesunięty wjazd i zaakceptowano pomysł z ruchem jednokierunkowym. W uzasadnieniu stwierdzono, że dzięki temu uda się uniknąć kłopotów z przebudową torowiska tramwajowego. – Takie rozwiązanie jest bardzo złe – stwierdza zastępca prezydenta Bytomia Henryk Bonk. Nie zabezpiecza ono ani interesów mieszkańców, którzy  mają problemy komunikacyjne, ani gminy bo przybył jej kolejny drogowy problem. Zyskał jedynie inwestor, bo zmniejszyły się jego wydatki na skomunikowanie inwestycji. Postraramy się możliwie szybko ten błąd naprawić. Żeby wszystko wyprostować, te ostatnie będzie musiała teraz wziąć na siebie gmina. Chce ona przebudować skrzyżowanie i połączyć ulicę Wyzwolenia z wjazdem na teren dawnej kopalni, a zarazem wjazdem do marketu. – Prace nad przygotowaniem budowy czwartego wlotu rozpoczną się bezzwłocznie. Budowa będzie jednak możliwa dopiero , gdy gmina znajdzie kilka set tysięcy złotych. Chciałbym, aby była to wiosna przyszłego roku – dodaje Henryk Bonk.

Ocena:
Liczba ocen: 0
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy