Kto był ten wie, kto nie, ten niech się dowie: nasza Izba wytrzeźwień mieści się przy ulicy Tarnogórskiej, dzieląc gmach z Centrum Przeciwdziałania Uzależnieniom. Podczas ostatniej sesji Rady Miejskiej radni poświęcili nieco czasu na debatę o finansach placówki i sensie jej istnienia. Pretekstem był projekt uchwały podnoszący opłatę za noc spędzoną w Izbie. Obecnie wynosi ona 340 złotych, a w roku 2024 wzrośnie do 393 zł. To więcej, niż za pokój w krakowskim Hiltonie, w którym w cenie mamy śniadanie.
Cena wizyty w bytomskiej Izbie jednak nie odstrasza. Każdego dnia średnio odwiedza ją (najczęściej przy niskim poziomie świadomości i nie do końca zgodnie z planem) ponad dziesięć osób. W roku 2022 Izba przyjęła 3873 klientów w tym aż 544 pań (jak widać parytetu nie zachowano).
Proszę jednak nie myśleć, że tylko bytomianie nie radzą sobie ze skutkami nadużywania. Ponad tysiąc gości placówki z Tarnogórskiej to mieszkańcy okolicznych miast, które swoich Izb wytrzeźwień nie mają w ofercie i zlecają opiekę nad nie potrafiącymi pić nam.
Taki klient z zewnątrz to skarb. Oto bowiem spośród bytomian nocujących w Izbie rachunek za pobyt zapłacił jedynie co piąty. Resztę trzeba miesiącami ścigać, oddawać sprawy do egzekucji, ogólnie sporo się męczyć. Tymczasem przybysze uregulowali za nocleg co do jednego, choć nie wszyscy osobiście. Bo za tych, którzy tego nie zrobili, zapłaciły ich miasta.
Zaskoczeni takimi wynikami radni pytali, czy nie lepiej, żeby zlikwidować mało dochodową Izbę, a naszych pijanych wywozić do innych miast i im za to płacić. Takie rozwiązanie dawałoby niewątpliwy zysk. Pozbylibyśmy się pijaczków obcych, którzy po wytrzeźwieniu i opuszczeniu budynku przy Tarnogórskiej nierzadko urzeczeni urokami Bytomia postanawiają tu zostać na dłużej, a ich wizyta nie ogranicza się do zwiedzania.
Jak wyjaśniali gminni urzędnicy sprawa nie jest jednak prosta. Po pierwsze rzeszy bytomskich nadużywających nie byłaby w stanie przyjąć żadna z pobliskich Izb (nie ma ich wiele), a strażnicy miejscy zajęci wywożeniem delikwentów z Bytomia nie mieliby już czasu na nic innego.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz