Ceremonią chcieli bowiem uczcić trzecią rocznicę śmierci urodzonego w Piekarach Śląskich, ale przez lata związanego z Bytomiem heavymetalowego muzyka. Wyszło im to bardzo dobrze, bo przed budynkiem z muralem stawiło się grubo ponad sto osób, które przyjechały specjalnie nie tylko z innych miast naszego regionu, ale także z tych położonych znacznie dalej. Oczywiście nie odsłaniano całego, wielkiego przecież malowidła, ale jedynie niedużą tabliczkę informacyjną.
Herbata na rozgrzewkę
Atmosfera była bardzo dobra, ubrani w czarne skóry miłośnicy twórczości Kostrzewskiego wspominali go i zgodnie przekonywali, że "Romanowi za to, czego dokonał należało się takie uznanie". Swój udział w wydarzeniu mieli też lokatorzy z Kołłątaja 1, którzy częstowali zziębniętych uczestników wydarzenia gorącą herbatą. Dalsze ogrzewanie miało już miejsce w zabrzańskim klubie Wiatrak, gdzie odbył się wspomnieniowy koncert grup grających totalnie głośno.
Przypomnijmy, że lider grupy KAT ma w naszym mieście swój skwer i tablicę pamiątkową. Mural namalował Wojciech Walczyk przepięknie odwzorowując okładkę biografii muzyka. Trzeba przyznać, że z zadaniem poradził sobie doskonale. Mural robi wielkie wrażenie. Pieniądze na jego sfinansowanie fani zbierali za pośrednictwem komitetu społecznego, na czele którego stanął Tomasz Grula.
Najlepsza lokalizacja
Swego czasu mówił on: – Mural to kolejna forma upamiętnienia Romana Kostrzewskiego, w którą zaangażowali się również m.in. Grzegorz Piniecki oraz mój syn Bartosz. Udało się go sfinalizować dzięki zorganizowanemu przez nas koncertowi oraz sprzedaży koszulek. Do wyboru mieliśmy kilka lokalizacji, w których mogliśmy stworzyć mural. Wybraliśmy najlepszą z nich, czyli przy ul. Kołłątaja 1, gdzie ściana budynku jest doskonale widoczna z drogi krajowej, którą codziennie przejeżdża tysiące samochodów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz