Zamknij

Stare tekstylia, nowy problem

09:25, 08.05.2025 Aktualizacja: 09:27, 08.05.2025
Skomentuj

Gdzie wyrzucić stare lub niepotrzebne już ubrania? Okazuje się, że jest to duży problem. Dlatego Gmina Bytom wspólnie z firmą FCC planują prowadzenie w mieście  mobilnych punktów zbiórki tekstyliów. Dopóki ich nie ma - mamy problem.

Od początku 2025 roku Unia Europejska wprowadziła nowe przepisy. Na ich mocy wszedł w życie obowiązek selektywnego zbierania odpadów typu: tekstylia, odzież, obuwie. Tyle, że Polska była, a właściwie, jest do tego nieprzygotowana. Odpady tekstylne teoretycznie należy odwozić do PSZOK-ów, czyli Punktów Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. W Bytomiu taki znajduje się przy miejskim wysypisku. Trudno jednak jechać kilka albo kilkanaście kilometrów, aby wyrzucić przysłowiową parę starych spodni.

Wydawać by się mogło, że rozwiązaniem problemu są firmy wystawiające pojemniki na zużytą odzież - PCK oraz podmioty prywatne. Tyle, że w wielu punktach Bytomia takie kontenery są przepełnione, bo od dawna nikt ich nie opróżnia, a wokół walają się rozrzucone "ciuchy". Że to może być kłopotliwe przekonali się mieszkańcy ul. Hlonda, gdzie niedawno obok dwóch przepełnionych kontenerów urosła wielka "góra" starych ubrań.

Cuchnąca sterta

Firma wywożąca odpady nie mogła ich zabrać do standardowego wozu na odpady komunalne. Musiała wysłać oddzielny samochód, a to wiązało się z kosztami, więc czekała na osobne zlecenie. Z kolei Gmina i Spółdzielnia Nasz Dom spierały się na czyim terenie leżą odpady i kto powinien je uprzątnąć. Sterta rosła i zaczynała cuchnąć. Sprawę rozwiązano tuż przed Wielkanocą dzięki interwencji zastępcy prezydenta Michała Biedy.

Ale z pojemnikami na odzież używaną też nie jest idealnie. Dzięki nim wyrzucone ubrania nie zawsze zyskują "drugie życie", tak jak na przykład te na zachodzie Europy czy w Skandynawii, skąd potem trafiają do polskich "ciucholandów". W Polsce nie ma rozwiniętej sieci firm, które zajmowałyby się odzyskiem odzieży używanej, czyli jej segregacją, dezynfekcją i dalszą dystrybucją. W rezultacie spora część zawartości pojemników na odzież używaną przerabiana jest na paliwo alternatywne albo czyściwo przemysłowe.

Szykują mobilne zbiórki

Tym bardziej że odpad odpadowi nierówny. Co innego odzież używana, ale w stanie nadającym się do użytku, a co innego odpady tekstylne, czyli szmaty nadające się już tylko do utylizacji. Jeżeli brudne "szmaty" trafiają do tych samych pojemników, co odzież - utrudnia to proces odzysku.

Obecnie firma FCC Polska razem z Gminą Bytom przygotowują się do organizacji mobilnych zbiórek odpadów tekstylnych w dzielnicach. Pierwsza taka, pilotażowa, odbyła się w marcu na placu przed miejskim lodowiskiem. Celem jednak jest, by jak największa część odzieży używanej z terenu Bytomia wracała do obiegu.

Jednak obserwacja dowodzi, że bytomianom segregacja odpadów idzie bardzo opornie. Dlatego realny jest scenariusz, w którym duża część drobnych tekstyliów będzie nadal trafiała do czarnych kontenerów na odpady zmieszane. Teoretycznie to wbrew przepisom, w praktyce - dla wielu osób łatwe i wygodne.

Odradzający się kłopot

A na Sójczym Wzgórzu, w tym samym miejscu, skąd po wielu monitach przed Wielkanocą wywieziono stertę szmacianych śmieci -  zaraz po świętach zaczęła rosnąć nowa sterta starych szmat. Część mieszkańców znów je rzuca obok przepełnionego kontenera, chociaż pojawiła się tam informacja, żeby w tym miejscu nie składować starych ubrań. Jak widać kwestia segregacji odpadów jednak przekracza możliwości poznawcze części bytomian.

(Marcin Hałaś)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%