Rządzący Bytomiem przez 36 lat nadburmistrz Georg Brüning zostanie wreszcie odpowiednio upamiętniony. Jesienią w sąsiedztwie willi przy alei Legionów, w której mieszkał stanie ławeczka z jego podobizną.
Brüning nie był rodowitym bytomianinem - pochodził z Nadrenii Północnej-Westfalii. Burmistrzem naszego miasta został w roku 1882, a o wakacie na tym stanowisku dowiedział się z prasowego ogłoszenia. Rządził do roku 1919, a w tym czasie doszło do bezprecedensowego rozkwitu zapewniającego Bytomiowi wysoką pozycję nie tylko na Górnym Śląsku, ale w całych Niemczech.
W mieście powstały ważne i co warte podkreślenia imponujące wielkością oraz urodą budynki użyteczności publicznej: pierwszy na Górnym Śląsku Teatr Miejski, Miejska Katolicka Szkoła Realna (obecnie IV Liceum Ogólnokształcącego), Królewski Instytut Higieny (obecna siedziba Sanepidu), koszary (obecna siedziba Urzędu Miejskiego przy ulicy Smolenia), czy budynek poczty przy ul. Piekarskiej, a także jeden z najnowocześniejszych zakładów rehabilitacyjno-wychowawczych Dom dla Kalek pw. św. Ducha (dziś szpital przy alei Legionów).
Od burmistrza do nadburmistrza
Poza tym w czasach Brüninga wybrukowano większość ulic, wtedy też powstała sieć elektryczna. Poza tym utworzono pierwszą na Górnym Śląsku linię tramwajową łączącą dworzec kolejowy z Piekarami, Szarlejem i Rozbarkiem i jedną z pierwszych w Europie biologicznych oczyszczalni ścieków wraz z systemem kanalizacji. Do tego dołóżmy zoo w parku. Rozkwitające miasto powiększyło liczbę ludności z 22 do 70 tysięcy. W roku 1892 Georg Brüning otrzymał tytuł nadburmistrza. Z funkcji zrezygnował w roku 1919 roku ze względu na podeszły wiek.
Mieszkańcy docenili gigantyczne zasługi nadburmistrza. Przyznali mu ten tytuł honorowo aż do śmierci i podarowali przepiękną, wyróżniającą się elewacją z umieszczoną na niej herbem, secesyjną willę przy dzisiejszej alei Legionów. Brüning zmarł w roku 1932. Po II wojnie światowej wymazano go z historii miasta. Pamięć o twórcy potęgi Bytomia przywracamy od niedawna, choć tak naprawdę dotąd nie uczciliśmy należycie tej postaci. Imię Brüninga nosi skwer przed Ratuszem, tam też stoi poświęcona mu tablica, odnowiono grób jego żony na cmentarzu Mater Dolorosa.
Brązowy odlew
W roku jubileuszu 770-lecia Bytom odwiedzili potomkowie nadburmistrza, którzy przekazali prezydentowi Mariuszowi Wołoszowi dokumenty i fotografie, między innymi 30-stronicowy zapis wspomnień żony nadburmistrza Dorothei Brüning Wtedy też narodziła się idea uhonorowania jej męża. - Nie zachowały się właściwie żadne materialne rzeczy naszych przodków. Mamy tylko pamięć i historie, które opowiadała babcia. Dla nas były to zawsze opowieści o jakimś odległym miejscu. Spacerując po miejscach, gdzie żyli i które znali, ma to dla nas zupełnie inny wymiar – mówił wówczas Christoph Kaiser, prawnuk Georga Brüninga.
Owo uhonorowanie w praktyce sprowadzi się do postawienia ławeczki z siedzącą na niej postacią wielkiego bytomianina. Stanie ona nieopodal wspomnianej willi przy alei Legionów, tam gdzie umiejscowiono kolejną poświęconą mu tablicę. Wykonana będzie z brązu, a stworzy ją renomowana odlewnia artystyczna Art Odlew z Opola. Ławeczkę ufunduje należąca do miasta spółka Bytomskie Wodociągi.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz