Zamknij

Kat i ofiara na szkolnym korytarzu

Małgorzata Himmel 09:01, 09.10.2025 Aktualizacja: 14:58, 09.10.2025
Skomentuj Bójki na szkolnych korytarzach to częsty widok Bójki na szkolnych korytarzach to częsty widok

W szkole przemoc istniała od zawsze. Nie ma dziecka, które nie było świadkiem bójek czy wyzwisk. Wielu z nich to sprawcy, inni - ofiary. Każdy boryka się z podobnymi problemami, a zjawisko narasta. 

W Bytomiu spraw w wydziale KMP, który zajmuje się przemocą wśród nieletnich w ostatnich miesiącach było 16. W ubiegłym roku: 37. Każda z nich kończy się wnioskiem do wydziału rodzinnego oraz założeniem niebieskiej karty dla ofiar przemocy. Wiadomo jednak, że nie każdy akt przemocy jest od razu zgłaszany policjantom. Tego, co dzieje się za szkolnym murem zwykle nie opowiada się się dalej, bo wszystkim zależy, aby szkoła miała dobrą opinię. Sukcesem jest, jeśli trudnymi przypadkami zajmie się psycholog szkolny i pedagog. Często jednak sprawy toczą się same. Aż dojdzie do osobistych tragedii. Tymczasem przemoc rówieśnicza wymaga natychmiastowej reakcji ze strony dorosłych. Kluczowe jest zgłoszenie problemu nauczycielom, rodzicom lub innym dorosłym, aby zapewnić ofierze wsparcie i pomoc. 

Przemoc na co dzień

Najnowsze badania wskazują, że aż 79 proc. młodych Polaków doświadczyło co najmniej jednej formy przemocy lub zaniedbania. Zjawisko dotyczy zarówno agresji psychicznej, jak i fizycznej, a jego skala rośnie z roku na rok. Badania wyraźnie wskazują, że sprawcami krzywd najczęściej nie są osoby dorosłe, ale rówieśnicy. Aż 87 proc. przypadków przemocy psychicznej i 54 proc. fizycznej pochodzi od kolegów i koleżanek z klasy czy szkoły. Problem pogłębia brak reakcji otoczenia – nauczycieli, rodziców i samej społeczności szkolnej. Milczenie dorosłych nie tylko utrwala zjawisko, ale również potęguje cierpienie ofiar.

Dorośli kreują świat agresji 

Konsekwencje takiej sytuacji bywają dramatyczne. Z badań wynika, że 22 proc. młodych osób sięga po samookaleczenia, a 9 proc. próbowało odebrać sobie życie. Szczególnie alarmujące jest to, że ryzyko samookaleczeń u ofiar przemocy rówieśniczej jest czterokrotnie wyższe niż w przypadku młodych, którzy jej nie doświadczają. Skąd się bierze przemoc wśród najmłodszych i nastolatków?

– Wystarczy spojrzeć na świat wokół nas i język, jakiego używamy - i jaki słyszymy w mediach. Politycy obrzucają się wyzwiskami, jedyna racja to poniżenie drugiego, akceptujemy stanowiska coraz bardziej ekstremalne - w tym takie, które swoim przeciwnikom odmawiają wręcz człowieczeństwa. Kiedy dziecko słyszy w domu taką formę pseudodyskusji - albo czyta w mediach społecznościowych wyzywające się "autorytety", których "argumenty" nie raz przypominają okrzyki podnoszone przez pseudokibiców wrogich sobie klubów piłkarskich - uczy się, że to jest norma, że tak wygląda dorosły świat, że tak należy postępować. Dzieci są od dorosłych uczciwsze - nie rozumieją, czym przemoc ukryta, słowna, różni się od bezpośredniej. Dla nich to po prostu przemoc, jeśli więc w debacie społecznej i powszechnym języku normą jest poniżanie osób o innym niż my zdaniu - tym bardziej inny, słabszy kolega w szkole, może stać się ofiarą przemocy. Świat osób młodych to bardzo dokładne odbicie świata ich rodziców - i nie dotyczy to, jak często chcemy myśleć, jedynie trudnych domów i środowisk. Sposób, w jaki przeżywamy i odnosimy się do Innych - oponentów politycznych, migrantów, mniejszości - jest głównym powodem, dla którego nasze dzieci, zamiast uczniami, stają się w szkołach ofiarami i oprawcami. Pamiętajmy, że ofiary przemocy borykają się ze swoimi traumami przez wiele lat, często w dorosłym życiu zmagając się z zaburzeniami osobowości, nerwicami czy depresjami. Rozmawiajmy z dziećmi - zwłaszcza o tym, co trudne - nawet dla nas. Świat jest coraz bardziej skomplikowany - i nie jest niczyja "wina"; jeśli szukamy takich winnych, nasze dzieci także znajdą ich w swoich światach. Nie może być zgody na przemoc, w żadnej formie - historia sprzed niecałych stu lat pokazała nam już, dokąd taka zgoda prowadzi. Dzisiaj w domach rzadziej niż kiedyś dochodzi do przemocy fizycznej rodziców względem dzieci - rozumiemy już krzywdę, którą taka przemoc wyrządza - istnieją też i sprawnie działają instytucje, które stają w obronie ofiar. Przemoc jednak nie zniknęła, zmienia tylko ciągle swoje oblicze - tam, gdzie niedawno jeszcze był pas, teraz jest poniżenie, wyzwisko, wyśmianie, groźba czy obojętność. "Niby nic" - a trauma wciąż ta sama - mówi Wojciech Sołtys psychiatra i zastępca dyrektora w WSS nr 4 w Bytomiu.

Co możemy zrobić?

Mecenas Agnieszka Kwapień radzi: – Jeżeli rodzice ofiary przemocy wyczerpali już wszystkie możliwości, jakie daje szkoła,  a sprawa nadal nie została rozwiązana i przemoc nie ustała, wówczas mają prawo zgłosić to bezpośrednio do Sądu Rejonowego przy ul. Piekarskiej 1 w Bytomiu III Wydział Rodzinny i Nieletnich. Należy podać dane osoby, której sprawa dotyczy oraz imię nazwisko i klasę, do której uczęszcza sprawca. Sąd podejmie wówczas czynności wyjaśniające zakończone orzeczeniem, na podstawie którego będą podjęte działania zmierzające do naprawienia sytuacji pomiędzy uczniami w szkole.  Sprawę w sądzie można złożyć do wydziału rodzinnego także wtedy, kiedy nie doświadczamy, ale obserwujemy niepokojące zachowania wokół nas, np. regularnie płaczące dziecko, krzyki u sąsiadów czy inne formy przemocy. Nie należy bać się takich działań, bo dzięki naszej reakcji możemy uratować innym życie. Nie bądźmy obojętni.

Moc dobrych uczynków

Mówienie, tłumaczenie i sankcjonowanie złych p[ostaw to tylko jedna z dróg, która może doprowadzić do pokojowego nastawienia rówieśników wobec siebie. Kolejna, o której wiele osób nie pamięta, bo jest niemodna, to nakłanianie do życzliwości, pokazywanie własnym zachowaniem, jak należy się zachowywać, premiowanie współpracy nie osobistych sukcesów i rywalizacji.  – Moim zdaniem wychowanie młodych ludzi powinno opierać się wzajemnej życzliwości. Zamiast codziennie pytać dziecko, jaką ocenę dostało w szkole, zapytajmy, co dobrego zrobiłeś dla kolegi. Niech to będzie będzie premiowane w naszych domach. Dobroć, życzliwość, otwarte ramiona wobec drugiego człowieka to najlepszy sposób na wykluczenie agresji z naszego otoczenia - mówi socjolog dr Rafał Cekiera prof. UŚ.

 

Jak reagować?

Zgłoś sprawę: Poinformuj wychowawcę klasy, psychologa lub dyrektora szkoły o incydentach. Dokumentuj: Zapisuj daty, miejsca, opisy zdarzeń oraz osoby biorące w nich udział. Wspieraj ofiarę: Podkreślaj mocne strony ucznia, przypomnij o jego pasjach i umiejętnościach, by wzmocnić jego samoocenę. Unikaj pozornych rozwiązań: Nie namawiaj uczniów do "podania ręki" i zapomnienia o konflikcie, ponieważ może to prowadzić do nasilenia problemu. Zgłoś sprawę na Policję lub inne instytucje: Jeśli szkoła nie reaguje, lub gdy przemoc ma charakter kryminalny, skontaktuj się z Policją (112) lub dzwoniąc na bezpłatną linię pomocową 800 100 100.

 

 

Kary:

  Sprawca powyżej 17. roku życia: Odpowiada na zasadach Kodeksu Karnego lub Kodeksu Wykroczeń, w zależności od charakteru czynu.Przykłady czynów karalnych:Stosowanie przemocy lub groźby w celu zmuszenia innej osoby do działania, zaniechania lub znoszenia (Art. 191 Kodeksu Karnego), grozi pozbawieniem wolności do lat 3.Znieważenie innej osoby lub złośliwe niepokojenie jej (Art. 216 Kodeksu Karnego i Art. 107 Kodeksu Wykroczeń).Sprawca w wieku 13–17 lat: Odpowiada na podstawie Ustawy o postępowaniu w sprawach nieletnich. Odpowiedzialność szkolna: Przeniesienie do innej szkoły: Jest to jedna z możliwych konsekwencji dla ucznia będącego sprawcą przemocy w szkole.Obowiązki szkoły i nauczycieli:Reagowanie na przemoc: Szkoła musi reagować na akty przemocy, zapewniając pomoc zarówno ofierze, jak i sprawcy. Dokumentacja: Należy sporządzić dokumentację z każdej interwencji dotyczącej przemocy w szkole. Zgłaszanie: Nauczyciele mają obowiązek zgłaszania przemocy Policji lub Prokuraturze. 

 

Koszt bycia ofiarą przemocy

Skutki psychiczne przemocy szkolnej to między innymi depresja, zaburzenia lękowe (w tym PTSD), fobia społeczna, obniżona samoocena, problemy w nawiązywaniu relacji, izolacja społeczna, a w najpoważniejszych przypadkach myśli i próby samobójcze. Te konsekwencje mogą być długotrwałe i negatywnie wpływać na funkcjonowanie ofiary przez wiele lat. Krótkoterminowe i długoterminowe skutki psychiczne.

 

(Małgorzata Himmel)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%