Gdy przyszli po niego policjanci, poszukiwany listem gończym 50-letni mieszkaniec Bytomia schował się... do szafy.
W dowcipach i anegdotach w szafach kryją się zazwyczaj kochankowie, kiedy do domu wraca niezapowiedziany mąż. Tym razem historia taka wydarzyła się naprawdę.
We wtorek 25 listopada policjanci prawa ustalili adres, pod którym może przebywać poszukiwany mężczyzna. Miał on odbyć karę 10 miesięcy pozbawienia wolności za popełnione wcześniej przestępstwo. Funkcjonariusze stawili się pod drzwiami mieszkania i słyszeli odgłosy dobiegające z wnętrza. Mimo wielokrotnego pukania do drzwi - nikt im nie otwierał. Okazało się jednak, że drzwi nie są zamknięte na klucz. W takiej sytuacji funkcjonariusze weszli do środka. Na pozór w lokalu nikogo nie było, jednak mundurowi postanowili dokładniej je sprawdzić. Okazało się, że w jednej z szaf, pomiędzy ubraniami, ukrył się przed nimi poszukiwany delikwent.
Zatrzymany trafił za kraty, gdzie spędzi najbliższe 10 miesięcy. Swoją drogą ciekawe, czy na taki sposób ukrycia wymyślił na gorąco, czy też miał już praktykę jako zagrożony zdemaskowaniem kochanek?
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz