W ciągu najbliższych trzech lat zlikwidowanych zostanie wiele nielegalnych składowisk niebezpiecznych odpadów usytuowanych na terenie naszego województwa. Stanie się to w ramach ogólnopolskiego projektu, na realizację którego zabezpieczono niebagatelną sumę 263 milionów złotych.
Problem dzikich wysypisk, bardzo często realnie zagrażających bezpieczeństwu i zdrowiu okolicznych mieszkańców (poprzez oddziaływanie na środowisko lub też możliwość zapalenia się) jest wciąż ogromny. Takie miejsca powstają bardzo szybko, ale przywrócenie ich do porządku oraz złapanie sprawcy często jest czasochłonne i kosztowne. A nierzadko niemożliwe
Na szczęście radzimy sobie z tym coraz lepiej. Po pierwsze dzięki obywatelskiej postawie osób reagujących od razu i stanowczo zaraz po pojawieniu się nielegalnych śmieci, jak i dzięki pieniądzom przeznaczanym na ten cel przez Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, czy też władze centralne oraz samorządowe. Nie bez znaczenie jest też fakt coraz powszechniejszego i częstego surowego karania sprawców bałaganu.
Z udziałem szefów WFOŚiGW
Z początkiem lipca po raz kolejny nadeszła dobra dla nas wszystkich wiadomość dotycząca tej bardzo ważnej dla ludzi kwestii. Oto bowiem w Śląskim Urzędzie Wojewódzkim w Katowicach zorganizowano spotkanie poświęcone ogólnopolskiemu programowi usuwania nielegalnych składowisk odpadów. Jego inicjatorem był wojewoda śląski Marek Wójcik, a poza nim w rozmowach wzięła udział minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.
Na tego typu wydarzeniu nie mogło oczywiście zabraknąć przedstawicieli zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach. W gmachu urzędu pojawili się prezes Mateusz Pindel oraz jego zastępca Iwona Gejdel-Targosz. Spotkanie wypełniły głównie rozmowy z udziałem reprezentantów administracji rządowej, samorządów oraz parlamentarzystów.
Ambitny plan
Poruszano przede wszystkim kwestie prawne walki z nielegalnym składowaniem odpadów, wymieniano się doświadczeniami w tej dziedzinie, a także zastanawiano się, jakie powinny być dalsze działania na rzecz środowiska naturalnego, by dla powszechnego zysku jak najlepiej o nie zadbać.
Najważniejsze było jednak ogłoszenie założeń bardzo ambitnego ministerialnego program. I tak w jego ramach w ciągu trzech najbliższych lat aż 263 miliony złotych zostaną przeznaczone na likwidację najbardziej niebezpiecznych miejsc składowania odpadów w naszym kraju. Co najbardziej istotne w tym wszystkim dla nas największa część ministerialnych środków trafi do województwa śląskiego. To bez wątpienia wielce istotny krok w stronę poprawy stanu środowiska w naszym regionie.
Inwestycja w przyszłość
Jak zapowiadała minister Henning-Kloska problematyczne składowiska znikną między innymi z terenu takich miejscowości, jak: Szczekociny, Sosnowiec, Mykanów, Siemianowice Śląskie, Częstochowa, Knurów, Gliwice, Strumień oraz Hażlach.
Po części roboczej uczestnicy wzięli udział w konferencji prasowej, która odbyła się w westybulu Gmachu Sejmu Śląskiego. Zaprezentowano tam założenia programu oraz odpowiadano na pytania przedstawicieli mediów. Zgodnie podkreślano też, że każdy krok w stronę bezpieczniejszego i zdrowszego środowiska, to trudna do przecenienia inwestycja w przyszłość mieszkańców regionu.
Wielki kłopot
23 różnego rodzaju duże, nielegalne składowiska odpadów naliczono w województwie śląskim w tym roku. W roku 2024 było ich natomiast aż 41. Ta liczba oczywiście cały czas się zmienia. Jedne dzikie wysypiska są bowiem ogromnym kosztem i wysiłkiem usuwanie, ale na ich miejsce powstają kolejne w innych lokalizacjach. Wszystkie stanowią poważny problem, który ma bardzo negatywne skutki dla środowiska, lokalnych społeczności i zdrowia publicznego. W bezprawnie porzucanych odpadach mogą się bowiem znajdować różnorodne substancje, w tym niebezpieczne: chemiczne, farby, lakiery czy oleje odpadowe.
Materiał finansowany ze środków Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Katowicach
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz