To już druga abolicja czynszowa w ostatnich miesiącach. Pierwszą ogłoszono, bo rządzący uznali, że to jedyna szansa na odzyskanie choćby części pieniędzy od wielu lat nieodprowadzonych przez bytomian. Chodzi o gigantyczną kwotę. Najemcy lokali mieszkalnych i użytkowych oraz garaży byli winni miastu ponad 150 milionów złotych. To niemal jedna piąta rocznego budżetu gminy. Inicjatorzy abolicji liczyli na spore wpływy. Mówiono nawet o 50 mln. Rzeczywistość jednak boleśnie skorygowała te oczekiwania. Ugodę z Bytomskimi Mieszkaniami podpisało tylko 1188 osób (początkowo zgłosiło się znacznie więcej), do kasy miasta wpłaciły one ponad 3,5 mln. zł. Największe ściągnięte kwoty zadłużenia czynszowego wynosiły ponad 28 tys. zł za lokal mieszkalny i 31 tys. za użytkowy.
Mimo niepowodzenia prezydent Damian Bartyla zapowiedział ponowne ogłoszenie wielkiego darowania długów. Tłumaczył, iż nie wszyscy zainteresowani rozliczeniem się z gminą zdążyli na czas przygotować pieniądze i załatwić formalności. Ponowna abolicja miała dać im jeszcze jedną szansę. Zgodę na nią wyraziła podczas swojej lutowej sesji Rada Miejska. Zasady są te same, co za pierwszym razem. Mającym zaległości bytomianom gmina daruje 70 procent ich wielkości, jeśli w wyznaczonym czasie spłacą pozostałe 30 proc. i do końca roku 2017 będą na bieżąco płacili należny czynsz. Jeśli dłużnik nie spełni tego warunku, o umorzeniu nie ma mowy. Zainteresowani (wyłącznie osoby mające długi powstałe przed 31 grudnia 2014 roku) powinni złożyć stosowne wnioski do 31 lipca. Na spłatę wspomnianych 30 procent całej sumy mają czas do końca listopada. Na początku powinni oni uiścić 500 zł na poczet długu.
Zaproponowana przez prezydenta Bartylę abolicja w wersji 2.0 podzieliła radnych. Opozycja krytykowała jej założenia, uznając ją za niesprawiedliwą wobec tych, którzy płacą za komunalne lokale w terminie. Reprezentujący Platformę Obywatelską Michał Bieda zapowiedział, że jego klub na następnej sesji przedstawi rozwiązanie wynagradzające tym bytomianom ich obowiązkowość. Czy chodzi o obniżkę stawek czynszowych – tego Bieda nie chciał na razie ujawniać. Jego koleżanka klubowa Joanna Stępień proponowała natomiast, by abolicją nie obejmować najemców garaży, gdyż te nie służą celom tak podstawowym, jak mieszkania i stanowią rodzaj luksusu. Wedle radnej, kogo na garaż nie stać, ten nie powinien go mieć. Poprawka ta została odrzucona w głosowaniu.
Negatywnie ponowne darowanie zaległości oceniał też Henryk Bonk. Twierdził on, że władze Bytomia powinny poszukać innych sposobów na odzyskanie pieniędzy i skłonienie bytomian do płacenia.
0 0
Abolicja czynszowa jest dla mnie demoralizująca - jedni płacą. Inni nie płacą i mogą zyskać darowanie długów. Jaka jest więc motywacja do regularnego płacenia czynszów? Chyba taka, żeby wyjść na frajera. A skoro gmina tak lubi abolicje - to proponuje kolejne. Na przykład dla tych, którzy nie zapłacili podatku od nieruchomości, albo opłaty za parkowanie w płatnej strefie. Bo niby dlaczego tylko czynszowym dłużnikom mamy iść na rękę???
0 0
Nie placmy wszyscy. Mamy szanse pozniej na 30% tego naleznego czynszu. Ja rozumiem za wode placic, za gaz i elektryke ale za te poniemieckie rudery czynsz? Na apanaze "wladz" miasta czy na dotacje dla zycia bytomskiego?
0 0
mysle, ze to wielki wstyd dla wladz miasta ze ludzie nie maja za co oplacic czynszu. Nie pisze o menelach ale o wartosciowych obywatelach.
Wlodarze pchaja sie do "koryta" i "wyzeraja" a narod to co?
"Jezeli nie wiesz, nie umiesz, to sie nie wychylaj".
To znaja tylko Porzadni Ludzie inni tego nie znaja i sa przy wladzy...
0 0
@ lol. Skończ pedałówa, potym maraź po necie.
0 0
Czynsze trzeba płacić i basta! Tak samo jak za zakupy w sklepie. Abolicja to nic innego jak przyzwolenie na kradzież. Jeden odkłada sobie od gęby aby wszystko popłacić a inny ma to w dupie ! Jeszcze często boi się tych pasożytów mijać na klatce