Becetka nazywana też południową obwodnicą miasta ma połączyć ulicę Strzelców Bytomskich z Łagiewnikami. Władzom naszego miasta zależy na jej powstaniu, gdyż ich zdaniem ożywi takie dzielnice, jak Szombierki, Bobrek oraz Karb, uaktywni nowe tereny inwestycyjne oraz umożliwi szybki dojazd o Elektrociepłowni „Szombierki”, dając szansę na to, by powstało tam Śląskie Centrum Nauki. Na budowę trasy potrzeba około 280 milionów złotych. Bytom liczył na to, że większość sumy, około 230 mln dostanie z funduszy unijnych, które będą do wydania w najbliższych latach.
Niestety, władze województwa nie umieściły Becetki na liście przedsięwzięć priorytetowych, spychając ją na listę rezerwową. Przeciwko takiemu rozwiązaniu zaprotestował prezydent Damian Bartyla. Negatywnie do decyzji włodarzy województwa odnieśli się także prezydenci miast tworzących tak zwany subregion centralny. Becetkę uznali oni za jeden z pięciu najważniejszych projektów wymagających dofinansowania. Cztery mają obietnicę finansowania. Piąty – bytomski już nie.
O problemie Becetki prezydent Bartyla rozmawiał z wicemarszałkiem województwa śląskiego Mariuszem Kleszczewskim. Ten ostatni stwierdził, iż wspomniana lista priorytetowa ma jedynie charakter propozycji, która wymaga jeszcze akceptacji przez ministerstwo rozwoju regionalnego. Nasze szanse na pozyskanie środków unijnych nie są zatem ostatecznie przekreślone. Z drugiej strony trzeba jednak pamiętać, że wpisanie Bytomia na listę przedsięwzięć priorytetowych wiąże się z koniecznością usunięcia z niej inwestycji zgłoszonych przez inne samorządy.
Na razie pewne jest jedno: najważniejsze decyzje dopiero przed nami. Zostaną one podjęte w ministerstwie rozwoju regionalnego.
Komentarze