Co się dzieje w radzie dzielnicy?

Miechowice. Awanturą skończyło się posiedzenie doraźnej komisji do spraw dzielnic bytomskiej Rady Miejskiej. Temat posiedzenia: rada dzielnicy Miechowice.

  • Wydanie: ZB 3
  • Data:
  • Autor: Tomasz Nowak

Rada dzielnicy Miechowice działa od ponad trzech lat, jesienią tego roku skończy się jej kadencja. O jej powstaniu zdecydowała poprzednia Rada Miejska, odwołana w ubiegłorocznym referendum. Samych radnych dzielnicowych wybrali sobie miechowiczanie. Rada dzielnicy między innymi opiniuje projekty uchwał Rady Miejskiej, organizuje imprezy kulturalne i sportowe, a także stara się lobbować na rzecz Miechowic.  

Obecna Rada Miejska zajęła się radą dzielnicy przy okazji tworzenia podwalin pod powstanie rad innych dzielnic naszego miasta. Wspomniana komisja doraźna opracowuje zasady ich tworzenia i konstruuje projekty statutów. Kiedy rajcowie przyjrzeli się statutowi rady miechowickiej, uznali, że wiele zawartych w nim zapisów należy zmienić. Na przykład ten dający radzie dzielnicy wyłączne prawo dysponowania częścią celowej rezerwy budżetowej. Poza tym zakwestionowano zasady wyłaniania radnych. Trzeba przyznać, że są one dość dziwaczne. Oto bowiem każdy z biorących udział w wyborach do rady dzielnicy mieszkaniec Miechowic mógł wskazać nie jednego, jak to jest zazwyczaj, ale kilku kandydatów. W nieoficjalnych wypowiedziach członkowie komisji doraźnej komentują, że w ten sposób grupa osób związanych z Platformą Obywatelską zapewniała sobie mandaty radnych dzielnicowych. Mieli oni bowiem wcześniej umówić się dokładnie, na kogo oddają głos, co przy tak wymyślonej ordynacji zagwarantowało im dobry, choć daleki od obiektywizmu wynik. Radni miejscy zwracają też uwagę na inny fakt. Wielu radnych dzielnicowych wystartowało we wrześniowych, przyspieszonych wyborach samorządowych (głównie z listy PO), ale do Rady Miejskiej nie weszło. Co więcej, zdecydowana większość otrzymała mizerne poparcie. Mandat rajcy gminnego zdobył jedynie Tomasz Wac, ale on z kolei pozostaje w opozycji do władz rady dzielnicy i dziś jest radnym Bytomskiej Inicjatywy Społecznej. Status rajcy miejskiego stracili za to Michał Staniszewski z PO (będący szefem zarządu dzielnicy) oraz Józef Potępa z koalicyjnego wobec Platformy ugrupowania Bytom Przyjazne Miasto. 

Już po wyborach w radzie dzielnicy Miechowice doszło do sporych podziałów. Po pierwszych posiedzeniach grupa radnych uznała, iż jest blokowana, a jej inicjatywy są utrącane ze względów politycznych. W efekcie ludzie ci przestali się interesować radą. Część z nich nie pojawia się na posiedzeniach od dwóch, a nawet trzech lat. Radni aktywni i przychodzący na posiedzenia tłumaczą to czymś innym. Według nich ci niezainteresowani poczuli się rozczarowani, kiedy okazało się, że działalność w radzie dzielnicy nie zapewnia diet ani atrakcyjnych stanowisk. 

Członkowie komisji doraźnej Rady Miejskiej jakiś czas temu zaprosili na swe posiedzenie przedstawicieli rady dzielnicy. Podczas tego spotkania Michał Staniszewski  opowiadał, czym zajmowała się ona od do tej pory. Do spotkania drugiego doszło w minioną środę. Przebiegało ono w nerwowej atmosferze i skończyło się awanturą. Napięcie pojawiło się już na samym początku, gdy przewodniczący komisji Piotr Patoń spytał przewodniczącego rady dzielnicy Janusza Rymarza o sposób przechowywania oraz ewidencjonowania dokumentów. Wcześniej bowiem radni nieoficjalnie stwierdzali, iż dokumentacja nie jest prowadzona należycie. Rymarzowi nie podobały się pytania Patonia, oraz ich forma.– Zaproszono nas tu w innym celu, czuję się jak na przesłuchaniu – mówił. – Nikt pana nie przesłuchuje, proszę się nie obawiać, to nie komisja śledcza, CBS też tu nie przyjdzie. Zadaję proste pytania, a pan się oburza – ripostował Patoń. Pyskówka, wzajemne przerywanie, złośliwości i pouczanie, kto ma komu nie przerywać, trwały kilka minut. Zapanował chaos, inni uczestnicy spotkania także zabierali głos, nie czekając na swoją kolej. – Uspokójcie się, nie jesteście u siebie w Miechowicach – strofował przewodniczący komisji. – Co to znaczy: nie jesteście w Miechowicach? Co pan sugeruje? – pytał urażony słowami Patonia Józef Potępa. Nastroje próbował uspokoić radny Mariusz Wołosz: – Marnujemy czas, niczego nie załatwiając. Proszę zadawać pytania członkom rady dzielnicy, a oni niech odpowiadają. Tak naprawdę to ich dobra wola, że tu siedzą, bo nie mają takiego obowiązku.  W końcu jednak Rymarz przyznał, że dokumenty są przechowywane w zwykłej, niezabezpieczonej szafce, a część z nich nosi on przy sobie. W dokumentach tych nie ma jednak niczego, co musiałoby być objęte tajemnicą. 

Po pierwszej awanturze przyszła kolejna. Tym razem w rolach głównych wystąpili skłóceni członkowie rady dzielnicy. Jeden z nich Tomasz Brygilewicz (inni radni zarzucali mu, że nie pojawi się na posiedzeniach rady, bo nie ma z tego profitów) ponownie pytał Rymarza o dokumenty, a także poruszył sprawę strony internetowej miechowickiej rady. Jak twierdził, Rymarz wykorzystuje ją do promowania części radnych, a innych pomija w zamieszczanych tam relacjach. Taki sam zarzut postawił Tomasz Wac: – Informacje na stronie są prezentowane wybiórczo. W relacjach z różnych wydarzeń wykreśla się moje nazwisko, bo jest to dla was wygodne.  Lansujecie tylko swoich. Z czasem okazało się, że strona, choć posiadająca adres rady dzielnicy Miechowice, jest prywatną własnością przewodniczącego Rymarza i to on ją prowadzi. – Informowałem radnych dzielnicy o stronie, mówiłem, że będę ja prowadził, nikt nie miał nic przeciwko temu. Pan Wac narzeka, bo nie ukazał się tekst promujący go przed wyborami. To moja prywatna strona. Koniec kropka. Ta wypowiedź oburzyła radnych. – Też mam stronę w Internecie, ale jest to strona Piotra Patonia, a nie bytomskiej Rady Miejskiej – tłumaczył przewodniczący komisji doraźnej do spraw dzielnic. Tomasz Brygilewicz atakował Rymarza: – Nikt pana nie upoważnił do prowadzenie strony w imieniu rady. U pana aspiracje wyprzedzają kompetencje.   Rymarz poczuł się tymi słowami dotknięty. – Jeśli pan nie przerwie tej wypowiedzi, to wychodzę – powiedział do przewodniczącego Patonia. Sali jednak nie opuścił. Zrobił to natomiast bardzo wzburzony inny radny dzielnicowy Andrzej Cierniewski, który zwrócił się do Patonia. – Jeśli macie do nas jakieś zastrzeżenia, to sformułujcie je na piśmie. Zapraszacie nas, a potem przesłuchujecie. Nie dorośliście do roli radnych miasta, a pan jest zwykłym urzędasem. O spokój apelował radny Jerzy Rogowski: – Czemu uważacie się za przesłuchiwanych, my tylko zadajemy pytania. Dobrze byłoby, gdybyśmy porzucili metodę kłótni. Z kolei Jakub Snochowski, narzekając na sposób prowadzenia obrad przez Patonia, komentował:
To spotkanie już dawno straciło swój sens. Radny miał rację. Pyskówka trwała w najlepsze, a strony nie omieszkały sobie nawzajem dopiekać. Dowiedzieliśmy się jeszcze, że nie wszyscy członkowie rady dzielnicy mieszkają w Miechowicach
(– Wiem o przynajmniej jednym takim przypadku – przyznał Rymarz), że radni dzielnicowi są zdziwieni, bo Rada Miejska  ich nie wspiera, a także nie chce korzystać z ich doświadczenia podczas tworzenia statutów kolejnych rad. 

Ostatecznie w atmosferze chaosu Piotrowi Patoniowi nie pozostawało nic, jak zamknięcie posiedzenia. Kłótnie przeniosły się do kuluarów. – Oni nam zazdroszczą, atakują nas, bo jesteśmy aktywni, bo dużo robimy dla Miechowic, a to dla nich zagrożenie. Gdybyśmy się nie wychylali, daliby na spokój – mówił członek rady dzielnicy. Przedstawiciele Rady Miejskiej oraz część radnych dzielnicy dodawała: – Platforma Obywatelska usiłuje zagarnąć ją dla siebie i swoich ludzi, by dobrze przygotować się do wyborów i wypromować. Oni sobie stworzyli państwo w państwie.  

Kolejne spotkania radnych miejskich i dzielnicowych odbędzie się wkrótce.  Ciekawe, czy ci ostatni się pojawią.

 
Ocena: 2,50
Liczba ocen: 0
Oceń ten wpis

Komentarze

  • Andrzej Tokarski
    Stoję sobie teraz z boku i przyglądam spokojnie na działania RD. W dalszym ciągu uważam ,że jest potrzebny taki Organ, ale pod jednym warunkiem / takie było założenie tzw. Grupy Inicjatywnej, której byłem założycielem/ Rada będzie apolityczna. Niestety stało się tak jak się stało.
    Rezultaty działania Rady pierwszej kandencji to wielki sukces członków w wyborach do RM już po 1,5 rocznym działaniu w dzielnicy. To co pisze p. A. Fiszer jest częściową prawdą. Tak co wiem bardzo dużo było koncertów muzycznych , ale głownie muzyka sakralna i to dzięki pewnie jednej osobie , a to Panu Jackowi Walańskiemu, notabene wyróżniony przez samego ministra Kultury. Panie Adamie proszę sobie przypomnieć jak wspólnie organizowaliśmy imprezy na Dzień Dziecka "śmiechowice" i " Pożegnanie lata" to nie obrażając nikogo, a obserwowałem imprezy organizowane przez RD , były tylko namiastką tego co my robiliśmy. Jeżeli można to wspomnę jeszcze o powstałych placach zabaw na terenie Miechowic to też większości dzięki inicjatywie prywatnych osób w żaden sposób nie zaangażowanych w politykę. Warto również wspomnieć o wspaniałym działaniu, na rzecz dzieci z ubogich rodzin dzielnicy Miechowice, Klubu Honorowych Krwiodawców " Górnik" wraz z wspomagającymi ich inicjatywie osobami , jest to już tradycja na okoliczność świąt Bożego Narodzenia, kiedy dla Tych dzieci wytypowanych przez pedagogów szkolnych, organizuje się "wieczerzę wigilijną. Oj można by pisać i pisać, ale i tak pewnie ktoś powie, że znalazł sposobność i się skarży, aby podnieść swoje samopoczucie.
    Życzę obecnej RD dalszych sukcesów, a nowej Radzie wiele nowych pomysłów do rozwiązywania problemów mieszkańców Miechowic.
    Myślę ,że nowi członkowie rady nie będą używać miejsca w RD jako trampoliny do wyskoku w pogoni za karierą polityczną.
  • Adam Fiszer
    17 – tyle Rad Dzielnic ma jeszcze nie tak dawno największa wioska w Europie, a dziś stale rozwijające się miasto ZABRZE.
    http://www.um.zabrze.pl/mieszkancy/samorzad/rady-dzielnic

    U nas w Bytomiu wspominamy czasy świetności miasta i na tym się kończy.Wzajemna wrogość, zawiść do cudzego sukcesu ( czytaj M. Staniszewskiego i P.O. ) sprawia, że miasto zamiast rozwijać się – ginie.
    Jestem jednym z tych osób, które wiele lat temu, od początku brały udział w powstawaniu Rady Dzielnicy Miechowice, dlatego z przykrością czytam relacje ze spotkania Rady Miejskiej Bytomia, gdzie zamiast budowania porozumienia dla rozwoju miasta – toczy się czysto polityczna walka, mająca na celu zniszczenie wszystkiego po poprzedniej ekipie.Młody i ambitny Michał Staniszewski potrafił zjednać grupę osób, którym chciało i nadal się chce działać dla innych mieszkańców Miechowic.I to jest solą w oku naszych nowych władz, czego dowodem jest obecne niszczenie Rady Dzielnicy.
    Niepodważalnych sukcesów R.D. można wiele wyliczać : Koncerty w Miechowickich Kościołach http://koncerty.miechowice.info/index.php?option=com_content&view=article&id=63:wokalnie&catid=34:aktualnoci , Miechowicka Ostoja Leśna http://rd.miechowice.info/component/content/article/43-aktualnoci/102-zaproszenie-do-mol.html , film promujący Bytom i Ostoję http://ostoja.miechowice.info/index.php/filmy , M.I.Ś. http://rd.miechowice.info/component/content/article/43-aktualnoci/106-mismaserce.html , Uroczystości 65 rocznicy wydarzeń styczniowych http://rd.miechowice.info/home/43-aktualnoci/64-po-uroczystosciach.html oraz wiele konkursów, festynów dla mieszkańców, pomocy dla miechowickich szkół i przedszkoli.
    Jestem bezpartyjny i jak tysiącom mieszkańców Bytomia jest mi obojętne kto rządzi byleby robił to dobrze, z pożytkiem dla miasta, dlatego prośba do pana redaktora o obiektywne podejście do tematu Rady Dzielnicy.Trafna opinia p. Andrzeja Cierniewskiego potwierdza fakt, że młodzi radni nie odróżniają promocji swojej osoby od odpowiedzialności za działalność zespołu.
    Michał Staniszewski podpisując się pod wszelkimi działaniami R.D. bierze na siebie odpowiedzialność za to co się wydarzyło.
    Publikując zdjęcia z wszelkich działań R.D. zgodnie z obowiązującym prawem, Janusz Rymarz jest zmuszony do podania swojego nazwiska.
    W tym roku kończy się kadencja tej R.D. Czy po takim artykule, po takich działaniach Władz miasta znajdą się osoby chętne do kandydowania a potem działania w R.D. ?

    Adam Fiszer
  • ginter
    sta...niszewski w ten sposób się ustawił i lansował.A obecna Rada Miejska skasowała mu środki z 50 000 do 5 000 i teraz platfusy nie będą miały za co się promować. Do buzka idźcie po szmal.
  • klecik
    RD była poronionym pomysłem. Poronionym i sztandarowym, pewnego pana.
  • PK
    A po jaką chusteczkę taka rada dzielnicy w ogóle istnieje? Kadłubowy twór bez żadnych kompetencji.

Partnerzy