Obowiązująca w tej chwili stawka akcyzy za papierosy wynosi 367,36 zł za każde 1000 sztuk i 32,05% maksymalnej ceny detalicznej. Ustawa, którą tydzień temu podpisał prezydent RP podwyższa tę stawkę do 476,10 zł za każde 1000 sztuk i 32,05 proc. maksymalnej ceny detalicznej. To o prawie 30 proc więcej! Jeszcze bardziej drakońską podwyżką. bo o 60 proc. objęto sam tytoń, na który teraz akcyza wynosi 250,91 zł za każdy kilogram i 32,05% maksymalnej ceny detalicznej, a od 2025 roku podskoczy do 412,58 zł za każdy kilogram i 32,05 proc. maksymalnej ceny detalicznej. Nowe stawki podatku mają obowiązywać od marca.
Warto tu wspomnieć, że średnia cena kilograma suszu tytoniowego uprawianego w Polsce to 18 zł. Ale o skutkach podwyżki dla plantatorów za chwilę. Skupmy się jeszcze na tym jak ta podwyżka odbije się na konsumentach. Na razie za paczkę papierosów trzeba zapłacić średnio 16-17 zł. Od 2025 roku ta cena podskoczy do ponad 20 zł. Detaliczna cena 50 g tytoniu do palenia to w tej chwili 23,45 zł, a od stycznia będzie trzeba za taką przyjemność zapłacić 39,59 zł. Podrożeć mają również cygara i cygaretki, olejki do e-papierosów oraz tak zwane wyroby nowatorskie.
Drożej nie znaczy więcej
Pełni obaw w związku z drastyczną podwyżką akcyzy są plantatorzy tytoniu. W 2021 roku bowiem branża wypracowała z Ministerstwem Finansów tak zwany rozkład jazdy, według którego do 2027 roku podwyżki akcyzy miały rosnąć stopniowo o 10 proc rocznie. Rząd Donalda Tuska jednak postawił na kilkukrotnie wyższą podwyżkę podatku od 2025 roku. W kolejnych latach akcyza ma wzrosnąć o blisko 15 proc. w 2026 roku i ponad 10 proc. w 2027 roku. Efekt? Za dwa lata za paczkę papierosów będzie trzeba zapłacić prawie 27 zł, a za 50 g tytoniu prawie 56 zł!
Wszystko dlatego, że wielu konsumentów nie będzie stać na zakup tak drogich wyrobów tytoniowych z legalnych źródeł.
Cios w plantatorów tytoniu
Polska jest jednym z największych producentów wyrobów tytoniowych w Europie. Rocznie produkuje ich blisko 240 mld sztuk, z czego 70 proc. jest eksportowanych. Już w tej chwili tytoń produkowany nad Wisłą jest o prawie dwa razy droższy niż ten, który można sprowadzić spoza Unii Europejskiej, min. z Afryki. Dlatego drastyczna podwyżka akcyzy budzi duże obawy w branży tytoniowej.
Tym bardziej, że polscy plantatorzy z pokolenia na pokolenie inwestują ogromne środki finansowe w uprawę tytoniu, którego wysoka jakość cieszy się powodzeniem niemal na całym świecie. Drakoński skok akcyzy może się odbić negatywnie nie tylko na sprzedaży krajowej i eksporcie, ale również na miejscach pracy, które zapewnia branża.
Argumentem rządu za wprowadzeniem podwyżki podatku jest to, że mamy jedne z najtańszych wyrobów tytoniowych w Unii Europejskiej, a w 2019 roku średnie wynagrodzenie wystarczało na zakup 348 paczek papierosów, a w 2023 roku już na 437. Porównując jednak przykładowo średnią pensję w Niemczech do tej, którą otrzymuje się nad Wisłą, to w w tym ostatnim przypadku zarobki są niewspółmierne do cen wyrobów tytoniowych, które wejdą w życie od marca 2025 roku.
Komentarze