Meteorolog czy prorok?

Damian Dąbrowski to najsłynniejszy śląski meteorolog. Jego profil na Facebooku obserwuje ponad ćwierć miliona osób! A prognozy Dąbrowskiego właściwie zawsze się sprawdzają.

  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
Autor zdjęcia: Grzegorz Goik

Prognozy pogody przygotowywane przez Damiana Dąbrowskiego nie zawodzą. - Kiedy pan Damian pisze, że deszczu nie będzie, zostawiam pranie na noc na balkonie - mówi jedna z bytomianek. Kilka lat temu Damian Dąbrowski postanowił zrobić primaaprilisowy żart. 31 marca wieczorem napisał, że 1 kwietnia będzie prawie 10 stopni mrozu. Potem dowiedział się, że już po zmierzchu działkowcy, który przeczytali jego wpis - ruszyli na ogródki, żeby nakryć rośliny włókniną. A 1 kwietnia i owszem, było 10 stopni - tylko plus. Na szczęście właściciele ogródków mieli poczucie humoru.

Zaczęło się od Chmurki

Jak to się wszystko zaczęło? Damian Dąbrowski meteorologią interesował się już w dzieciństwie. - Bardzo lubiłem zimę, wypatrywałem pierwszego śniegu, patrzyłem na chmury, na termometr - mówi Dąbrowski. - Moją telewizyjną idolką była w tamtych czasach Chmurka, czyli Elżbieta Sommer - najlepsza telewizyjna prezenterka pogody pod słońcem. Ona była z wykształceniem meteorologiem, więc wiedziała o czym mówi. Jej prognozy były profesjonalne, ja je oglądałem, widziałem mapy synoptyczne, wyże, niże, fronty i zacząłem się pogodą interesować. Prowadziłem nawet własne pomiary, zapiski.

W liceum ulubionymi przedmiotami Damiana Dąbrowskiego były geografia i... matematyka.

Wybrał studia geograficzne, po których został nauczycielem geografii. Przez 25 lat - czyli okrągłe ćwierć wieku - uczył tego przedmiotu we wszystkich typach szkół: podstawowych, gimnazjach, liceach ogólnokształcących i zawodowych. Ale cały czas zajmował się swoją pasją - meteorologią.

Na profilu i na stronie

To właśnie gimnazjaliści namówili Dąbrowskiego, żeby założył profil na Facebooku poświęcony prognozie pogody. Fanpejdż zatytułowany Prognoza Pogody - Damian Dąbrowski powstał w 2013 roku. Obecnie jego autor każdego dnia dodaje tam co najmniej 2-3 wpisy, czasami więcej. - Pamiętam jak się cieszyłem, kiedy liczba obserwujących osiągnęła 1000 osób - wspomina Dąbrowski.

Dzisiaj jego profil obserwuje już 277 tysięcy osób, czyli grubo ponad ćwierć miliona!

Pod każdym postem Dąbrowskiego czytelnicy zamieszczają kilkadziesiąt komentarzy. Przy niektórych postach jest ich kilkaset.

Od 2020 roku śląski meteorolog równolegle prowadzi stronę internetową Pogoda dla Śląska by Dąbrowski. Publikuje na niej nie tylko prognozy pogody, ale również meteorologiczne ciekawostki oraz własne fotografie przyrody. Od niedawna na stronie istnieje opcja "Postaw mi wirtualną kawę". W ten sposób czytelnicy mogą wspierać finansowo pracę Damiana Dąbrowskiego. A na przygotowanie prognoz codziennie poświęca on od 2 do 3 godzin! - To dużo czasu, ale ja to bardzo lubię - podkreśla Dąbrowski. - To jest moja pasja i przyjemność.

Prognozy tylko krótkoterminowe

Damian Dąbrowski codziennie opracowuje prognozy na kolejny dzień. Ma też prognozy trzydniowe oraz bardzo rzadko prognozy na 4 do 5 dni. Zdaniem meteorologa w naszym kraju można precyzyjnie prognozować właśnie na taki okres. - W Polsce mamy klimat umiarkowany ciepły przejściowy - tłumaczy Damian Dąbrowski.

- Nad obszarem Polski często dochodzi do mieszania się różnych mas powietrza. W związku z tym pogoda jest kapryśna, lubi się bardzo często zmieniać. Dlatego rzetelna prognoza pogody, z niemal 100-procentową sprawdzalnością to jest prognoza 24-godzinna.

- Do 3 dni można stworzyć prognozę o wysokiej sprawdzalności i właśnie w takich się specjalizuję. Mają one sprawdzalność rzędu 90-95 procent. Natomiast prognozy długoterminowe, kilkunastodniowe to w naszym klimacie swoiste "wrażenie z fusów". Takie prognozy mają sprawdzalność rzędu 50-60 procent.

Dąbrowski zauważa, że większość prognoz publikowanych we współczesnych mediach ma za zadanie nie tyle rzetelnie informować, co wywołać emocje i równocześnie "zwiększyć klikalność" stron internetowych, na których się pojawiają. Na przykład tytuł brzmi: "Nadchodzą rekordowe mrozy". A w treści znajduje się informacja, że na dwa dni temperatura może spaść do minus 10.

W marcu jak w garncu

Wakacje Damian Dąbrowski najczęściej spędza w Polsce - bardzo lubi najbardziej słoneczne miejsce w naszym kraju, czyli Półwysep Helski i Bieszczady. - Polacy lubią narzekać, że mamy kiepskie lato, ale generalnie w Polsce lata są coraz cieplejsze, a pogoda coraz bardziej pewna - mówi Damian Dąbrowski. - Na pewno mamy dużo cieplejsze lata niż 50-70 lat temu. Wtedy w Polsce mówiło się nawet o "latach bez lata". Mieliśmy kiepskie lata - chłodne, pochmurne i deszczowe, rzadko kiedy temperatura przekraczała 20-25 stopni, nie było prawie w ogóle dni upalnych, a te gorące były rzadkością. To się zmieniło, w tej chwili w Polsce mamy rocznie kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt upalnych dni. A mimo to jest nam jeszcze za mało, ciągle słyszę opinie, że mamy za krótkie i za chłodne lato. Tymczasem klimat się ociepla i są na to twarde dowody.

Od dwóch lat Damian Dąbrowski pracuje w Planetarium Śląskim. To instytucja oświatowa samorządu województwa śląskiego, więc pan Damian nadal jest nauczycielem, tyle że w innej formule. Prowadzi zajęcia dla grup uczniów przyjeżdżających do Planetarium, jest również kierownikiem działającej przy tej instytucji Stacji Meteorologicznej.

Z Damianem Dąbrowskim rozmawialiśmy w dniu rozpoczęcia astronomicznej wiosny. Zapytaliśmy go o początek tego tygodnia. Mróz nam na razie nie grozi, ale może pojawić się wiosenny deszcz. A czy można już oddać do czyszczenia i schować ciepłe kurtki? - Tego nie mogę powiedzieć - zadeklarował Damian Dąbrowski. - Ale wiem, że są dwa polskie przysłowia, które zawsze się sprawdzają: "W marcu jak w garncu" i "Kwiecień-plecień wciąż przeplata..." 

Ocena: 3,95
Liczba ocen: 21
Oceń ten wpis

Komentarze

Nikt jeszcze nie komentował tego artykułu, dodaj pierwszy komentarz.

Partnerzy