Stara kamienica z lat 30. ubiegłego wieku jest zamieszkała głównie przez lokatorów znających się od lat. Nikt nie może tam zrozumieć, dlaczego w takim budynku doszło do wieloletnich zaniedbań. Wszyscy zgodnie twierdzą, że zaczęło się od klatki schodowej, na ścianach której farba złuszcza się płatami. Mieszkańcy wstydząc się zapraszać do siebie znajomych, wystąpili z inicjatywą do zarządcy, którym jest Spółka Restrukturyzacji Kopalń, z propozycją, że sami pomalują korytarz, o ile tylko dostaną materiały. Potem nawet zadeklarowali chęć kupna farby, jednak z przyczyn proceduralnych jest to niemożliwe.
Najgorsze stało się cztery lata temu, kiedy prawdopodobnie w wyniku zwarcia w instalacji elektrycznej na strychu wybuchł pożar. Płomienie opanowano, jednak całość jest w opłakanym stanie. Troje lokatorów prezentuje spalone belki i stemple podpierające strop. Są one w znacznym stopniu zwęglone, a w tylnej części dachu widać dziury na wylot. – Podczas marcowej wichury zaczęły stamtąd odpadać dachówki, które lądowały na chodniku. Cud, że nikogo nie zabiło i nie doszło do uszkodzenia samochodów. Na samo wspomnienie krew mrozi nam w żyłach. Kto poniesie odpowiedzialność, kiedy dojdzie do tragedii – mówi jeden z lokatorów.
W trakcie pożaru fragment stropu zapadł się i wylądował na podłodze mieszkania na niższej kondygnacji. Natomiast mieszkanie na poddaszu zostało wyłączone z użytkowania. Jest to obecnie niszczejący pustostan. – Najgorsze jest to, że strychem administratorzy prawie w ogóle się nie interesują. Niedawno na fragmencie podłogi położono jedynie folię, by woda nie lala się do mieszkań – mówi mieszkająca od lat w budynku kobieta.
W miniony wtorek do naszej redakcji lokatorzy zatelefonowali po raz kolejny. Jak stwierdzili, na miejscu pojawili się robotnicy, którzy usunęli część spadających dachówek i ogrodzili fragment chodnika. Jeden z mieszkańców, bojąc się wypadku, sam poszerzył tę „strefę bezpieczeństwa”.
0 0
ZBM podjął już stosowne kroki celem naprawy zaistniałej sytuacji. Przeznaczył na ten cel ogromne środki. Już niebawem powinniśmy widzieć tego efekty, jak powiedział rzecznik ZBM tabliczki z informacją "Nie przechodzić - spadające dachówki!" są już zamówione. To największa inwestycja ZBM-u ostatnich lat
0 0
Adam nie potrafisz czytać? Zarzadca jest SRK a nie ZBM.
0 0
tak wygląda 90%domów w Bytomiu przez 25 lat nic nie robią teraz zdają się na wspólnoty mieszkaniowe albo durno wato się dziwią ze się wszystko wali
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu zyciebytomskie.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz