Zamknij

Niekontrolowany i zakończony tragedią spacer z psem

09:51, 15.05.2024
Skomentuj

25 kwietnia w Szombierkach 81-latek spacerował z maltańczykiem na smyczy. Ozi, jak wynika z relacji świadków został zaatakowany przez luźno prowadzonego na długiej smyczy psa rasy pitbull. Agresywne i znacznie większe zwierzę było przypięte do biodra opiekunki. Pitbull podobno przegryzł maltańczyka na pół, a przy tym pokiereszował 81-latka, ojca właściciela psa, który wyszedł z nim na spacer.

- To był członek naszej rodziny. Był z nami od ponad 13 lat. Jestem nadal w szoku, moja żona do dziś jest w traumie. Została przeprowadzona sekcja zwłok pieska. Były to dwa ugryzienia jedno w klatkę piersiową. Ozi wyrwał się po pierwszym ugryzieniu i po raz drugi został złapany za głowę i przerwany został jego rdzeń kręgowy. Weterynarz stwierdził, że ten pierwszy atak był śmiertelny, a drugi doprowadził psa do ostatecznie zgonu - mówi Marek Stajndor, opiekun Oziego.

Jego ojciec próbował wyciągnąć Oziego z pyska pitbulla. Pomagał mu w tym właściciel pobliskiego sklepu. Agresywne zwierzę było jednak tak zdeterminowane, że pogryzło ręce i kolana 81-latka. Pitbull podobno pociągnął swoją opiekunkę z taką siłą, że ta się przewróciła. Na miejscu, jak twierdzi Marek Stajndor, był też mężczyzna towarzyszący kobiecie, ale całemu zajściu się tylko przyglądał.

Grzywna, a nawet ograniczenie wolności

- Z różnych przyczyn podjąłem pierwsze kroki, żeby tę sprawę przedstawić przed sądem. To wszystko wydarzyło się w centralnej części osiedla w Szombierkach, w środku dnia, przed godziną 12. Pies został wyprowadzony na spacer bez kagańca. Wszystko nie rozegrało się w w lesie, czy na hałdzie. Ta pani nie była w stanie zapanować nad psem, a jej partner w ogóle nie interweniował. A potem zbiegli z miejsca tragedii. Nie można czegoś takiego ignorować, bo to samo może za chwilę spotkać inne zwierzę, czy nawet dziecko. Dla mnie był to czyn popełniony z premedytacją - dodaje właściciel zagryzionego maltańczyka.

O zajściu niezwłocznie poinformowani zostali policjanci. Właściciele pitbulla, jak twierdzi Marek Stajndor, zgłosili się na do komendy dopiero kilka dni po zdarzeniu. - Obydwoje właściciele psów są znani policjantom. Na chwilę obecną nadal czynności w tej sprawie trwają. Czekamy na zapis z monitoringu, który został zabezpieczony. Trudno na tym etapie coś więcej powiedzieć - mówi sierż. szt. Paulina Gnietko z Komendy Miejskiej Policji w Bytomiu.

Wiadomo, że w tym przypadku prowadzone jest śledztwo z art. 77 kodeksu wykroczeń, dotyczące niezachowania ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia. Grozi za to grzywna do tysiąca złotych, a nawet kara ograniczenia wolności.

Agresywne rasy psów?

O ocenę zajścia, do którego doszło w Szombierkach zapytaliśmy profesjonalną zoopsycholożkę i behawiorystkę. Psia Ciotka Beata Mrożek, która na co dzień zajmuje się trenowaniem psów twierdzi, że na agresywne zachowania może mieć wpływ wiele czynników. 

- Jeśli chodzi o tę sytuację to musimy zrozumieć co powoduje agresywne zachowania psów. Agresja może mieć różne podłoża np. takie jak: Strach, terytorialność, złe doświadczenia, brak socjalizacji, brak zaspokajania psich potrzeb, brak kompetencji społecznych, a nawet choroba. Wielu opiekunów nie potrafi odczytać wysyłanych przez psa sygnałów, oraz ich mowy ciała. Co niestety bywa powodem nieprzyjemnych sytuacji takich jak np. pogryzienie. Niestety nie mam rzetelnej wiedzy na temat sytuacji która miała miejsce w Szombierkach i trudno jest mi ją jednoznacznie ocenić. Jako zoopsycholg nie znając szczegółów mogę wypowiedzieć się tylko ogólnikowo. W wielu przypadkach jest tak, że opiekunowie psów po prostu nie kontrolują ich, zapominają, że smycz to łącznik pomiędzy psem, a człowiekiem - wyjaśnia Psia Ciotka Beata Mrożek.

Każdy pies ma zęby

Wpisując w wyszukiwarkę internetową frazę "agresywne rasy psów" albo "groźne rasy psów" pojawia się wiele stron, na których wymieniane są najczęściej: amerykański pitbullterier, buldog amerykański, dog argentyński, rottweiler czy owczarek kaukaski. Czy faktycznie te, jak również inne rasy są groźne?

- Bardzo ważne jest zrozumienie iż każdy pies, niezależnie od rasy czy wielkości może przejawiać zachowania agresywne. Musimy pamiętać o tym, że każdy pies pochodzi od wilka - czyli drapieżnika dla którego używanie zębów w życiu codziennym to norma, używa ich do polowania, żywienia czy komunikacji. Pies w swojej naturze ma również wpisane zachowania agresywne. W sytuacjach kiedy zostaną przekroczone granice czy bezpieczna strefa komfortu może on przejawiać zachowania agresywne. Każdy pies jest inny i w każdym przypadku tolerancja będzie inna. W niektórych przypadkach mogą się nigdy nie ujawnić, a w innych występować często. Jest wiele psich zachowań, w których opiekun nie widzi niczego niepokojącego, a są już sygnałem do agresji. Decydując się na psa musimy mieć świadomość, że jego posiadanie nie ogranicza się tylko do karmienia, spacerów czy głaskania. Chodzi również o codzienne wychowywanie, jasne i czytelne zasady obowiązujące w domu, wyznaczanie granic, zaspakajanie potrzeb oraz szkolenie. To na opiekunach spoczywa odpowiedzialność za swojego psa, zapewnienie bezpieczeństwa innym ludziom oraz zwierzętom. Niezależnie od tego jakiego mamy w domu psa, należy pamiętać o tym, że pies zawsze jest psem i opiekun powinien zastosować zasadę ograniczonego zaufania. I nie dotyczy to wyłącznie opiekunów dużych oraz silnych ras psów. Generalnie każdy kto ma psa powinien znać podstawy psiej komunikacji i szanować innych opiekunów oraz ich psiaki - kończy Beata Mrożek.

Art. 77. Kodeksu wykroczeń §1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany.

(Marcin Pawlenka)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%