Dostojna jubilatka, która jak można się przekonać oglądając zamieszczone obok zdjęcie absolutnie nie wygląda na swój wiek i trzyma się doskonale, na świat przyszła w roku 1924 w Bytomiu, kiedy ten był jeszcze miastem niemieckim. Wychowała córkę, doczekała się też dwojga wnucząt oraz prawnuczki. Bardzo aktywne życie zawodowe związała w całości z bytomskim PSS Społem. Przez lata pracowała tam na bardzo odpowiedzialnym stanowisku, bo jako odpowiadająca za porządek w finansach firmy księgowa. Poza tym z zaangażowaniem działała w Towarzystwie Społeczno-Kulturalnym Niemców Województwa Śląskiego.
W dniu setnych urodzin pani Krystyna miała sporo gości, a wśród nich nie zabrakło prezydenta Wołosza. Wręczył on jej kwiaty, list gratulacyjny i upominek, a także złożył życzenia wszelkiej pomyślności, nieustającej pogody ducha, szczęścia, kolejnych lat w zdrowiu oraz samych radosnych chwil w gronie najbliższych.
Jak to zwykle podczas takiego wydarzenia odśpiewano też tradycyjną pieśń urodzinową, ale w tej wyjątkowej okazji koniecznie trzeba było zmienić jej tekst na "Dwieście lat, dwieście lat, niech żyje, żyje nam!". Z całego redakcyjnego serca się do nich przyłączamy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz