Problem dotyczy osiedla w Miechowicach. Joanna Koch-Kubas, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Miechowice” boryka się z tą plagą od lat. Dzieje się tak mimo tego, że co roku budowanych jest tam od kilkunastu do kilkudziesięciu nowych miejsc parkingowych.
– Problem w tym, że osiedle powstało już dość dawno, w czasach, kiedy samochodów było u nas nieporównywalnie mniej. Parkingi były więc projektowane na mniejszą ilość pojazdów. Natomiast obecnie przepisy nie pozwalają nam często na stworzenie nowych miejsc dla samochodów, bowiem musiałyby powstać zbyt blisko okien w blokach – mówi prezes Joanna Koch-Kubas.
Spółdzielnia stara się ograniczać dostęp do zieleńców, wkopując słupki lub po prostu ustawiając donice z kwiatami. O interwencje straży miejskiej w Miechowicach proszą tylko w drastycznych przypadkach. Najczęściej jednak po służby porządkowe dzwonią sąsiedzi winowajców. Są to głównie osoby niezmotoryzowane, słusznie chcące mieć przed domem zieleń zamiast klepiska. Z kolei posiadacze czterech kółek oponują, że przecież muszą gdzieś zaparkować, a w późnych porach często bez łamania przepisów jest to niemożliwe.
Na porozjeżdżane trawniki skarżą się również mieszkańcy osiedla Generała Jerzego Ziętka. Dawny zieleniec przy ulicy Hlonda, pomiędzy targowiskiem a kioskiem jest już tylko klepiskiem. Mimo tego spółdzielnia chciałaby, aby powstał tam równoległy parking. Bardzo źle wyglądają dawne zieleńce przy wieżowcach przy Hlonda. Dzieje się tak mimo tego, że niedawno miasto stworzyło tam dodatkowy parking.
Andrzej Opuchlik, prezes Spółdzielni Mieszkaniowej „Nasz Dom” również podkreśla, że w czasach kiedy powstawały bloki, obowiązywały inne standardy. Zakładano 0,3 samochodu na jednego mieszkańca. Tymczasem obecnie sytuacja często ulega odwróceniu. Rodziny posiadają po dwa, a nawet trzy pojazdy.
W ramach ubiegłorocznego budżetu obywatelskiego przy ul. Hlonda, od placu zabaw do biblioteki, powstał nowy parking. W tym roku spółdzielnia zamierza ubiegać się o gotówkę z gminnej kasy na budowę stanowisk dla samochodów przy ulicy Modrzewiowej.
Zbigniew Walasek, Komendant Straży Miejskiej potwierdza, że z całego Bytomia napływa wiele skarg na osoby parkujące na trawnikach. Jeżeli samochód stoi na trawie i ją niszczy, to straż wymierza 100-złotowy mandat, jeżeli jednak pojazd znajduje się na klepisku, czyli de facto na dawnym trawniku, to już takich podstaw nie ma.
0 0
Na przykład na osiedlu im. Ziętka brakuje miejsc parkingowych, wiec ludzie "na dziko" wyrywają kawałki trawników, aby tam stawiać samochody. Przy ul. Hlonda, na wysokości kościoła są dwa parkingi, ale płatna. Obok jest dużo nieużytków. Moim zdaniem Spółdzielna NAsz Dom tam powinna urządzić bezpłatny parking. Inwestycja trochę będzie kosztowała - teren trzeba splantoać i utwardzić (np. wysypując tłuczniem), ale jak się nie chce mieć niszczonych trawników, to w pierwszej kolejności trzeba zapewnić wystarczającą ilosć bezpłatnych miejsc parkingowych dla swoich mieszkańców,
0 0
Owszem spółdzielnia mieszkaniowa powinna zrobić parkingi, ale za te parkingi powinni zapłacić posiadacze samochodów a nie wszyscy spółdzielcy. A za niszczenie trawników każdy kierowca powinien ponieść odpowiednią karę! Bo jeżeli kierowcy mają się tłumaczyć tym, ze niszczą trawniki bo nie ma parkingów, to ja od jutra zacznę chodzić po samochodach które stoją na chodnikach!
0 0
Re: Adam. Co do kar za niszczenie parkigow - pełna zgoda. Co do tego, że za zwrobienie bezpłatnego prakingu powinni płacić tylko kierowcy - w moim bloku nie ma rodziny bez samochodu. A w niektórych są 2 samochody. Idąc Pana logiką dojdziemy do wniosku, że ci, którzy mają dwa samochody - powinni zapłacić podwójnie. Niektóre opłaty ponosi się solidarnie. Np. kiedy spółdzielnia buduje plac zabaw dla dzieci - to płacą wszyscy, a nie tylko ci, którzy mają dzieci. A więcej ludzi ma auta niż dzieci - niestety.
0 0
A jak przyjadą znajomi do mieszkańców bez samochodu, to co wtedy? Wczoraj ktoś miał dwa auta w rodzinie a dzisiaj jedno lub trzy, a jutro bez, to co wtedy? Na drzewach lub latarniach je mają wieszać? Jak to rozliczyć? Wykupione miejsce parkingowe też nie rozwiąże problemu.