W sobotę 19 lipca Schron Miechowice zorganizował Śląski Piknik Rodzinny pod hasłem "Powrót do PRL".
Skąd wzięła się nazwa imprezy? Otóż pierwszy taki wakacyjny piknik odbył się 22 lipca, czyli w dniu obchodzonego w czasach PRL-u tzw. Święta Odrodzenia Narodowego. Czy klimat PRL-u był obecny na pikniku? Tak, ale delikatnie i nie bezkrytycznie. Czasy tzw. realnego socjalizmu przypominały m.in. dwa świetnie zachowane samochody z tamtej epoki. Był maluch, czyli fiat 126p - auto dla każdego Polaka oraz trabant, nazywany również "mydelniczką" (karoseria była wykonana z plastiku) albo "zemstą Honeckera" (to auto wyposażane w silnik dwusuwowy produkowano we wschodnich Niemczech, czyli w Niemieckiej Republice Demokratycznej).
Do Miechowic przyjechały dwie grupy rekonstrukcji historycznej: Zwieroboj i Szrank. Ich członkowie mieszkają w całej Polsce, mają kontakt przez internet i skrzykują się, aby przyjeżdżać na takie "eventy" jak ten w Bytomiu. Młodzi ludzie z grupy Zwieroboj w bardzo przekonywujący sposób przypomnieli atmosferę referendum "ludowego" z 1946 roku, które miało na celu legitymizację komunistycznej władzy.
Z kolei bytomianin Maciej Bartków prezentował swoje dwie najnowsze książki: "Tajny zamek Malbork" oraz "Śladami nadczłowieka". Czasy PRL-u przypominały także drobne, dla niektórych być może sentymentalne, przedmioty-pamiątki. Np. botki Relax. Któż ich nie nosił?
Oczywiście w czasie pikniku można było zwiedzić sam schron miechowicki (tworzyła się kolejka) oraz skorzystać z bardziej "festynowych" atrakcji. A czasy PRL-u przypominało także stoisko z watą cukrową - być może najsłodszym wspomnieniem socjalistycznej Polski. Notabene wata cukrowa, podobnie jak rządzący krajem komuniści, świetnie odnalazła się w tzw. III Rzeczypospolitej - tej po roku 1989.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz