Zbigniew Rokita, najbardziej znany i ceniony obecnie pisarz zajmujący się Śląskiem i Ślązakami pojeździł sobie po regionie tramwajem nr 7, porozglądał się, porozmawiał z ludźmi i wyszła z tego kapitalna książka. O Bytomiu jest w niej sporo.
Książka nosi tytuł "Aglo. Banką po Śląsku" i właśnie się ukazała. Jej nagradzany wielokrotnie autor takich między innymi pozycji, jak "Kajś", "Nikaj", "Weltmajstry", czy "Odrzania", będący dramatopisarzem, reportażystą i redaktorem potwierdza, że wciąż jest w bardzo dobrej formie.
Rokita nie ma prawa jazdy i uwielbia podróżować tramwajami. Siódemkę kursującą pomiędzy Katowicami, Chorzowem, Świętochłowicami, a Bytomiem nazywa królową śląskich banek. "Podróżowanie Siódemką to sztuka, wciąż uczę się przemierzać jej trasę coraz lepiej. Doświadczony śląskonauta z czasem potrafi już po samym zapachu rozpoznać, w którym miejscu trasy się znajduje. Na przykład zapach na przystanku Bytom Jagiellońska jest słodszy, a na przystanku Zawodzie Uniwersytet Ekonomiczny bardziej wytrawny" - pisze Rokita.
Lista oskarżeń
Jadąc pisarz dociera do różnych miejsc i to jest pretekstem do ciekawych rozważań o Śląsku, jego historii oraz przyszłości. Rokita pisze o górnictwie, jego idealizacji i wpływie, jaki gruby wywarły na nasz region i jego mieszkańców. Zastanawia się też, co będzie, gdy ostatnia z nich zostanie zamknięta.
I mocno rozprawia się ze Ślązakami i śląskimi wadami stawiając kolejne oskarżenia. Choćby takie: "Oskarżam śląskich nacjonalistów, a więc i siebie, że tłumaczymy Polsce, że różnorodność jest wartością, a tymczasem nasza własna tolerancja często kończy się na progu familoka". Tych zarzutów jest mnóstwo: Ślązacy nie wierzą dostatecznie w siłę śląskości, uczynili z języka śląskiego bat, którym się nawzajem okładają i tak bardzo zafiksowali się na sprawach dla Śląska ważnych, że zapomnieli o samych Ślązakach.
Emocje szombierkonauty
Jako się rzekło Bytomia w książce jest sporo. Autor oddaje głos potrafiącemu błyskotliwie i z żarem opowiadać o historii bytomianinowi, dr Sebastianowi Rosenbaumowi z katowickiego Oddziału Instytutu Pamięci Narodowej, ciekawie opisuje Łagiewniki (jedyną dzisiejszą część Bytomia, która przed wojną należała do Polski) i przede wszystkim jako wierny kibic Szombierek Bytom i częsty bywalec stadionu Zielonych opisuje jeden z meczów tej drużyny, ciesząc się ze zwycięstwa.
Tej kibicowskiej pasji Rokity opisać się nie da, to trzeba przeczytać. Więc tylko krótki cytat: "Ja, szombierkonauta jestem teraz szczęśliwy, jestem teraz człowiekiem bardziej, niż byłem jeszcze godzinę temu. To jest mój świat, to tutaj na stadionie Szombierek schroniłem się przed piłką, ale nie z niechęci, a z miłości do niej."
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz