Psy na łańcuchach, głodzone, trzymane w kojcach tygodniami, w budach bez osłony przed wiatrem mrozem albo ostrym słońcem. Po wielu latach bojów udało się w końcu przegłosować ustawę, która zmusi właścicieli psów do prawidłowej opieki nad czworonogami. 26 września posłowie zdecydowali o przyjęciu nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. "Koniec ustawy łańcuchowej. Wreszcie!" - przekazał w portalu X premier Donald Tusk. Za jej przyjęciem głosowało 280 posłów, przeciw było 105, a 30 wstrzymało się od głosu.Teraz dokument trafi do Senatu, a jeśli prezydent go podpisze, zakaz trzymania psów na łańcuchach zacznie obowiązywać pod koniec przyszłego roku. Co się zmieni?
Koniec z łańcuchami i klatkami
Ustawa wprowadza m.in. zakaz trzymania psów na uwięzi, w tym na łańcuchu. Nowe przepisy dopuszczają jednak wyjątki, m.in. w sytuacjach, gdy zachodzi konieczność krótkotrwałego przywiązania psa - np. podczas prac gospodarczych lub w celu zapewnienia bezpieczeństwa jemu lub innym. Ale także podczas prowadzenia psa na smyczy w czasie spaceru, transportu, udziału w wystawie, pokazie, konkursie, treningu, tresurze oraz w trakcie zabiegów weterynaryjnych, profilaktycznych lub pielęgnacyjnych. Dotychczasowe przepisy pozwalały na stałe uwiązanie psa maksymalnie przez 12 godzin na dobę, jednak przepis ten w praktyce był martwy, bo podczas kontroli trudno tak naprawdę ustalić, jak długo zwierzę faktycznie przebywało na uwięzi. Dzięki nowelizacji ustawy poprawią się warunki życia nie tylko psów, ale też innych zwierząt. Ustawa przewiduje również zakaz trzymania zwierząt w klatkach. Nowe regulacje precyzują także minimalne wymagania dotyczące powierzchni kojców i zagród dla zwierząt. Co ważne, kojec będzie musiał być powiększany wraz z liczbą przebywających w nim psów.
Kara za złe traktowanie i brak kontroli
To, co reguluje ustawa ma szansę pomóc także zwierzętom, które są nieodpowiednio zaopiekowane przez ludzi. Co chwilę słyszymy historie o agresywnych psach, kotach żyjących po kilkadziesiąt w skrajnie niehigienicznych warunkach i innych zwierzętach, które są ofiarami ludzkiej nieodpowiedzialności. W wakacje w Bytomiu prokuratura wystosowała akt oskarżenia przeciwko kobiecie, która trzymała w swoim mieszkaniu w bloku aż 90 kotów. Nietrudno sobie wyobrazić warunki, w jakich przebywały zwierzęta. W ubiegłym roku pitbull, którego właścicielka nie potrafiła nad nim zapanować zagryzł maleńkiego maltańczyka. Kolejny przypadek to sklep zoologiczny w Bytomiu. Po otrzymaniu informacji, że zwierzęta są tam zaniedbane, policjanci nie wahali się ani chwili. Na fatalne warunki skazał je 56-letni właściciel, który nie przejmował się ani ilością miejsca ani higieną w pomieszczeniu dla zwierząt. Kontrola wykazała, że część pupilów była w bardzo złej kondycji zdrowotnej, a stan trzech z czterech sprzedawanych gekonów oceniono na tragiczny. Śledczy odpowiedzialni za zajmowanie się przestępczością gospodarczą prowadzą obecnie postępowanie przeciwko właścicielowi. Nawet do pięciu lat pozbawienia wolności grozi mu za przetrzymywanie zwierząt w niewłaściwych warunkach bytowania. Na udostępnionych przez policję zdjęciach widać nie tylko schorowane gekony, ale również małe, powyginane klatki dla gryzoni. Podobnie z akwariami dla rybek, które były całe zabrudzone, a woda wyjątkowo mętna. – Właściciele zwierząt, którzy źle je traktują albo nie potrafią nad nimi zapanować mogą zostać ukarani. Według art. 77. Kodeksu wykroczeń §1. Kto nie zachowuje zwykłych lub nakazanych środków ostrożności przy trzymaniu zwierzęcia, podlega karze ograniczenia wolności, grzywny do 1000 złotych albo karze nagany – przypomina mł. asp. Paulina Gnietko z KMP w Bytomiu.
Wyjątki tylko poza domem
Przepisy o trzymaniu psów na uwięzi i o kojcach nie będą dotyczyły psów wykorzystywanych do celów specjalnych. Psy utrzymywane w schronisku dla zwierząt nie będą podlegały przepisom regulującym wielkość kojców. Zgodnie z przyjętą poprawką obowiązuje też codzienny ruch psa poza kojcem, adekwatny do jego wieku, stanu zdrowia i potrzeb gatunkowych. Nowelizacja przewiduje katalog sytuacji, w których zakaz trzymania psa na uwięzi nie będzie obowiązywał. Dotyczy to m.in. prowadzenia psa na smyczy podczas spaceru, transportu, udziału w wystawie, pokazie, konkursie, treningu, tresurze oraz podczas zabiegów weterynaryjnych, profilaktycznych lub pielęgnacyjnych. Wyjątki obejmują także przypadki, gdy pies może stanowić zagrożenie dla ludzi lub innych zwierząt, a także sytuacje, gdy uwiązanie jest środkiem najlepiej znoszonym przez konkretnego psa. Krótkotrwałe uwiązanie będzie możliwe np. przed sklepem, pod warunkiem że nie naruszy to dobrostanu zwierzęcia. Wyłączenia z zakazu będą obowiązywać wyłącznie poza miejscem stałego bytowania psa.
Podczas drugiego czytania w Sejmie posłanka Maria Piekarska z Koalicji Obywatelskiej podkreśliła, że za zakazem trzymania psów na uwięzi opowiada się 74 proc. Polek i Polaków. Zwróciła również uwagę na znaczenie edukacji społecznej dla skuteczności nowych przepisów: - Bez edukacji społeczeństwa przepisy, które dotyczą lepszego losu zwierząt, nie będą funkcjonowały właściwie - powiedziała.
Za trzymanie psa na łańcuchu grożą kary grzywny lub ograniczenia wolności, a w nowej, niedawno uchwalonej przez Sejm ustawie, wprowadzającej całkowity zakaz stałego trzymania psów na uwięzi, przewidziana jest nawet grzywna w wysokości do 5 tys. zł.
Teraz właściciele będą musieli zapewnić psom kojce utwardzone i w większości zadaszone, o powierzchni nie mniejszej niż:
10 m kw. dla psa o masie poniżej 20 kg,
15 m kw. dla psa o masie od 20 do 30 kg,
20 m kw. dla psa powyżej 30 kg
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz