Takiego końca meczu hokeja na lodzie jeszcze nie mieliśmy. Zawodnik Polonii Bytom Piotr Bajon na środku lodowiska poprosił wybrankę o rękę. Ze swoją miłością, pierścionkiem i pytaniem nie został na lodzie. Oświadczyny zostały przyjęte i skwitowane długim pocałunkiem. Ślub w czerwcu przyszłego roku.
On od wielu lat gra i jest kapitanem niebiesko-czerwonej drużyny, która kilka kilka tygodni temu powróciła do hokejowej elity i bardzo dobrze sobie w niej radzi. Poza tym pracuje w Sieci Badawczej Łukasiewicza w Krakowskim Instytucie Technologicznym w Zabrzu jako konstruktor elektronik. Ona nazywa się Joanna Borowska, pochodzi z Cieszyna, jest absolwentką Akademii Muzycznej i gra na wiolonczeli.
Poznali się przed dwoma laty w Gliwicach, gdzie działali w katolickiej wspólnocie religijnej Effatha. Zostali parą, a ona szybko stała się jego wierną fanką. - Zanim się spotkaliśmy, Joanna nigdy nie była na meczu hokeja i nie interesowała się tą dyscypliną. Teraz ubrana w bluzę Polonii siedzi na widowni na każdym meczu w Bytomiu, a poza tym często wybiera się na spotkania wyjazdowe - mówi z dumą Bajon. I dodaje: - Szybko też nauczyła się wszystkich przepisów, które na początku były dla niej kompletnie niejasne. A jak czegoś nie wie, to od razu dopytuje.
Poczekał na odpowiedni moment
Miłość rozkwitła na tyle, że hokeista zdecydował się na oświadczyny. - Od początku miałem plan, żeby to zrobić na lodowisku i nawet przymierzałem się już w poprzednim sezonie. Ale wtedy graliśmy klasę niżej w MHL, a poza tym zajęliśmy dopiero czwartą pozycję, więc uznałem, że poczekam na lepszy moment - mówi zawodnik niebiesko-czerwonych.
Ten nadarzył się po zwycięskim spotkaniu z ekipą z Torunia, już w THL. - Wszystko miałem dopracowane, a pomagały mi dziewczyny pracujące w klubie. Ich zadanie polegało na tym, by sprowadzić moją dziewczynę na taflę pod pretekstem nagrania życzeń na Dzień Chłopaka. Przekonały ją tak dobrze, że ona do końca nie miała pojęcia, co się szykuje i była kompletnie zaskoczona. Dopiero, kiedy znaleźliśmy się na środku lodu uklęknąłem, wyciągnąłem z kieszeni pierścionek i poprosiłem ją o rękę - opisuje Bajon.
Jeszcze raz razem na wesele
Dokładniej mówiąc postarał się o bardziej skomplikowaną wersję oświadczyn, bo zapytał swoją ukochaną, czy pamięta, jak razem byli na wesele znajomych i czy chciałaby pójść na wesele jeszcze raz, tym razem w charakterze panny młodej. Najważniejsze, że odpowiedź była twierdząca, a wszystko przypieczętował pocałunek. Z tafli narzeczeni schodzili pomiędzy szpalerem utworzonym przez pozostałych hokeistów Polonii i wśród opadającego konfetti.
Ślub młodzi zaplanowali ma czerwiec przyszłego roku. Na razie szukają odpowiedniej sali weselnej. - Pobierzemy się w kościele na bytomskim Rynku, bo to moja parafia. To będzie dla nas bardzo ważne wydarzenie - podkreśla Bajon. I dodaje: - Koledzy obiecali, że znowu utworzą szpaler jak będziemy wychodzić.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz