Do tej pory honorowymi obywatelami Bytomia zostawali profesorowie i artyści. A Leszek Dziub to przede wszystkim budowlaniec.Człowiek od roboty.
Dopiero potem - działacz samorządu gospodarczego, sponsor wielu przedsięwzięć w różnych dziedzinach, wreszcie - kibic.
Do Bytomia przyjechał nie "za pracą", ale za nauką, po wiedzę. Jego starsza siostra ukończyła Technikum Budowlane w Kielcach i dostała nakaz pracy na Śląsku. Przyjechała do Bytomia i tutaj całe zawodowe życie przepracowała w MZBM - zaczynając od stanowiska technika, a kończąc jako kierownik ADM-u. Kiedy już zamieszkała w naszym mieście, jej rodzice uznali, że w Bytomiu jest lepsza edukacja i dlatego wysłali 11-letniego syna, aby zamieszkał ze swoją starszą siostrą.
W ten sposób Leszek Dziub do 6. i 7. klasy (nauka w szkole podstawowej trwała wówczas 7 lat) uczęszczał w bytomskiej "Trzynastce" przy ul. Powstańców Śląskich, a potem przeniósł się do nieodległej Budowlanki. Tam ukończył Technikum Budowlane i zaraz potem podjął pracę jako majster w Przedsiębiorstwie Budowlanym. Ta firma z siedzibą w Bytomiu byłą wówczas potentatem - zatrudniała wówczas 3600 ludzi, a Leszek Dziub przepracował tam 25 lat - równe ćwierć wieku.
Jak w "Czterdziestolatku"
Pierwszą jego budową były bloki na Osadzie Jana w Tarnowskich Górach, potem budował 120 mieszkań przy ul. Szpitalnej w Piekarach Śląskich. Następnie budynki wokół nieistniejącego już stadionu Ruchu Radzionków - tam był już kierownikiem budowy, a w końcu osiedle w Miechowicach.
Te inwestycje zapewne miały coś z klimatu popularnego serialu "Czterdziestolatek". - Ówczesny prezydent Bytomia Paweł Spyra przyjeżdżał na budowę osiedla w Miechowicach dwa razy w tygodniu: we wtorki i piątki, punktualnie o godzinie 10 - wspomina Dziub. - Kiedyś zapytał, czy mamy jakieś problemy? Ja na to: w sklepach są tylko puste haki, ludzie nie mają gdzie śniadania sobie kupić. Spyra odpowiedział: Załatwimy to. I od tego czasu codziennie rano do Miechowic przyjeżdżał samochód - "blaszanka" bytomskich Zakładów Mięsnych z wędlinami. Mogli je kupować tylko pracownicy budowy.
Jedną z ostatnich "państwowych" inwestycji, jaką kierował Dziub była budowa Szkoły Podstawowej nr 26 przy ul. Nicka. - W salach lekcyjnych miały być bardzo duże otwory drzwiowe - wspomina Dziub. - Byłem pewien, że projektant się pomylił i zaproponowałem, żeby zrobić mniejsze drzwi. Wezwano mnie do dyrekcji. Tam się dowiedziałem, że ma być tak jak jest w projekcie, bo szkoła przewidziana jest na szpital w razie wybuchu wojny światowej.
Na swoim
W 1989 roku złożył wymówienie i poszedł na swoje. Zresztą wkrótce potem państwowe Przedsiębiorstwo Budowlane uległo likwidacji. Najpierw prowadził sklep z materiałami budowlanymi, a potem założył działającą do dziś firmę Lechbud.
Pierwsze osiedle 32 domków jednorodzinnych wybudował przy ul. Ossolińskiego w Stolarzowicach. - Grunt kosztował wówczas 5 złotych 91 groszy za metr kwadratowy - wspomina przedsiębiorca. Dzisiaj jego firma wybudowała już ponad 400 domków, ale ma na koncie również znacznie większe realizacje. Za swoją dumę uważa 6-kondygnacyjny budynek wielorodzinny przy ul. Reptowskiej 22-24 w Miechowicach. - Staraliśmy się tam stosować najlepsze rozwiązania, tak technologiczne, jak estetyczne - mówi Dziub.
Lechbud zbudował również przedszkole z salą gimnastyczną w Zabrzu Mikulczycach oraz budynek mieszkalno-usługowy przy ul. Powstańców Warszawskich 64 w Bytomiu (mieści się w nim przychodnia ZBM Zdrowie). Jest on tak dobrze wkomponowany w okoliczną architekturę, że wiele osób nawet nie zauważa, że jest to nowa inwestycja. Firma Dziuba wykonywała też wiele prac remontowych - nie tylko w Polsce, ale także w Niemczech. Dzisiaj zatrudnia 25 osób, jej siedziba mieści się przy ul. Mochnackiego w Szombierkach, gdzie Dziub wybudował dla niej budynek biurowy oraz zaplecze materiałowo-sprzętowe.
Kibic, społecznik i mecenas
Leszek Dziub od lat jest kibicem, działaczem i sponsorem piłkarskiej Polonii Bytom. Był również wiceprezesem tego klubu. - Kiedy pracowałem w Kombinacie Budowlanym, poznałem wielu ludzi, którzy do Bytomia przyjechali ze Lwowa - wspomina Leszek Dziub. - Byli starsi ode mnie, zabierali mnie na mecze Polonii i tak zaczęła się moja miłość do tego klubu. Ze Lwowa pochodzili też moi teściowie.
Leszek Dziub jest także działaczem gospodarczym. Założył i prowadzi Bytomską Delegaturę Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach. Przy Delegaturze powołał spółdzielnię mieszkaniową, dzięki której łatwiejsze jest budowanie domów jednorodzinnych. To właśnie bytomscy przedsiębiorcy byli inicjatorami wniosku, który doprowadził do przyznania Leszkowi Dziubowi tytułu Honorowego Obywatela Bytomia.
Leszek Dziub jest też sponsorem czy też mecenasem wielu przedsięwzięć. Ale należy do tych, którzy stosują biblijną zasadę: "Jeśli dajesz jałmużnę - nie trąb o tym na rogach ulic". Dlatego nie afiszuje się ze swoim wsparciem. Stale pomaga piłkarskiej Polonii i Towarzystwu Miłośników Lwowa (Lechbud wyremontował i wyposażył kuchnię w Centrum Kresowym).
6 proboszczów
Niewiele osób zwróciło uwagę na to, że na uroczystości wręczenia Leszkowi Dziubowi tytułu honorowego obywatela miasta Bytomia obecnych było aż sześciu proboszczów bytomskich kościołów. Dziub bowiem od lat wspiera bytomskie parafie - zaczął robić to jeszcze w czasach Kombinatu Budowlanego w sposób "półlegalny", bo w PRL-u wiele biurokratycznych barier trzeba było omijać.
- Nie rzucam pieniędzy do puszki, ale lubię pomagać tam, gdzie widzę, że proboszcz jest dobrym gospodarzem - mówi Dziub. - Kiedyś przekazałem jednej z parafii materiały budowlane. Pracownik, który je transportował mówi mi: zawiozłem, a tam ksiądz proboszcz sam układa kostkę brukową. Powiedziałem mu, że pewnie się pomylił. Ale na drugi dzień pojechałem z ciekawości zobaczyć. Patrzę: przy układaniu kostki pracuje trzech ludzi. A jeden z nich to rzeczywiście proboszcz!
- Pytał mnie ktoś, dlaczego Leszek Dziub otrzymał honorowe obywatelstwo Bytomia, przecież on niczym szczególnym się nie wyróżnia? - mówi jeden z uczestników uroczystości. - Ale to jest raczej tak, że on robi naprawdę dużo, tylko się tym nie chwali.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz