W sobotę 22 listopada w Operze Śląskiej odbyła się premiera "Korsarza".
To klasyczny balet, którego muzykę napisał francuski kompozytor Adolph Charles Adam. Libretto zostało oparte na poemacie "Korsarz" brytyjskiego romantycznego poety George’a Byrona. Śledzimy historię miłości tytułowego korsarza - Conrada oraz pięknej niewolnicy Medory.
Po premierze możemy przekazać dobrą wiadomość: balet Opery Śląskiej pod względem artystycznym ma się świetnie. Natomiast pod względem personalnym jest zespołem międzynarodowym, a nawet - międzykontynentalnym.
Premiera "Korsarza" potwierdziła, że zespół baletowy Opery Śląskiej jest w wysokiej formie. Co więcej, za dyrektury Łukasza Goika stał się zespołem międzynarodowym, a wręcz międzykontynentalnym. Jego primabalerina Mitsuki Noda urodziła się w Japonii, a pierwszy tancerz Douglas De Oliveira Ferreira - w Brazylii. Oni tańczą wszystkie pierwszoplanowe partie w kolejnych premierach baletowych, ale to nie znaczy, że nie mają zmienników. Co więcej, są to zmiennicy krajowej, a nawet bytomskiej "produkcji", czyli edukacji artystycznej.
Chodzi oczywiście o Michalinę Drozdowską - absolwentkę bytomskiej Szkoły Baletowej oraz coraz innego wychowanka tej placówki - Wiktora Perdka. Mamy więc de facto dwie pierwsze pary, a w czołówce solistów jest przecież jeszcze m.in. Alberto Pecceto. Warto dodać, że wszyscy oni dobrze radzą sobie także jako choreografowie - na razie w krótkich formach.
Odpowiedzialny za choreografię Dawid Trzensimiech ułożył ją według klasycznej wersji Mariusa Petipy. Ale równocześnie jest to klasyka pełna kolorów, żywiołów i dynamiki, bo przecież balet klasyczny potrafi być także bardziej chłodny - np. "Jezioro łabędzie". Przedstawienie zachwyca także dekoracjami i kostiumami.
Po raz pierwszy do projekcji wykorzystano ustawioną z tyłu sceny wielką tablicę ledową - projekcje są więc wyraźne, jasne i kontrastowe, a nie "widmowe" jak dotąd. Wszystkie kostiumy zostały uszyte w pracowniach krawieckich Opery Śląskiej. Najbardziej "promienieją" końcowe sceny w pałacu Paszy (w przedstawieniu premierowym w tę rolę wcielił się kierownik zespołu baletowego Grzegorz Pajdzik).
Zatem "Korsarz" w Operze Śląskiej to widowisko dynamiczne i piękne. Nie znudzi.
Marcin Hałaś [email protected]