19 lat temu ta sprawa wstrząsnęła mieszkańcami Bytomia. Na nagrobku rodzin Pissarek i Soika, znajdującym się na zabytkowym cmentarzu Mater Dolorosa przy ul. Piekarskiej, stała piękna rzeźba kobiety opłakującej zmarłych. Postać w jednej ręce trzymała wieniec, drugą dłoń opierała o tablicę epitafijną, równocześnie kładąc na niej głowę.
Złomiarze barbarzyńcy...
Rzeźba oraz cały nagrobek zostały odnowione w roku 2001 dzięki kweście prowadzonej na cmentarzu przez Towarzystwo Miłośników Bytomia oraz naszą redakcję. Niestety, odnowiony zabytek cieszył oczy bytomian zaledwie 3 lata. W nocy z 7 na 8 września 2004 roku przepiękną rzeźbę skradziono.
Policja dość szybko ujęła sprawców. Niestety, okazali się nimi pospolici złomiarze, którzy zdążyli rozbić rzeźbę młotem, zmiażdżyć ją i sprzedać w składnicy złomu. Pusty w środku posąg był bowiem pokryty z wierzchu cienką warstwą miedzi. Ta kradzież była zapewne największym aktem wandalizmu i kulturowego barbarzyństwa w Bytomiu - przynajmniej od czasu wyburzenia kamienic przy placu Kościuszki. Tyle, że o wyburzeniu kwartału kamienic zdecydowały władze, a rzeźbę zniszczyło trzech drobnych kryminalistów.
Przez jakiś czas płyty epitafijne stały oparte o cmentarny mur - już bez rzeźby. Obecnie jest jeszcze gorzej. Wykonane z grubego granitu płyty leżą ziemi, przylegając do powierzchni grobu stroną, na której wyryto napisy epitafijne. Nie można więc ich przeczytać, nie można również podziwiać granitu, z jakiego zostały wykonane tablice. A kamień jest wyjątkowej urody - ciemnoszary z odcieniem malachitu.
...i budowniczowie muru
Z archiwalnych zdjęć, które wykonał nieżyjący już Czesław Czerwiński, wynika, że to nie złodzieje-wandale przewrócili płyty w czasie kradzieży figury w roku 2004. Owszem, wyrywając rzeźbę naruszyli ich mocowania, ale płyty stały nadal oparte o mur. Osoby odwiedzające cmentarz wskazują, że najprawdopodobniej płyty położyli na ziemi robotnicy, budujący na zlecenie parafii Świętej Trójcy nowy mur cmentarza.
Jeżeli tak było, to mieliśmy do czynienia z wyjątkowym brakiem wrażliwości inwestora i właściciela cmentarza zarazem.
Księdza Dariusza Grzeszczaka, proboszcza parafii pod wezwaniem Świętej Trójcy, do której należy cmentarz Mater Dolorosa zapytaliśmy: Czy parafia, jako właściciel cmentarza, zamierza zlecić podniesienie i ustawienie tych płyt oraz rekonstrukcję pomnika (już bez rzeźby) na grobie rodzin Pissarek i Sojka? Jeśli nie, to jaki będzie dalszy los tego grobu i leżących tam przewróconych płyt? - W chwili obecnej nie mogę udzielić odpowiedzi pytanie, gdyż rada ekonomiczna Parafii nie omawiała jeszcze przypadku wskazanego pomnika, tym bardziej nie podejmowała względem niego decyzji - odpowiedział ksiądz Grzeszczak.
0 0
Piszącemu ten artykuł też nie przyszło do głowy, żeby naprawić.
0 0
Re: Grabarz. Piszący te słowa pzez 12 lat organizował na Mater Dolorosa kwesty, dzięki którym odnowiono kilka okazałych kaplic i mauzoleów. A zarząd cmentarza nie wykonywał nawet zaleceń konserwatorskich po tych pracach.
0 0
Chodzi o brak: wietrzenia kaplic (wskutek tego odnowione polichromie w kaplicy Garusów uległy zawilgoceniu) i corocznego czyszczenia rynien na dachach mauzoleów z liści. Nawet na tyle grabarzy nie stać/
0 0
Re: Grabarz. Autor artykułu zajmuje się pisaniem artykułów a nie pracami kamieniarskimi ani nie zarządzaniem cmentarzem. Ojciec dobrodziej i jego rada przez dwadzieścia lat nie dali rady się nad tą sprawą zastanowić.