1 lipca koniec „stodoły”! Co z drużynami Polonii?

​Hokej. Od lat wiadomo, że mimo wzmacniania konstrukcji dachu hala lodowiska przy Pułaskiego nie nadaje się do użytkowania. Po wykonaniu nakazanych prac żywotność obiektu przedłużano, lecz nie można było tego czynić w nieskończoność. 

  • Wydanie: ZB_14_24
  • Data:

W przeszły wtorek obradowało najkrótsze w dziejach Europy Środkowej Walne Zgromadzenie Członków TMH Polonia Bytom. Podsumowało 2013 rok. Wówczas męski zespół awansował do hokejowej ekstraklasy. Żeńska drużyna kolejny raz sięgnęła po mistrzowski tytuł i reprezentowała Polskę w Pucharze Europy. Czołowe zawodniczki zostały powołane do kadry narodowej na mistrzostwa świata. Amatorska ekipa Polonii zajęła w mistrzostwach kraju 3. miejsce. Ważnym wydarzeniem dla klubu stało się przejęcie od UKS MOSM Bytom hokejowych grup młodzieżowych. W zeszłym roku Polonia, jako jedyny klub w Polsce, zgłosiła zespoły do rozgrywek wszystkich grup wiekowych. Teraz barw TMH broni 8 młodzieżowych drużyn oraz 2 seniorskie, nie licząc amatorów i weteranów. W 2013 Polonia znalazła się na ponad 700-tysięcznym finansowym minusie. Zaległości niwelowano środkami z tegorocznych przychodów. Zarząd otrzymał absolutorium. „Walne” dokooptowało do kierownictwa klubu Ryszarda Kłaczyńskiego.

Po zebraniu pytaliśmy prezesa TMH Marka Stebnickiego o bieżące sprawy hokejowej Polonii. W odpowiedzi usłyszeliśmy: – Jesteśmy mocno zaangażowani z trenerem Wincentym Kawą w rozruch hokejowej Szkoły Mistrzostwa Sportowego. Chodzi nam o to, żeby szkolenie młodzieży zostało jak najlepiej poukładane. Natomiast trenerzy Mariusz Puzio i Mariusz Kieca bardzo ostro pracują z męskim zespołem ligowym. Wszystko idzie zgodnie z planem. Jutro jestem na spotkaniu u dyrektora OSiR Adama Stromidły w sprawie lodowiska. Dzień później prezes Stebnicki stwierdził: – Nie chcę wychodzić przed szereg. W sprawie przyszłości hali lodowiska powinni się wypowiedzieć prezydenta miasta lub dyrektor OSiR. Musimy być przygotowani na każdy rozwój sytuacji. Więcej będę wiedział w najbliższy poniedziałek. Trzeba się liczyć z koniecznością znalezienia zastępczego lodowiska na wakacyjne miesiące i początek rozgrywek.

Co w kwestii definitywnego wyłączenia z użytkowania hokejowej „stodoły” miał do powiedzenia dyrektor Ośrodka Sportu i Rekreacji Adam Stromidło? Nim otrzymamy odpowiedź na to pytanie, wyjaśnijmy niewtajemniczonym, że obiekt przy Pułaskiego powstał przed dekadami jako treningowy. Właściwy „pałac lodowy” miał stanąć obok. Kibice hokeja ochrzcili halę lodowiska mianem „stodoły”. Ze względu na jej „swojską” konstrukcję oraz panującą wewnątrz temperaturę i mroczność. W ostatnich latach wymieniono urządzenia i instalację chłodzącą, taflę lodowiska oraz bandy. Gospodarzom obiektu sen z powiek spędzała niszczejąca konstrukcja dachu hali. Prace naprawcze wydawały się pacykowaniem nieboszczyka. Schyłkowa faza lodowiska zaczęła się w zeszłym roku. Obiekt warunkowo dopuszczono do użytkowania do końca sierpnia 2014. Przez ten czas Ośrodek Sportu i Rekreacji co miesiąc zwracał się do Państwowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego o niezbędną opinię w tej sprawie. 

Zbliżający się do końca okres tymczasowego użytkowania lodowiska zmusił kierownictwo OSiR do wystąpienia o kolejną ekspertyzę, z myślą o możliwości przedłużeniu terminu korzystania ze „stodoły” na kolejne trzy lata. Wydawało się, że stare lodowisko wytrzyma do zbudowania nowego przy Olimpijskiej. Tymczasem werdykt fachowców okazał się jednoznaczny: „Z uwagi na stwierdzony stan, głównie płatwi dachowych pasów górnych wiązarów dachowych, konstrukcji hali nie można zakwalifikować do dalszego użytkowania. Na podstawie uzyskanych wyników można stwierdzić, iż w momencie wystąpienia ekstremalnych obciążeń zmiennych od wiatru oraz śniegu, niektóre elementy konstrukcji będą zagrażać bezpieczeństwu oraz może wystąpić stan awaryjny. Hala lodowiska kwalifikuje się obecnie do jej eliminacji z użytkowania. W celu dalszego użytkowania hali lodowiska możliwym jest zastąpienie aktualnego pokrycia dachowego lżejszym, na przykład pokryciem membranowym. W tym przypadku niezbędnym będzie zastąpienie istniejących płatów dachowych nowymi elementami, zapewniającymi podparcie ewentualnej membrany oraz zapewnienie niezmienności geometrycznej całej hali. Przypadek ten wymagał będzie opracowania specjalnej opinii statycznej, a w następnym etapie projektu budowlanego. Wykonawstwo takiej lekkiej powłoki może wykonać jedynie wyspecjalizowana w takich pracach firma.”

1 lipca „stodoła” zostanie definitywnie zamknięta. Jeżeli odrzucimy możliwość likwidacji bytomskiego hokeja, pozostanie alternatywa. Albo przychylić się do cytowanej opinii i w krótkim czasie zbudować nowy dach lekkiej konstrukcji. O jego cenie będzie można rozmawiać po otrzymaniu przez OSiR projektu wykonawczego. Zdaniem dyrektora Adama Stromidły warto wziąć również pod uwagę inne rozwiązanie: szybkie wyburzenie hali i przykrycie lodowiska pneumatyczną halą. Za drugim wariatem przemawia fakt, że po zbudowaniu dwutaflowego lodowiska przy Olimpijskiej, można „balon” przenieść z Pułaskiego nad jedno z miejskich boisk. Bez względu na wybór inwestycji pozostanie podstawowy problem, skąd w krótkim czasie zdobyć na nią odpowiednie fundusze... Czas goni. Szkoda zniweczyć wysiłki sportowych działaczy i trenerów oraz sprawić zawód licznej grupie dzieci i młodzieży. Bez względu na przyjęte rozwiązanie, hokeistów czeka co najmniej do listopada korzystanie z innych lodowisk.

Ocena: 5,00
Liczba ocen: 0
Oceń ten wpis

Komentarze

  • Rajmund Bochenek
    Zgadzam się z Piotrem Bruzdą, który napisał w innym miejscu:

    I znowu Paczyna miał rację.
    Szkoda, że wtedy, kiedy byłó to możliwe, nie posłuchano go.
    Jak w listopadzie 2012 roku Paczyna przejmował OSiR, priorytetem dla niego było lodowisko.
    Fatalny stan skorodowanej kostrukcji dachu, zagrożenie dla życia i zdrowia użytkowników, wymogi bezpieczeństwa narzucające drogie odśnieżanie dachu zimą (nawet przy niewielkiej, kilkucentymetrowej pokrywie śniegu), skłoniły go do wystąpienia do PINB, wykonania ekspertyz oraz złożenia propozycji Bartyli, aby rozważył wykorzystanie zarezerwowanych środków (6 mln PLN) na wymianę konstrukcji dachu lodowiska i jego niezbędną modernizację, tak, aby docelowo mogło służyć jako lodowisko treningowe w przyszłości. Wymiana dachu trwałaby kilka miesięcy.
    Niestety, Bartyla, Panek, Wiejacha i Gorzkowski wiedzieli lepiej. Zaczęli snuć marzenia o nowym kompleksie za 20 razy tyle i z terminem realizacji 2020.
    No to macie, co chcieliście.
    Porażka

    Nic dodać, nic ująć.

Partnerzy