Spółka została powołana ledwie niespełna trzy lata temu. Początkowo nosiła nazwę Bytomski Sport, niedawno przemianowano ją na Bytomski Sport Polonia Bytom. Jej prezesami byli najbliżsi współpracownicy prezydenta Damiana Bartyli: najpierw Łukasz Wiejacha, a potem Jakub Snochowski. Od lipca minionego roku spółką kieruje Krzysztof Bochnia. BS w założeniach miała się skupić na jednym, ale za to ważnym dla miasta i gigantycznym przedsięwzięciu. Chodziło o budowę nowoczesnego kompleksu sportowego przy ulicy Olimpijskiego. Zgodnie z planem władz utworzyć go miały między innymi hala widowiskowa, a także dwa lodowiska wraz zapleczem socjalnym. Całość uzupełniałby zmodernizowany stadion Polonii Bytom. Z ambitnych zamierzeń nic jednak nie wyszło, choć ich realizację prezydent traktował priorytetowo. Kompleks nie powstał, bo nie pozyskano na niego pieniędzy (miał je nam pożyczyć Europejski Bank Inwestycyjny). Od zawsze natomiast spółka była ostro krytykowana przez opozycję, a gdy ta zyskała większość w Radzie Miejskiej, bardzo szybko wykreśliła budowę kompleksu z wieloletniej prognozy finansowej.
Było wiadomo, że na tym się nie skończy, bo opozycji zależy na rozwiązaniu BS. Stało się to podczas zwołanej na minioną środę sesji bytomskiej Rady Miejskiej. Stosowny projekt uchwały wprowadzono pod obrady niespodziewanie, a w głosowaniu poparły go Platforma Obywatelska, Prawo i Sprawiedliwość, Stowarzyszenie Budujmy Bytom oraz jedyny radny SLD Piotr Bula. Przeciw opowiedzieli się jedynie proprezydenccy rajcowie Bytomskiej Inicjatywy Społecznej.
Wcześniej odbyła się długa dyskusja. A wszystko zaczęło się od forsowanego przez rządzących pomysłu, by w roku 2018 przeznaczyć dla BS 8 milionów złotych. Opozycja zdecydowanie zaprotestowała i zabrała się za rozliczanie dokonań spółki. Kolejni mówcy przypominali, że jej kierownictwo nigdy nie umiało zapewnić stabilności finansowej i w efekcie rok 2016 zamknęła ona stratą przekraczająca 3 mln, a wynik za rok 2017 prawdopodobnie będzie jeszcze gorszy. Mimo to spółka wiele razy dotowała różne fundacje, ale nie potrafiła wskazać, na co konkretnie wydano publiczne pieniądze. Padły też pytania o utworzoną przez BS Fundację Bytomski Sport, która wedle opozycji działa nietransparentnie i w sposób niejasny. W końcu kilku radnych jasno stwierdziło: BS oraz Fundacja szkodzą miastu i służą jedynie do wyprowadzania publicznych środków do prywatnych kieszeni.
W obronę BS próbował brać prezydent Bartyla. Podkreślał on, że realizuje ona ważne zadanie i dlatego Rada powinna zapewnić jej finansowanie, a modernizacja stadionu przy Olimpijskiej jest korzystna dla gminy, bo ta ma akcje Polonii. Z kolei prezes Bochnia wyjaśniał, że szukając oszczędności ograniczył zatrudnienie w spółce, za Fundację nie odpowiada. Inni mówcy w rozpaczliwym tonie uznawali rozwiązanie BS za przejaw niszczenia sportu w naszym mieście i poniewierania tradycji Polonii.
Likwidacja spółki ma się rozpocząć do 30 czerwca bieżącego roku. Jej zadania i pracowników przejmie Ośrodek Sportu i Rekreacji.
0 0
Czy ten na środkowym zdjęciu to ten co bytomian ma za szmaciarzy?
0 0
Tak na chłopski rozum - Bytomskiego Sportu wcale nie należało tworzyć. Wszystkie jego zadania mógł pilotować OSiR. No chyba że było to od samego poczatku przygotowanie do wielokrotnie już przećwiczonej wersji uwalniania Polonii Bytom od długów: durżyna przechodzi do nowego podmiotu, a stary zostaje z długami. W takie klocki Polonia mistrzem Polski!
0 0
Na "zjdęciu" orszak trzech króli, a konkretnie kondukt Polonii Bytom. Zabrakło jeszcze paru z kadzidłem, chipsami i jajami...
0 0
Damian B. nie zbadał się wariografem....
http://pilkarskamafia.blogspot.com/2018/01/prezydent-bytomia-rezygnuje-z-badania.html
Dlaczego?
Szkoda że każda wypowiedź, deklaracja itp. prezydenta Bytomia nie może być tak sprawdzana....
0 0
To jest żaden Bytomski Sport tylko Bytomska studnia bez dna!