Kilkadziesiąt lat temu można było z centrum Bytomia dojechać tramwajem do Zabrza Rokitnicy, Stolarzowic, Wieszowej i Miechowic oraz Karbia. Wagony przejeżdżały pod starym wiaduktem kolejowym. Jednakże w roku 1983 z powodu szkód górniczych trzeba go było rozebrać, a linia tramwajowa zniknęła. Prób jej reaktywacji było sporo, ale żadna nie skończyła się powodzeniem. Nic nie dało nawet otwarcie w pierwszej połowie lat dziewięćdziesiątych minionego stulecia nowego wiaduktu, na którym zostawiono miejsce na tory tramwajowe. Dotąd ich jednak nie położono, a po wiadukcie nie przejechał ani jeden tramwaj. Powód był zawsze ten sam: brak pieniędzy.
Autobus wystarczy
Nie mieliśmy ich chociażby w roku 2015, kiedy to Tramwaje Śląskie zgłosiły chęć wpisania przedsięwzięcia do swych planów i zapewniały, że załatwią unijne wsparcie. Ówczesne władze naszego miasta najpierw podchwyciły pomysł, ale szybko się z niego wycofały, twierdząc że w zupełności wystarczy nam autobusowe połączenie z Miechowicami. Podparły się przy tym przeprowadzonym sondażem. Budowa linii miała kosztować wtedy 80 milionów złotych, dziś zapewne kwota będzie o wiele większa. Sytuacja powtórzyła się parę lat później, Ponownie porzucono pomysł reaktywacji połączenia, ale w zamian zapadła decyzja o innych, już zrealizowanych modernizacjach sieci tramwajowej w Bytomiu.
Zwolenników odbudowy trasy do Miechowic, a może i dalej wciąż nie brakuje. Na Facebooku od dziewięciu lat istnieje specjalna grupa, a w roku 2018 na wiadukcie odbył się nietypowy happening. Jego pomysłodawcy przygotowali makietę starego tramwaju i przenieśli ją z centrum do Miechowic. Poza tym temat stale pojawia się na kolejnych spotkaniach władz naszego miasta z miechowiczanami. Nie inaczej było ostatnio.
Szybkie połączenie z centrum
Teraz marzenia ponownie odżyły. Oto bowiem portal Transport-Publiczny.pl poinformował, że Tramwaje Śląskie przygotowują nowy program inwestycyjny w ramach unijnej perspektywy finansowej mającej obowiązywać do roku 2027. Spółka przymierza się do umieszczenia w nim wielu przedsięwzięć. Jednym z nich jest właśnie budowa linii tramwajowej do Miechowic. Co więcej, zlecono nawet opracowanie studium przedprojektowego.
Już teraz wiadomo, że mające cztery kilometry tory tramwajowe biegłyby wzdłuż ulicy Wrocławskiej (po wiadukcie), Miechowickiej, Frenzla i Stolarzowickiej aż do pętli w okolicy ulic Bławatkowej oraz Felińskiego. Tramwaj docierałby w tej sytuacji do wielkiego miechowickiego osiedla, zapewniając jego mieszkańcom dogodne i szybkie połączenie z centrum. - Dla Miechowic głównym celem studium przedprojektowego jest potwierdzenie zasadności jego realizacji, jak również weryfikacja możliwości jego budowy w obecnych uwarunkowaniach terenowo-prawnych - mówił wspomnianemu portalowi rzecznik prasowy Tramwajów Śląskich, Andrzej Zowada. Dokument musi wstępnie określić koszty inwestycji, jej uwarunkowania techniczne i prawne.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz