O godzinie 19.42 otrzymaliśmy informację, że płonie drewniany kościół przy ul. Stalowej w Bobrku – powiedział nam brygadier Adam Wilk, zastępca komendanta Straży Pożarnej w Bytomiu. – Strażacy byli na miejscu 8 minut później. Wezwane zostały także posiłki z Chorzowa oraz jednostki Ochotniczej Straży Pożarnej. W sumie w akcji brało udział 14 wozów bojowych i 47 strażaków. Udało się opanować pożar na takim etapie, na jakim go zastaliśmy, nie dopuszczono do rozprzestrzenienia się ognia. Spaleniu uległo około 1/4 powierzchni dachu, wieża, dzwonnica oraz około 40 metrów kwadratowych ściany frontowej.
Kościół został zbudowany w 1932 roku. Nie należał do szczególnych „pereł architektury”. Zbudowano go z drewnianych prefabrykowanych modułów. Obiekt był własnością parafii ewangelicko-augsburskiej w Miechowicach. Jednak od wielu lat był wyłączony z użytkowania – nie odprawiano w nim już nabożeństw, a kościółek niszczał. Parafia nie miała środków na założenie w nim monitoringu. Obiekt był narażony na działania wandali. Na bocznych ścianach pojawiły się wykonane sprayem napisy. Do środka można było wejść. Co jakiś czas bowiem ktoś uszkadzał lub wyłamywał najniższe deski, a przez powstałą szczelinę można się było wczołgać do kościółka. W takiej sytuacji parafia ewaneglicko-augsburska podjęła starania o przeniesienie kościoła do Parku Etnograficznego w Chorzowie. – Sprawa jest tym bardziej bolesna, że tydzień temu podpisałem w Parku Etnograficznym umowę na zabezpieczenie obiektu – mówił nam zaraz po pożarze proboszcz parafii ewangelicko-augsburskiej w Miechowicach ks. Jan Kurko. – Trwała procedura wyłonienia wykonawcy, bo Urząd Marszałkowski wreszcie znalazł pieniądze na tą operację. Tak więc zabrakło nam dwóch miesięcy, aby obiekt przenieść do skansenu w Chorzowie.
Adam Wilk nie ma wątpliwości, że przyczyną pożaru było zaprószenie ognia lub umyślne podpalenie. – Ogień wybuchł wewnątrz budynku – mówi Wilk. W dniu pożaru nad Bytomiem pojawiały się burze. Niewykluczone więc, że ktoś wszedł do środka, aby znaleźć schronienie. I wtedy nastąpiło zaprószenia ognia.
0 0
Gdyby Bóg chciał to by spadł deszcz i zgasił kościół. Widocznie chciał...
0 0
Gdyby Bóg chciał, dałby Panu trochę rozumu. Niestety nie chciał....
0 0
Szanowni KATolicy. Ten wasz bóg jest jakiś wszechmogący czy może jakiś taki słabiutki, że nawet nie umie ugasić swojej witryny reklamowej
0 0
Wot duraki. Ten kościółek nie był katolicki a ewangelicki. Trudno, że Bóg czuwał nad heretyckimi budynkami.
0 0
a ekumenizm? JP II modlił się z ewangelikami. Choć biedni oni, jeśli Maryi nie wzywają.
0 0
Zawsze sie dziwiłem dlaczego JPII zamiast nawracać heretyków i schzimatyków, utwierdza ich błędy mogląc się z nimi jak równy z równym.