Zamknij

Poleciały głowy w spółkach miejskich

08:47, 22.10.2012
Skomentuj

Tych zmian można się było spodziewać po tym, jak Bartyla odsunął od władzy Piotra Koja i wygrał wybory. W należących w stu procentach do gminy spółkach umieścił on swoich ludzi, zastępując nimi osoby związane z Platformą Obywatelską i ugrupowaniem Bytom Przyjazne Miasto. Prezydent jako jednoosobowe walne zgromadzenie dokonał roszad w radach nadzorczych, a te już w nowych składach odwołały dotychczasowych członków zarządów i w ich miejsce powołały nowych. Wywodzą się oni  z rządzącej naszym miastem Bytomskiej Inicjatywy Społecznej oraz takich popierających Bartylę i zapewniających mu większość w Radzie Miejskiej  ugrupowań, jak Wspólny Bytom oraz Prawo i Sprawiedliwość. Jak się okazuje, zwłaszcza to pierwsze dużo ugrało dla siebie za poparcie dla Bartyli.

Posady stracili wszyscy reprezentanci władz Bytomskiego Przedsiębiorstwa Komunalnego. Prezydent Bartyla rozwiązał radę nadzorczą w składzie Arkadiusz Kocot (przewodniczący, jeden z najbardziej zaufanych ludzi Koja), Janusz Pszon (sekretarz) oraz Paweł Nowak,  Henryk LisczykDariusz Walica (członkowie).  Nowa rada jest mniejsza, a znaleźli się w niej pełniący funkcję przewodniczącego i związany z PiS Artur Kosiński, Katarzyna Pilot (żona działacza Polskiego Stronnictwa Ludowego i wicestarosty tarnogórskiego Andrzeja Pilota), a także Barbara Kulikowska. Ta ostatnia będąca szefową bytomskiego PSS „Społem” jest działaczką WB, a w radzie BPK była już za czasów prezydentów Krzysztofa Wójcika i Piotra Koja.  Nowa rada odwołała dotychczasowy zarząd, którego prezesem był Piotr Bramorski. Stołki stracili też wiceprezesi Dobromir Bujak Krzysztof Juzala. Od zeszłego tygodnia BPK kieruje Dawid Zięba będący dotąd prezesem jednej z firm holdingu Vitkovice. Jego zastępca został natomiast Jacek Matejczyk (manager z doświadczeniem w kilku firmach)

Wspomniany już Arkadiusz Kocot stracił dwie posady. Do tej pory stał bowiem także na czele zarządu Zakładu Budynków Miejskich. Prezesem przestał być, a jego miejsce zajął dotychczasowy wiceprezes Wojciech Liberski (dotąd był łączony z BPM). Jego zastępcą mianowano związanego z PiS Jana Jamrozika, kiedyś pracownika ZBM. Zakład ma też nową radę nadzorczą. Zasiadają w niej przewodniczący Jarosław Grzesik (szef górniczej „Solidarności”) oraz Sławomir Galiński (WB, kiedyś kierownik Urzędu Stanu Cywilnego) Andrzej Malesza (dyrektor do spraw produkcji kopalni „Bobrek-Centrum”). 

Lada dzień głowy polecą najprawdopodobniej także w Bytomskim Przedsiębiorstwie Mieszkaniowym. Stanowiska stracą zapewne osoby umieszczone tam jeszcze za czasów Koja, a więc prezes Marian Gawol oraz wiceprezes Roman Jopa. Kto przyjdzie na ich miejsce? Nieoficjalnie mówiło się, że władzę w jednej ze spółek zajmujących się budynkami komunalnymi obejmie Artur Komor, który jako kandydat Sojuszu Lewicy Demokratycznej był rywalem Bartyli w wyścigu prezydenckim. Na razie prezydent  doprowadził do roszad w radzie nadzorczej tej spółki. Jej nowy skład to: Mariusz Orliński (przewodniczący, wspólnik w kancelarii prawniczej), a także członkowie Mirosław Papiernik (WB) i Andrzej Zarychta. Wiadomo poza tym, że zmiany nastąpią w Towarzystwie Budownictwa Społecznego oraz Bytomskich Mieszkaniach. To ostatnie zapewne zniknie, reszta spółek zajmujących się budynkami być może będzie połączona. 

W Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej, które jest współwłasnością Bytomia i Radzionkowa też można się spodziewać roszad. Mówi się, że do rady nadzorczej wejdą szef WB Kazimierz Bartkowiak oraz kojarzony z PiS Zbigniew Przedpełski. 

(Edytor)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(4)

Grzegorz KurpanikGrzegorz Kurpanik

0 0

No i mamy powtórkę z historii: TKM (rozwinięcie tego skrótu znajdą Państwo w Wikipedii). Chciałoby się powiedzieć, że fajnie, bo zaspokojone zostało zapotrzebowanie gminu, który głosując za odwołaniem prezydenta Koja i rady miejskiej, opowiadał się także za zmianami w instytucjach podlegających „magistratowi”. Wszystko w zgodzie z literą prawa i zasadami demokracji. Ciekawi mnie tylko, że zmiany dotyczą chyba bez wyjątku wszystkich spółek miejskich (a przynajmniej tych najważniejszych) i chciałbym usłyszeć argumentację (inną niż TKM), która usprawiedliwiałaby wymianę zarządów tychże. W normalnych przedsiębiorstwach, czyli tych, które działają na wolnym rynku, zwalnia się zarządy na ogół z chwilą, gdy wyniki spółki są gorsze od oczekiwanych lub gdy zarząd popełnił jakiś karygodny błąd (np. działał na szkodę spółki lub w inny sposób naruszył prawo itd.) albo jest zwyczajnie nieudolny. Ponieważ spółki miejskie nie mają wiele wspólnego z gospodarką rynkową, chociażby dlatego, że często mają pozycję monopolisty lub przynajmniej uprzywilejowaną, przypuszczam że chodzi o jakąś nieudolność (bo przecież nowego pana prezydenta nie podejrzewałbym o decyzje czysto „polityczne” tudzież prywatę). W każdym razie jako obywatel tego miasta chciałbym wiedzieć, jakie były przyczyny wymiany zarządów, a przede wszystkim jaka jest gwarancja, że nowe zarządy wykażą się większą zaradnością, kompetencją, inwencją itp. Przecież nie wybierano ich w drodze konkursu! I nie mówcie proszę, że za Koja było tak źle, że gorzej być nie może!
Na portalu bytom.naszemiasto.pl pojawił się niedawno wywiad z nowym prezydentem (chyba z datą 19.10.2012), w którym czytam deklarację Damian Bartyli odnośnie zmian personalnych w miejskich spółkach: „Na pewno jednak planuję audyt finansów miasta i miejskich spółek. Chcę mieć dokładne rozeznanie i przedstawić bilans otwarcia sytuacji , w jakich znajdują się miejskie spółki (…)”. Dalej autor artykułu - wywiadu pisze: „Prezydent wprawdzie podkreśla, że decyzje personalne i dotyczące samego istnienia spółek będą podejmowane po dokładnej analizie finansowo-prawnej, ale nie wycofuje się z deklaracji, składanych podczas kampanii (…).” Od ukazania się artykułu minęło ledwie kilka dni, a w prasie pojawiła się informacja o karuzeli zmian personalnych. Czyżby te decyzje zostały podjęte już po sporządzeniu „bilansu otwarcia”, w wyniku przeprowadzenia audytu i po dokładnej analizie finansowo-prawnej spółek? Ta wiedza jest przecież niezbędna do wymiany zarządów. Która to firma zrobiła rzetelny audyt spółek w tak ekspresowym tempie? Niech pan prezydent zgłosi ją do księgi rekordów Guinessa.

08:34, 29.10.2012
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Grzegorz KurpanikGrzegorz Kurpanik

0 0

Gały z orbit mi wyszły, gdy przeczytałem w „Życiu Bytomskim”, że przewodniczącym rady nadzorczej ZBM został Jarosław Grzesik – szef górniczej „Solidarności” (zarazem przewodniczący Terenowej Sekcji NSZZ Solidarność Miasta Bytomia), a jednym z dwóch członków Andrzej Malesza – dyrektor produkcji kopalni „Bobrek-Centrum” (członkiem rady został też były kierownik urzędu stanu cywilnego; do tego kabaretu brakuje muzyki - „Marsz weselny” Mendelssohna wypełni tę lukę). CZY NIKT NIE WIDZI TU KONFLIKTU INTERESÓW: MIASTO - KOPALNIA? Osoby reprezentujące interesy górnictwa, które jest odpowiedzialne za degradację naszego miasta, a która przejawia się przede wszystkim w dewastacji substancji mieszkaniowej (nie trzeba chyba tu przywoływać dramatu Karbia sprzed roku, a może jednak trzeba, bo widać, że pamięć ludzka jest zawodna), mają nadzorować spółkę miejską, która zarządza budynkami i mieszkaniami gminnymi. W interesie spółki ZBM jest, żeby kopalnie nie fedrowały pod Bytomiem, a w interesie pracodawców tych panów coś zgoła innego. Miastu będzie zależało, żeby ewentualne odszkodowania za straty gminy powstałe w wyniku eksploatacji górniczej były jak najwyższe, a pracodawcom tych panów wręcz przeciwnie. Rzygać się chce.
Na marginesie, ale dużymi literami zapytam: JAKIE KWALIFIKACJE MA DZIAŁACZ ZWIĄZKOWY DO TEGO, BY ZASIADAĆ W RADZIE NADZORCZEJ SPÓŁKI MIEJSKIEJ? Dlaczego prywatny biznes nie chce takich Grzesików, a dla gminy Grzesicy są niezbędni?
Przypomnę, co miał do powiedzenia przewodniczący Grzesik rok temu (http://www.nettg.pl/news/22886/bobrek-centrum-masowki-na-poczatku-listopada-), gdy prezydent Koj mówił o kosztach społecznych eksploatacji górniczej, niewspółmiernych do korzyści: „Pan prezydent [Koj] powiedział coś, co mnie przeraziło. Powiedział, że działalność kopalni się mu nie bilansuje, bo przecież wpływ z opłaty eksploatacyjnej to jest tylko niewielki fragment budżetu miasta, a koszty miasto ponosi większe. Tylko Pan prezydent nie liczy tego, że jeszcze wpływają wielomilionowe podatki i że ludzie, którzy zarabiają w kopalni i w firmach z nią kooperujących, zostawiają pieniądze tu, w tym mieście. W Rudzie Śląskiej przed kilkoma laty też była ciągła wojna miasta z górnikami. Dzisiaj kopalnie tam dalej fedrują, a prezydenta już nie ma”. Wizjoner Grzesik miał rację: prezydenta, który przeciwstawiał się rabunkowej eksploatacji już nie ma, a kopalnia Bytom-Bobrek nadal fedruje i będzie miała błogosławieństwo magistratu.
A czy aktualnemu prezydentowi „działalność kopalni będzie się bilansować”? Jak należy traktować nominację Grzesika na przewodniczącego rady nadzorczej ZBM-u: jako naturalną nominację dla wybitnego specjalisty, czy jako nagrodę za aktywną działalność na rzecz usunięcia Koja z urzędu prezydenta, czy też to skromna gratyfikacja dla działacza związkowego za potencjalne złagodzenie stanowiska odnośnie konieczności wydobycia „na zawał” pod centrum Bytomia?
Nie zdziwiłbym się, gdyby po takich zmianach personalnych cześć wspólnot mieszkaniowych, których budynkami zarządza ZBM, wypowiedziała umowy zarządu tej spółce.
I pytanie retoryczne: czy lokalnej czwartej władzy po nowym rozdaniu już zupełnie nie przeszkadza brak transparentności? A może wystarczą deklaracje prezydenta, że w swoim gabinecie zawiesi krzyż?
Oby Bytomia nie obudził huk walących się kamienic.

08:36, 29.10.2012
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

PanPan

0 0

teraz ryle mają otwartą drogę do zniszczenia miasta bravo Bartyla i jego przydupasy ;)

09:21, 02.11.2012
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

AdrianAdrian

0 0

Prorocze słowa niestety...Panie Grzegorzu ostatnie pana zdanie pozwolę sobie zacytować:"Oby Bytomia nie obudził huk walących się kamienic". Tym, którym leży na sercu dobro Bytomia, polecam przeczytać wpisy p. Kurpanika. Szacun.

20:52, 29.06.2013
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%