Poprzemysłowe pejzaże Bytomia

Magdalena Wesołowska namalowała cykl obrazów, na których pokazała postindustrialne krajobrazy Bytomia.

  • Data:
  • Autor: Marcin Hałaś
Autor zdjęcia: Izabela Sierżęga

Wszystko po to, żeby spojrzeć na nie z perspektywy artystycznej i zachęcić odbiorców do odkrywania piękna poprzemysłowego dziedzictwa naszego miasta.

Magdalena Wesołowska jest malarką od urodzenia mieszkającą w Bytomiu. Tutaj się urodziła i wychowała. Jest absolwentką Instytutu Sztuki Uniwersytetu Śląskiego, gdzie swój dyplom zrealizowała w pracowni profesora Tadeusza Rusa - artysty przez wiele lat związanego z Bytomiem. W ubiegłym roku Wesołowska przygotowała cykl obrazów zatytułowanych "Magia Bytomia. Abstrakcyjne pejzaże Śląska". Praca nad nimi była możliwa dzięki stypendium prezydenta Bytomia w dziedzinie kultury.

Postindustrialne krajobrazy

Wbrew nazwie - powstały bynajmniej nie abstrakcyjne pejzaże. Rozpoznać można na nich konkretne miejsca z krajobrazu naszego miasta: Elektrociepłownię Szombierki, szyby: Krystyna i Witczak, kompleks kopalni Centrum (a właściwie to, co z niego pozostało). Skąd pomysł podjęcia takiej tematyki? Nie chodzi bynajmniej o modę na postindustrialne "klimaty", ale własne doświadczenie i obserwacje. - Mieszkam w Miechowicach na trzecim piętrze i mam stamtąd widok niemal na cały Bytom - mówi artystka.

- Przez swoje okno widzę Brandkę, las, ale także monumentalne budowle postindustrialne na czele z Elektrociepłownią Miechowice. Bardzo mi się podoba taki pejzaż i już od dawna chodziło mi po głowie, że mogę go namalować.

Żeby tworzyć cykl obrazów trzeba mieć czas. Stypendium nie tylko jest rekompensatą za czas poświęcony na pracę, ale także mobilizuje do niej - wyznacza ramy czasowe, w którym musi być zrealizowana. Taki proces zaczyna się od "wizji" w terenie i przygotowania materiałów: zarówno szkiców, jak i dokumentacji fotograficznej. Nie było się bez "kontaktów społecznych". - Były rozmowy z panami portierami, czy mogę wejść na ten teren, czy też powinnam wcześniej napisać pismo do dyrektora - wspomina z uśmiechem artystka.

Trzeba podejść bliżej

Samo malowanie obrazów odbywa się już w pracowni. Na płótnach obiekty przedstawione są z perspektywy. - Ale żeby coś namalować z daleka, trzeba wcześniej podejść bliżej, żeby to zrozumieć - mówi Magdalena Wesołowska. Na początku powstawały szkice. Potem akwarele, a dopiero z akwarel autorka wybierała tematy na obrazy olejne.

Na płótnach przeważają różne odcienie koloru niebieskiego i granatowego, czasami złamane pomarańczem - jak niebo oraz wschody i zachody słońca.

- Malowałam te obrazy, żeby zwrócić uwagę na te obiekty - mówi Magdalena Wesołowska. - Bo z jednej strony jesteśmy do nich "przyzwyczajeni". Ale właśnie dlatego często już nie zwracamy uwagi na ich piękno i dziedzictwo, jakie niosą. Warto czasami na nie spojrzeć z perspektywy artystycznej.

W lutym wernisaż wystawy obrazów Magdaleny Wesołowskiej odbył się w Pałacu w Miechowicach.

Ale to nie koniec prezentacji tych postindustrialnych pejzaży naszego miasta. Mieszkańcy centrum będą je mogli zobaczyć w Miejskiej Bibliotece Publicznej. Otwarcie ekspozycji zaplanowano na 5 kwietnia.

Dzięki współpracy z Ligą Kobiet Nieobojętnych oraz wsparciu władz miasta Magdalena Wesołowska poprowadzi także warsztaty "Ze szkicownikiem po Bytomiu". Ich uczestnicy będą w plenerze rysowali "portrety" fragmentów naszego miasta.

Ocena: 5,00
Liczba ocen: 2
Oceń ten wpis

Komentarze

  • Małgorzata
    Wydaje mi się że już była prowadzona taka forma warsztatów pod tytułem "Z ołówkiem po Bytomiu". Prowadziła ja obecnie Bytomianka pochodząca ze Lwowa Wiera Wanda Kaliniwska.

Partnerzy