Wszystko po to, żeby spojrzeć na nie z perspektywy artystycznej i zachęcić odbiorców do odkrywania piękna poprzemysłowego dziedzictwa naszego miasta.
Magdalena Wesołowska jest malarką od urodzenia mieszkającą w Bytomiu. Tutaj się urodziła i wychowała. Jest absolwentką Instytutu Sztuki Uniwersytetu Śląskiego, gdzie swój dyplom zrealizowała w pracowni profesora Tadeusza Rusa - artysty przez wiele lat związanego z Bytomiem. W ubiegłym roku Wesołowska przygotowała cykl obrazów zatytułowanych "Magia Bytomia. Abstrakcyjne pejzaże Śląska". Praca nad nimi była możliwa dzięki stypendium prezydenta Bytomia w dziedzinie kultury.
Postindustrialne krajobrazy
Wbrew nazwie - powstały bynajmniej nie abstrakcyjne pejzaże. Rozpoznać można na nich konkretne miejsca z krajobrazu naszego miasta: Elektrociepłownię Szombierki, szyby: Krystyna i Witczak, kompleks kopalni Centrum (a właściwie to, co z niego pozostało). Skąd pomysł podjęcia takiej tematyki? Nie chodzi bynajmniej o modę na postindustrialne "klimaty", ale własne doświadczenie i obserwacje. - Mieszkam w Miechowicach na trzecim piętrze i mam stamtąd widok niemal na cały Bytom - mówi artystka.
Żeby tworzyć cykl obrazów trzeba mieć czas. Stypendium nie tylko jest rekompensatą za czas poświęcony na pracę, ale także mobilizuje do niej - wyznacza ramy czasowe, w którym musi być zrealizowana. Taki proces zaczyna się od "wizji" w terenie i przygotowania materiałów: zarówno szkiców, jak i dokumentacji fotograficznej. Nie było się bez "kontaktów społecznych". - Były rozmowy z panami portierami, czy mogę wejść na ten teren, czy też powinnam wcześniej napisać pismo do dyrektora - wspomina z uśmiechem artystka.
Trzeba podejść bliżej
Samo malowanie obrazów odbywa się już w pracowni. Na płótnach obiekty przedstawione są z perspektywy. - Ale żeby coś namalować z daleka, trzeba wcześniej podejść bliżej, żeby to zrozumieć - mówi Magdalena Wesołowska. Na początku powstawały szkice. Potem akwarele, a dopiero z akwarel autorka wybierała tematy na obrazy olejne.
- Malowałam te obrazy, żeby zwrócić uwagę na te obiekty - mówi Magdalena Wesołowska. - Bo z jednej strony jesteśmy do nich "przyzwyczajeni". Ale właśnie dlatego często już nie zwracamy uwagi na ich piękno i dziedzictwo, jakie niosą. Warto czasami na nie spojrzeć z perspektywy artystycznej.
W lutym wernisaż wystawy obrazów Magdaleny Wesołowskiej odbył się w Pałacu w Miechowicach.
Dzięki współpracy z Ligą Kobiet Nieobojętnych oraz wsparciu władz miasta Magdalena Wesołowska poprowadzi także warsztaty "Ze szkicownikiem po Bytomiu". Ich uczestnicy będą w plenerze rysowali "portrety" fragmentów naszego miasta.
Komentarze